Wysłany: 2008-06-02 16:21
[color=darkred:74162fba1c] Witam. Generalnie do tekstu nie mam zastrzeżeń, za to dwie uwagi.
Po pierwsze, w punkcie "Nieoznaczoność, niepewność, losowanie", można by przy okazji wspomnieć o pseudolosowości, kiedy wspominamy o opisie probabilistycznym. Rozumowanie będzie przebiegać tak, jak zostało pokazane (bo pseudolosowość podpada pod determinizm, tyle, że w bardziej zakamuflowanej postaci), ale (moim zdaniem) warto wspomnieć, że (pseudolosowość) występuje. Aha, 'fakt istnienia' pozornej losowości powoduje, że często pojawiają się wątpliwości co do poprawności modeli probabilistycznych.
Druga kwestia dotyczy zakończenia. Tu wierzę, że warto by przy okazji wyjaśnić, co to znaczy, że realizm nie jest zupełny. Czyli, najprościej mówiąc, przekładając formalną definicję na potoczny język, istnieją "zjawiska" (to będzie chyba odpowiednie słowo), do których realizm nie potrafi się ustosunkować (potwierdzić/obalić). Wobec czego, realista nie na wszystkie pytania potrafi odpowiedzieć jednoznacznie: 'tak' czy 'nie', korzystając tylko z przyjętych przez siebie (czyli korzystając z realizmu, pamiętajmy) założeń. I stąd chociażby, używa się (albo powinno) słowa 'wierzę'.
Pozdrawiam. [/color:74162fba1c]
Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju.
Wysłany: 2008-06-02 23:34
Bez obrazy "Pan-ie" ale ten bełkot izmowy do mnie nie przemawia :wink: mimo to uważam, że to by mogło nadawać sie na swoistego rodzaju esej, czemu nie :P a może ktoś nagle zrozumie o co chodzi między 9 a 10 piwem z soboty na niedzielę? czasem miewam przebłyski i widzę wówczas kosmos :lol: :lol: :lol:
a na serio: nie rozumiem kompletnie co zamierzasz tu podważyć, realizm? empiryzm? substancjalizm? wszystko to wymysły człowieka i gdyby takim tokiem myślenia iść to nawet nas by nie było. świat opiera się dla ludzi na jednym wielkim założeniu, że istnieje. niektórzy zakładają, że leży na 5 krokodylach, inni że jakiśtam bóg go stworzył, a inni wierzą w teorię Wielkiego Wybuchu... chcąc nei chcąc :arrow: na tym polega wolna wola :roll: [wolność sumienia, myśli itp.]
w tym momencie, zgodnie z powyższym zalożeniem, że świat opiera się na odgórnym zbiorowym założeniu, zakładam, że i tak nie zrozumiem dlaszej części Twojego wywodu, zatem mówię pas i idę spać :twisted:
P.S. podziwiam Dastina za silne nerwy w tym temacie :wink:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-06-09 10:45
Włączę się do tematu który jak myślałam będzie ciekawy lecz niestety "Pan" niewiele z twoich dywagacji zrozumiałam :?:
Po pierwsze sam temat nie jest zły tylko jego opis przez ciebie kompletnie nie zrozumiały :?: Nie wiem czy celem twoim było takie skomplikowanie wypowiedzi by nikt nie wiedział o co chodzi. Bo jak widzę nie jestem pierwszą osobą która to zauważyła
Być może nie dościgam twojemu intelektowi i sposobowi rozumowania (więc wybacz) :D Ale jeśli chciałeś usłyszeć opinie forumowiczów ( a skoro zamieściłeś ten post to domyślam się że to było twoim celem), to trzeba było cały aspekt wytłumaczyć w mniej książkowy i zawiły sposób. A jeśli już cytujesz jakąś książkę bądź źródło to w taki sposób by reszta zainteresowanych osób mogła się dołączyć do rozmowy.
Gdyż sam stwierdziłeś po wypowiedzi "Summoned-a" że on pomylił posty i że jego wypowiedz była nie na zadany przez ciebie temat :)
Różnica polega na tym ze ja doskonale zrozumiałam o co chodziło "Summoned-owi" ale o twojej wypowiedzi niestety nie mogę tego powiedzieć.
Myślę że gdybyś prościej sprecyzował o co chodzi w temacie było by łatwiej dołączyć się do rozmowy
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 11:22
[quote:7a9dfe52fd]By powymieniac poglady. Very Happy [/quote:7a9dfe52fd]
Ale na jaki temat skoro większość nie rozumie o co ci chodzi a skoro już odpowiadają w twoim poście to stwierdzasz że odbiegają od tematu.
Jak mają nie odbiegać jak muszą się zastanawiać o co chodzi :?:
A swoją droga jestem ciekawa który z was wygra to starcie poglądów :D a który sie podda i poczuje smak porażki :twisted:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 12:37
[quote:6f3d4d4d8a="Pan"]
Ja jestem pierwsza osoba, ktora to zauwazyla. Przewidujac, ze wiekszosc nie zrozumie, mialem przy pisaniu sporo smiechu.
Pamietam gdy pierwszy raz przeczytalem powiesci Eco. Cudownie bylo odkrywac zarty z czytelnika autorstwa inteligentnego czlowieka. Teraz i ja pisuje teksty, ktore maja tresc, ale caly styl jest zartem z czytelnika, z kazdego czytelnika, ktory zamiast ta tresc odczytac - musi ja szturmowac. :D:D:D[/quote:6f3d4d4d8a]
hm ale cóż ty takiego zauważyłeś bo przeczysz sam sobie.Czy może zauważyłeś że nikt nie rozumie sensu twojego postu??
[quote:6f3d4d4d8a="Pan"]Tekst jest taki jak ma byc. Wplywa na odpowiedz na pytanie. :) Jesli ktos go rozumie, to odpowie na niego I na pytanie zarazem. Jesli ktos go nie rozumie, odpowie na pytanie. Nie wiem skad przypuszczenie, ze zeby odpowiedziec potrzebne jest zrozumienie. [/quote:6f3d4d4d8a]
Pogubiłam się.Według ciebie jeśli ktoś rozumie twój tekst to odpowie na stawiane przez ciebie pytanie a jeśli ktoś nie rozumie to tez odpowie na pytanie????? Więc jak w końcu jest??
Ale zamotałeś
[quote:6f3d4d4d8a="Pan"]Jesli ktokolwiek jest zainteresowany, to ma motywacje, by sie douczyc. Gdyby kazdy podrecznik akademicki dostosowywano do poziomu ewentualnego chetnego 4-latka, to bysmy zbyt daleko nie zaszli jako gatunek. Czasem warto wymagac, by to odbiorca siebie dostosowal do tekstu. I ja wymagam. [/quote:6f3d4d4d8a]
Nie no tym to mnie powaliłeś :lol: Jeśli chcesz by odbiorca dostosował się do tekstu (czyli zależy ci na tym by ktoś wyraził swoje zdanie) to chociaż powinieneś sprecyzować o czym tak wogle chcesz rozmawiać. Bo jak dla mnie to akademickie podręczniki są bardziej zrozumiałe niż to co starałeś się przekazać
[quote:6f3d4d4d8a="Pan"]Owszem. Popatrz tez na posty Dasstina i powiedz mi gdzie on choc dotknal realizmu. :)
Oni nie chcieli sie dostosowac do tekstu, chca obnizyc jego poziom do siebie. :)[/quote:6f3d4d4d8a]
A przejrzałam i doszłam do wniosku że Dasstin ma racje tylko ty tego nie dostrzegasz
:D
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 15:30
:lol: :lol: :lol: szkoda czasu szkoda słów i tak wiesz wszystko najlepiej.
A co do rozmówcy który zrozumiał twe wywody to WYBACZ zwracam honor pomyliłam się twierdząc że nikt nie rozumie tego postu, powinnam raczej sformułować go w inny sposób.
Ale wiesz moim zdaniem jesteś żałosny gdyż jeżeli ktoś ci zwraca uwagę na temat twego postu to nie musisz odrazu atakować tej osoby na prv (mam na myśli moją osobę) albo jesteś tak ograniczony albo porostu masz taka metodę jeżeli ktoś się sprzeciwi twemu zdaniu Trochę godności
P.S. moje motto na dole które według ciebie jest kpiną :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 15:42
A kto uciekał :?: Czy myślisz że ja nie mam nic do roboty cały dzień tylko przed kompem siedzieć :?:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 15:50
[quote:87276f2d1a="Pan"]Nie wiem. Wydaje mi sie, ze jeszcze sie we mnie nie zakochalas i pisanie w tym temacie bredni nie jest istotne.
I wlasnie na taka nieistotna rzecz masz czas. :D[/quote:87276f2d1a]
Nie no ty sobie naprawdę jaja robisz. Ale ok ok nie będę się wypowiadała w szanownego pana "temacie" Może zrobi sobie szanowny pan listę osób które mogą się w pana temacie wypowiadać :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..
Wysłany: 2008-06-09 22:13
[quote:ccda4280f4="sphinxia"]te pseudoakademickie próby dowodu na istnienie boga są zabawne[/quote:ccda4280f4]
no właśnie zaczęły mi się te wywody Pana z taką teodyceą kojarzyć :wink:
jak ktoś chce być drugim Augustysiem czy innym Anzelmem to proszę bardzo, ale niech nie każe reszcie popierać takowych poglądów...
nigdy nie lubiłam tych popieprzonych filozofów co to składnie i prosto nie potrafili przekazać w czym mają problem...
i co z tego nawet jesli ow realizm jest taki czy siaki? mam to gdzies :twisted:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-06-10 08:25
widze ze wczesnie odbywla sie tu wojna :D ale bardzo madra wojna :D
"Dracofobijna przypadłość Moongrowasydy"
Wysłany: 2008-06-10 08:57
[quote:677c529431="Pan"]A gdy nie stara sie byc czlowiekiem, jest jeszcze nieukiem, nie tylko zwierzeciem. Z rozumnych nastepuje regres jak widze, na osoby wylacznie wyprostowane. :)
[/quote:677c529431]
za to Pan na pewno jest androidem albo jakąś formą sztucznej inteligencji :)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2008-06-10 13:36
[quote:2bcc98471d="Pan"]Nie mozna adoracji prywatnie uprawiac?[/quote:2bcc98471d]
Czemu tak nalegasz by pisano do ciebie na prv czyżby nikt nie chciał z tobą korespondować. Jak mi przykro :twisted: :twisted: :twisted:
Odważni nie żyją długo, ale tchórzliwi nie żyją wcale..