ZAIKS - znalazlam cos fajnego na necie ;-D temat do dyskusji Wysłany: 2008-02-22 15:52
Jednym z podstawowych elementów autorskiego prawa majątkowego jest prawo twórcy do otrzymania wynagrodzenia za wykorzystanie stworzonego przezeń utworu" - podkreśla na swoich stronach ZAiKS, organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, która ma za zadanie dbać o to, by każdy reprezentowany przez nią twórca otrzymywał tantiemy od podmiotów, które żyją z jego utworów.
Rzeczywistość jednak skrzeczy. Na tantiemy za puszczane przez niektóre telewizje utwory czeka się po dwa lata. Twórcy, którzy napisali muzykę emitowaną przez stacje Grupy Polsat nie dostali jeszcze tantiem za rok 2005. Mogą sobie włączyć co tydzień telewizor i pooglądać, jak im się zarabiają pieniądze, których jednak nie dostają. Od wykonania przez nadawcę (telewizyjnego czy radiowego) rozliczenia z wykorzystania utworów do wypłacenia przez ZAiKS należnych twórcy pieniędzy mija zwykle rok - ZAiKS nie potrafi nawet jakoś sensownie wytłumaczyć, dlaczego tak długo. Na dodatek niektórzy nadawcy, zwłaszcza duże telewizje prywatne, są nieprawdopodobnie opieszałe w temacie sporządzania rozliczeń.
- Ano właśnie, dobrze, że pan mówi, że chodzi o Polsat - mówią mi w ZAiKS-ie. - Bo to właśnie z Polsatem jest najwięcej problemów.
- Z innymi telewizjami są mniejsze?
- No na pewno mniejsze niż z Polsatem.
Skąd się więc bierze ten problem z Polsatem? Jak ktoś jest taki duży, to się stawia, że jest duży i nikt mu nie podskoczy. Im dłużej trzyma pieniądze, które powinny trafić do twórców, tym dłużej sam nimi obraca.
"Czasami trzeba straszyć sądem, ale wiadomo, ile to trwa. Kiedyś Polsat przysłał rozliczenie, ale bez tabeli wyszczególniającej, które utwory emitował." - Tabela jest konieczna, żeby odpowiednio podzielić pieniądze między tych twórców, których utwory wykorzystywano, jednak Polsat (zajmuje się tym w firmie były poseł AWS Tomasz Wełnicki) powiedział, że nie zrobi zestawienia, bo to jest męczące i musiałby w tym celu kupić program komputerowy, który je sporządza. Właściciel Polsatu, Zygmunt Solorz jest, jak widać, jeszcze za nisko na liście najbogatszych ludzi świata magazynu „Forbes”, żeby go było stać na taki program. Nawet kiedy Polsat lub jedna z jego młodszych sióstr (Polsat 2, TV4, itd.) płacą i sporządzają rozliczenie, to nie zawsze im się chce wpisywać w te rozliczenia wszystko szczegółowo. Np. nie zawsze wpisują wszystkich autorów, gdy było ich kilku. ZAiKS tego, zdaniem muzyków, nawet nie sprawdza. A jak pieniądze już tam trafią, to ZAiKS gromadzi je na koncie twórcy w swoim systemie i jeżeli muzyk nie zadzwoni, żeby się upomnieć, to kasa może się tam kisić miesiącami.
Cierpliwość twórców wystawiana jest jednak przez ZAiKS na inne jeszcze sposoby.
"Sprawując zbiorowy zarząd powierzonymi utworami, ZAiKS wypracował procedury - m.in. jest to procedura zgłaszania utworu (tzw. rejestracji). W odniesieniu do muzyki elektroakustycznej, której nie sposób zapisać fortepianowo, zgłoszenia można dokonać na nośniku CD" - utrzymuje oficjalnie, odpowiadając na moje pytania, radca prawny ZAiKS-u Agnieszka Bieniek-Rusiecka.
Jakub Łuka (działający w projektach Blare For A i MorF, do niedawna także Pasimito) pisze taką właśnie muzykę. Jedna z jego płyt została w całości stworzona z dwóch sekund szumu, którymi bawił się na różne sposoby. Jest to muzyka niezapisywalna na pięciolinii. ZAiKS jednak odrzucił jego wniosek o zarejestrowanie utworów na podstawie płyty CD. "Zdaniem rzeczoznawcy, mimo niewątpliwie elektronicznie generowanego źródła dźwięku użytego do przedstawionych kompozycji, zapis dźwiękowy tych kompozycji nie może stanowić podstawy do ich przyjęcia pod ochronę ZAiKSu. Aby poddać te utwory pod ochronę należy dokonać tradycyjnego zapisu nutowego, w formie partytury bądź wyciągu fortepianowego. Nawet efekty o nieokreślonej wysokości dźwięku posiadają możliwy do precyzyjnego opisu przebieg rytmiczny."
Łuka usiłował się odwoływać, ale znużona rozmowami z nim pani w ZAiKSie powiedziała, że ona jest tylko urzędnikiem, na muzyce się nie zna i dyskutować na ten temat dłużej nie będzie. Zaproponowała mu, żeby się odwołał, ale od razu ostrzegła, że to oznacza rozpoczynanie procedury cały czas na nowo, bo w takim układzie za każdym razem utwór będzie trafiał do innego rzeczoznawcy.
- Rozbraja mnie sformułowanie „tradycyjny zapis nutowy” - komentuje to Łuka. – Mam wrażenie, że ZAiKS znajduje się gdzieś w wieku XIX. Zastanawiam się zawsze co ta instytucja tak naprawdę chroni, skoro nigdy nie ma najmniejszej nawet styczności z faktycznym brzmieniem utworów, które muzycy do niej zgłaszają. Przypomina mi się najbardziej skrajna sytuacja muzyczna, jaką udało mi się zaobserwować w mediach w naszym kraju. Podczas wręczania Paszportów „Polityki” jakieś dwa lata temu nagrodę dostali goście ze Skalpela (robią muzę tylko w oparciu o komputer, wydaje ich prestiżowa brytyjska wytwórnia Ninja Tune). Wyszli na scenę i zostali zastrzeleni pytaniem: „Czy wy umiecie w ogóle na czymś grać?”. Naprawdę ręce mi opadły. Niedługo po tym zapowiedziana została następna kategoria: „zawsze piękna - muzyka poważna”. Orotodoksyjnie pojmowane instrumentarium wyznacza potoczne granice muzyczności w naszym kraju. Po koncertach czasami podchodzą do mnie ludzie i widząc laptopa na scenie, pytają co ja tak naprawdę tam robię – oczywiście gram w Quake’a, wysyłam mejle do znajomych i oglądam gołe laski na swoich ulubionych stronach porno. Tak najprościej - w powszechnym przekonaniu, człowiek poruszający struny gitary jest muzykiem, natomiast facet kręcący gałkami, obrabiający na żywo loopy i wprawiający w ruch niezliczoną ilość efektów, muzykiem nie jest. Ponad skomponowaną linią melodyczną, czy też „fajną melodią” (jak pewnie wielu by to nazwało), dla większości Polaków nie istnieje żadna forma manipulacji materiałem dźwiękowym.
material z media.fm
i co z tego że mam kaca ? gary umyłam
Zaiks Wysłany: 2019-07-11 07:05
No cóż, nie da się ukryć, że ZAiKS to ciekawa instytucja. Szkoda, że nie idzie naprzód. Szczególnie, że ma konkurencję, chociażby w postaci https://www.oneplayer.pl. Tam opłaty licencyjne nie są tak wysokie, a muzykę też można odtwarzać publicznie w sposób legalny.