Wysłany: 2008-03-09 23:23
Primordial był zajebisty :D masakra... i udało mi się ich dorwać potem na fajce :D Generalnie MM2008 jak dla mnie udana :D
Yttligare Ett Steg Närmare Total Jävla Utfrysning...
Wysłany: 2008-03-10 08:02
No wiadomo - dillingerek i teatrzyk cieni oryginalne show i wariacja na temat własnych utworów ... piękne :) overkill za to zmiażdżył brzmieniem, megadeth solówkami a Satyricon miał chyba najlepszy kontakt z publiką :)
.
Wysłany: 2008-03-10 09:28
Najlepiej z tegorocznej Metalmanii zapamiętam występy Immolation i Vader.
Ten pierwszy, jak walec miażdżył swoimi utworami wszystko, co napotkał na drodze. To mój ulubiony zespół death metalowy w ogóle, więc nawet jakieś wady tego koncertu (jeśli były) traktowane były przeze mnie z przymrużeniem oka :wink: . Brutalność, moc i ciężar w najlepszym death metalowym wydaniu. Zagrali moje ulubione "Lying with Demons".Usiedzenie na krześle było w tym momencie niemożliwe. No i pogo gdzieś na około 1000 osób widziane z sektorów też robiło wrażenie :) To był mój numer jeden na liście oczekiwanych koncertów MM i numer jeden z zespołów, jakie zobaczyłam. O zgrozo, ledwie zdążyłam, wpadłam do Spodka na chwilę przed rozpoczęciem.
Drugi zespół, Vader, za genialne (według mnie najlepsze) brzmienie na tej MM. Najlepszy moment MM: wstęp "Para Bellum", wplecione okrzyki: To jest wojna i przejście do "This is The War". Także "Shadows Fear" na początek z intrem super sie sprawdza. Ciary po całym ciele mi przechodziły po raz pierwszy, a w ciągu pół roku na żywca słyszałam te utwory trzy razy.
Moją uwagę zwrócił jeszcze Satyricon. Miałam wyjść na czas występu, żeby sie posilić i napoić, ale jednak zostałam. Nie lubię i nie słucham całego blackowego nurtu, ale tutaj muszę docenić bardzo dobre brzmienie i zachowanie sceniczne oraz kontakt z publicznością Satyra.Podobało mi sie gdy prawie cały Spodek nucił "Mother North". Fajnie wrażenie to robiło.Zagrali na prawdę dobry koncert,ale to tyle.
I gwiazda wieczoru Megadeth. Pojechali samymi hiciorami. Tutaj głównie interesowało mnie, jak zagra mistrz Broderick, solówki mistrza Friedmana. Właśnie Jego lekkość, precyzja i profesjonalizm gry, była kwintesencją Megaśmierci. Rudy, jakoś na początku był niemrawy, zero kontaktu z publiką,(co w sumie nie powinno nikogo dziwić), ale potem załapał dobry kontakt i widać, że przyjęcie publiczności podobało mu się.
Siedziałam w sektorze czerwonym H, dość wysoko. Scenę miałam, jak na dłoni. Dobrym rozwiązaniem okazało się zabranie lornetki.
Płyty po zeszłorocznej MM już chyba nie wybiorę. Przy moim wzroście (150 cm) i staniu przy barierkach m.in. na Vital Remains, modliłam się, żeby jakoś z tego piekiełka wyjść cało :)
Brawo dla organizatorów za punktualność. Wręcz niebywałe to było. No i frekwencja wzorowa.
I'm a sect of mine so my mind is my church.
Wysłany: 2008-03-10 09:33
Mi Immolation o tyle nie pasił, że brzmienie lezało. Prawej gitary w ogóle nie było słychac Wiader zaskoczył mnie pozytywnie - nigdy ich nie widziałem, ale dobrze wypadli.
.
Wysłany: 2008-03-10 09:43
[quote:10176b4b3d="Harlequin"]Mi Immolation o tyle nie pasił, że brzmienie lezało. Prawej gitary w ogóle nie było słychac [/quote:10176b4b3d]
No, brzmienie z lekka zrąbali. Szczególnie na początku selektywność położyli :? .Ale potem IMO było już trochę lepiej, choć nie wystarczająco dobrze.
I'm a sect of mine so my mind is my church.
Wysłany: 2008-03-10 09:47
Ale mnie i tak overkill zabił brzmieniem. chyba jedyny zespol ktory miał brzmienie bez zarzutu - taki walec :twisted:
.
Wysłany: 2008-03-10 10:04
Acham.Brzmienie bardzo dobre, ale IMO nienajlepsze tego wieczoru. Tylko szkoda, że tak się z "Elimination" zagalopowali. Zagrali chyba ze trzy razy szybciej.
48-latek Blitz szalał ze statywem, niczym młodzieniaszek
I'm a sect of mine so my mind is my church.
Wysłany: 2008-03-10 10:21
Widzisz Lisa, trzeba było się zgrac na browar
.
Wysłany: 2008-03-10 16:02
[quote:ef29b2d1a7="Lisa"]48-latek Blitz szalał ze statywem, niczym młodzieniaszek [/quote:ef29b2d1a7]
[color=red:ef29b2d1a7]i ta klata!! jak zdjął koszulkę to mało nie spadłam z loży na pysk!! pod barierkę samą a poważnie - oczywiście po zobaczeniu Dillinger Escape Plan - NIC JUŻ NIE BĘDZIE TAKIE SAMO, ale brylantyna we włosach Satyra - była komiczna - to się robi emo-blackmetal band nie ujmując samemu koncertowi, ale po paru utworach wolałam wyjść
Immolation - leżało na maksa! wybieram się w kwietniu do Warszawy i mam nadzieję, że tam pokażą klasę! Vader - o mamo... który to już raz w życiu? było dobrze - nawet bardzo - ale na Brutal Assault zagrali o niebo lepiej - no i mięli słynne wiatraki - to dodaje efektywności Overkill najlepsze nagłośnienie i mega dobra jazda
a gwiazda wieczoru... można lubić albo nie, ale mnie nie porwali no. nie moja bajka po prostu. uczciwie obejrzane 5 utworów - i degustacja herbaty nastąpiła w oczekiwaniu na finał imprezy
OGROMNY PLUS ZA PUNKTUALNOŚĆ! NIEBYWAŁE PO PROSTU :D[/color:ef29b2d1a7]
pozamieniałam się z amebą na rozum.
Wysłany: 2008-03-10 16:25
[quote:87cd6ec943="Lisa"]
48-latek Blitz szalał ze statywem, niczym młodzieniaszek [/quote:87cd6ec943]
Miałam przyjemność przegadać z Bobby'm kilka bitych godzin jakieś... 8 lat temu To jedna z bardziej czarujących i bystrych osób, jakie w życiu poznałam.
Wysłany: 2008-03-10 19:18
tak w maksymalnym skrócie : satyricon doprowadził mnie do totalnej euforii, marduk dał świetny występ ale niestety krótki, przy vaderze zajebiście sie bawiło, a miłym odkryciem jak dla mnie było inside you. immolation też ok, ale nie rozłożyło mnie na łopatki. na małej scenie non stop totalna miazga . ogółem oceniam pozytywnie! wyszalałam się porządnie, klimat i atmosfera imprezy jak to takiej imprezy - nieopisane. tylko czemu kapele black metalowe grały tak krótko.. nie umiecie krzyczec o bis? sama z kumpelą nie dałam rady xD ,,,
Wysłany: 2008-03-10 21:08
Moja czarna perelka tegorocznej Metalmanii - awangardowe Stolen Babies. Lubie byc tak zaskakiwana :)
...
Wysłany: 2008-03-10 22:48
[quote:f9e60aecac="Aniol"]Moja czarna perelka tegorocznej Metalmanii - awangardowe Stolen Babies. Lubie byc tak zaskakiwana :)[/quote:f9e60aecac]
Właśnie, Harlequinie - czemu ani słowa o tych naszych ulubieńcach z Twoich ust? :roll:
Wysłany: 2008-03-11 12:24
Z Małej Sceny, to żałuję, że nie byłam na Evile
Grało w tym czasie chyba Artillery, i to dlatego. Poza tym w tym roku program DS był dla mnie na tyle interesujący, że żal było opuszczać sektor i występy zespołów.
Z MS widziałam końcówkę tylko Stolen Babies, gdy wyszłam odetchnąć od Marduka. Mieli bardzo dobre przyjęcie. Widać, że zespół był zadowolony i trochę zaskoczony, że ludziom, aż tak się ta muzyka podoba. Efekt? Skończyło się bisem.
I'm a sect of mine so my mind is my church.
Wysłany: 2008-03-11 14:47
jedno słowo : SATYRICON !!!