Biedronka Wysłany: 2006-07-17 21:32
Muszę przyznać, że mi się nawet spodobał. Zwłaszcza to "wyczesałam koszmary" oraz ostatnia strofa o biedronce - natchniewa mnie to optymizmem, którego mi ostatnio bardzo braknie... Mała rzecz a cieszy, jak to zostało już użyte w tytule innego tematu na forum. Tak to rozumiem... O tym, że skoro mała biedronka może być dostrzeżona, to czemu nie my? Bardzo pozytywnie :)
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-07-17 21:40
Bardzo fajnie się go czyta. Trudno go czytac nie uśmiechajac się przy tym. Faktycznie z jego tresci uderza taki optymizm i ta myśl, że nawet malutka biedroneczka moze spowodowac iż tak wielka istota jak człowiek zatrzyma się przed przelatujacą przed nią biedronką. I również bardzo mi przypadł do gustu ten wers "wyczesałam koszmary". Świetny tekst. Oby wiecej takich co by smutek leczyć pomagały :)
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-18 17:46
Dziękuje za tak miłe opinie o tym tekście :)
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-07-18 19:11
Dużo łatwiej jest pisać pesymistyczne, pełne bólu wiersze. Czytając to co napisalaś, faktycznie, uśmiech sam się ciśnie na usta :D Bardzo mi się podoba.
Wysłany: 2006-07-18 19:26
Zgadzam si z przedmówcami. Zwłaszcza co do tego, że dużo łatwiej jest pisać pesymistyczne teksty. Mam tylko jedno zastrzeżenie do "czytelników". Wszyscy tak się zachwycają, a nikt nie ocenia. Dlaczego? :? Z własnych autopsji wiem, że miło jest dostać ocenkę. Może nawet nie być za wysoka, ale się przynajniej wie, że ktoś w ogóle na to spojrzał... A w dziale poezja to tak jakoś... obojętnie jest. Czasem ktoś coś skomentuje, ale ocen nikt nie zostawia. Parzę nieraz na tą ilość odwiedzin i aż serce się kraje, bo tyle osób czyta, a nikt śladu nie zostawia... :evil:
Wysłany: 2006-07-18 19:35
Prawdziwa ocena tutaj się odbywa...tamto ocenianie co by kliknać w 5 gwiazdek to juz tylko formalność a poza tym nikt o tym nie myśli w trakcie czytania.
"God made me a cannibal to fix problems like you."
Wysłany: 2006-07-18 21:03
Ja staram się pisać jak najwięcej takich wesołych tekstów, ale nie zawszę wychodzą. Człowiek uczy się na błędach a ten wiersz to opis mojego jednego poranka.
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-07-18 23:23
Heh szczęściara, jak ja próbuję coś optymistycznego sklecić to zawsze chała wychodzi a nie wiersz... :evil: Niektóre moje teksty są nawet niezłe, ale to przeważnie ślady dołów albo ataków wściekłości 8)
Wysłany: 2006-07-19 09:44
….wiersz ten wydawał mi się na początku smutną ironią, lecz nie wiedziałem w co skierowaną…dopiero potem po przeczytaniu tekstu kilka razy doszedłem do wniosku że bardzo się myliłem. Optymizm z daleka bije od twojego wiersza.
„Dużo łatwiej jest pisać pesymistyczne, pełne bólu wiersze.” Tutaj mona zdecydowanie i niepodważalnie miała rację…isanie wierszy takich jak ten to moim zdaniem sztuka =)
Wysłany: 2006-07-19 14:41
Dziękuje :) według mnie najbardziej optymistyczne wierszę pisał śp. ksiądz Twardowski. Uwielbiam jego poezje i jest dla mnie mistrzem tzw.poezji uśmiechu. Chodź i tak najbardziej uwielbiam Baczyńskiego. Ale wracając do optymizmu myśle że można go znaleźć wszędzie
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^
Wysłany: 2006-07-20 07:03
Nie wiem dlaczego ale za nim nie przepadałem; masz rację droga Pandoro...on pisał niewątpliwie optymistyczne wiersze ale jakoś nigdy do mnie nie trafiały. Twój wiersz wydaje mi się zupełnie inną bajką, optymistyczną, ale inną…niestety dokładniej tej inności określić nie potrafię ale ona mi się @#$%$#@$ podoba ;]
Wysłany: 2006-07-20 13:06
No to się bardzo cieszę z tego powodu ^^
Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^