Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

martwy zegar. Strona: last

martwy zegar Wysłany: 2007-12-06 02:43

osnuta płaszczem własnej destrukcji przechadzam się po pokojach mojej egzystencji- zamykam wszyskie drzwi .
Na gruzach własnego bytu spotykam jedyną rzecz, która przetrwała - PAMIĘĆ.
Ona nadal jest moją wskazówką w nieustannej klatce czasu, Martwego Zegara,który ustanawia świat bez tygodniowych obliczeń nikczemnej godziny.

Pogonią za śmiercią jest dzień,noc,każda chwila gdy tracimy istotność swojej egzystencji,ego,gdy milknie nasz głos.Sami sobie wbijamy nóż,izali po to, by utknąć w klapsydrze mierzącej naszą nicość.
Tak mali tak dużo żadamy.Tak wielcy trwamy na szali bezmiaru naszej pamięci...

Pamietamy o bytach, które zaistnieć chciały,ale się niezrealizowały- trawi nas ból.
Komu drzwi są potrzebne?-dla kogo klucz?.
Komu niezbedne jest okno?-gdy patrzeć nikt nie potrafi,gdy każdy zamyka -bo otworzyć zapomniał.

Gnamy na pogranicze czegoś, czego ponownie chcemy, ale tego niezdobedziemy .Izali wciąż zamykać będziemy,wolnymi się nie staniemy.
Zniszczymy czas,zamkniemy przestrzeń,zniewolimy wolność,utracimy myśl- a waga tylko liczyć będzie, ale nie na nas...minął czas obliczany wedle naszych miar.
Nie mamy już nic oprócz pustych czaszek...
Jesteśmy bez dna jak wielka, nikczemna poczwara,która zjada wszystko, ale niczego zasmakować nie potrafi..

Niech przestanie to trwać,odrzucam ten stan.

Przesiąknięta mgłą,naga odrywam martwy zwrok od zniszczeń jakie uczyniłam - otwarte są drzwi -otacza mnie cisza.Stojąc tam, gdzie nie ma twierdz nieistotnośći przygladam się jak chaos i myśl kreują byt.
Ona nadal trwa- pamięć -odtwarza nasz zmysł:dotyk zapach,aromat.Kreuje mysli o nas tak małych i tak wielkich zarazem,gdy potrafimy unieś się ponad przecietną destrukcję egzystencji.

Martwy zegar - wolny świat



Wysłany: 2007-12-08 17:58

moja koleżanka sprawdziła na tym zegarze ile jej sąsiadka której nie lubi powinna żyć.. okazało sie że powinna być w ziemi 25 lat temu... twarda sztuka z tej sąsiadki xD


"Życie jest zbyt krótkie aby postępować według zasad. Wolę mieć zmarszki ze śmiechu niż z płaczu. Jeść ile wlezie, obijać ile się da, być sobą mimo wszystko, robić to na co ma się ochotę a wszystkich co się śmieją ze mnie mieć w dupie".


Re: martwy zegar Wysłany: 2007-12-22 19:33

[quote:6d07c94586="jaszczurka"]osnuta płaszczem własnej destrukcji przechadzam się po pokojach mojej egzystencji- zamykam wszyskie drzwi .
Na gruzach własnego bytu spotykam jedyną rzecz, która przetrwała - PAMIĘĆ.
Ona nadal jest moją wskazówką w nieustannej klatce czasu, Martwego Zegara,który ustanawia świat bez tygodniowych obliczeń nikczemnej godziny.

Pogonią za śmiercią jest dzień,noc,każda chwila gdy tracimy istotność swojej egzystencji,ego,gdy milknie nasz głos.Sami sobie wbijamy nóż,izali po to, by utknąć w klapsydrze mierzącej naszą nicość.
Tak mali tak dużo żadamy.Tak wielcy trwamy na szali bezmiaru naszej pamięci...

Pamietamy o bytach, które zaistnieć chciały,ale się niezrealizowały- trawi nas ból.
Komu drzwi są potrzebne?-dla kogo klucz?.
Komu niezbedne jest okno?-gdy patrzeć nikt nie potrafi,gdy każdy zamyka -bo otworzyć zapomniał.

Gnamy na pogranicze czegoś, czego ponownie chcemy, ale tego niezdobedziemy .Izali wciąż zamykać będziemy,wolnymi się nie staniemy.
Zniszczymy czas,zamkniemy przestrzeń,zniewolimy wolność,utracimy myśl- a waga tylko liczyć będzie, ale nie na nas...minął czas obliczany wedle naszych miar.
Nie mamy już nic oprócz pustych czaszek...
Jesteśmy bez dna jak wielka, nikczemna poczwara,która zjada wszystko, ale niczego zasmakować nie potrafi..

Niech przestanie to trwać,odrzucam ten stan.

Przesiąknięta mgłą,naga odrywam martwy zwrok od zniszczeń jakie uczyniłam - otwarte są drzwi -otacza mnie cisza.Stojąc tam, gdzie nie ma twierdz nieistotnośći przygladam się jak chaos i myśl kreują byt.
Ona nadal trwa- pamięć -odtwarza nasz zmysł:dotyk zapach,aromat.Kreuje mysli o nas tak małych i tak wielkich zarazem,gdy potrafimy unieś się ponad przecietną destrukcję egzystencji.

Martwy zegar - wolny świat[/quote:6d07c94586]
Bardzo filozoficzne podejście... do życia...
Jednak to my kreujemy życie, a bez nas świat byłby inny... Wszystko przemija, człowiek się rodzi i umiera. Wg mnie to naturalna kolej rzeczy...
jestem tylko chwilą w setkach wieków za nami i przed nami...
kiedyś myślałam podobnie... lecz "śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą..." cóż... każdy kiedyś do czegoś dojdzie... czasem nie będzie nawet to jego celem... a zegar? to nic nie znaczy. to tylko zegar, próba człowieka, by wytłumaczyć to czego nie zna i nie potrafi określić.


"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło