Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

rodzicow nie ma w domu...... Strona: last

rodzicow nie ma w domu..... Wysłany: 2007-11-20 12:42

dzwonek do drzwi. otwieram, a tu sobie stoi mloda pani, z jakimis teczkami, papierami. i pyta 'czy rodzice sa w domu?' 'ale o co chodzi?'. chodzilo telefony stacjonarne.
zreszta niewazne o co konkretnie chodzilo pani. mi chodzi o to, ze pani wyszla od razu z zalozenia, ze nie moge byc wlascicielka mieszkania, bo jestem za mloda. a ja...... mam prawie 30stke :D
czesto Wam sie zdarza, ze biora Was za mlodszych lub starszych niz jestescie?



Wysłany: 2007-11-20 13:36

Normalka
Jeszcze lepsi są panowie którzy przychodzą i mówią, że wspólnie z zarządem wspólnoty mieszkaniowej przeprowadzają w budynku wymianę drzwi i w związku z tym zbierają zamówienia. Jak oni zaczynają ściemniać jak im powiem że jako członek zarządu nic o tym nie wiem. Kiedyś jak poprosiłem jednego o numer telefonu do jego kierownika to uciekając spadł ze schodów aż mi się go żal zrobiło. :lol:


forever alone immortal


Wysłany: 2007-11-20 15:00

jak miałam 13 lat, dawano mi 17, 18

teraz zdarza się, że mnie odmładzają, to rozkoszne mylenie mnie z uczniami, te prośby o okazanie dowodu osobistego przy zakupie alkoholu ... :lol:



Wysłany: 2007-11-20 15:13

ze wszystkiego co znam, przbila mnie moja sis ciotecznka, ktora w sklepie z alkoholem poproszono o dowod osobisty gdy miala 25 lat a byla w gronie 21 latkow, ktorych nikt nie poprosil o to. sikalismy ze smiechu, a pani sprzedawczyni oburzyla sie na nas :D



Wysłany: 2007-11-20 17:26

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

ja nigdy nic nie mogę załatwić na serio w banku, zawsze każą mi przyjsc z mamą 8) teraz to już nie to samo, nie ma tego efektu zaskoczenia jak wyjmowałam zielony wyświechtany dowód, że ja go musiałam zgubić :evil:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2007-11-20 17:59

[quote:4391ec48ee="minawi"]ja nigdy nic nie mogę załatwić na serio w banku, zawsze każą mi przyjsc z mamą 8) teraz to już nie to samo, nie ma tego efektu zaskoczenia jak wyjmowałam zielony wyświechtany dowód, że ja go musiałam zgubić :evil:[/quote:4391ec48ee]
I tak do końca roku trzeba wymienić na nowy


forever alone immortal


Wysłany: 2007-11-20 19:15

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

[quote:611ec48901="rozbit"][quote:611ec48901="minawi"]ja nigdy nic nie mogę załatwić na serio w banku, zawsze każą mi przyjsc z mamą 8) teraz to już nie to samo, nie ma tego efektu zaskoczenia jak wyjmowałam zielony wyświechtany dowód, że ja go musiałam zgubić :evil:[/quote:611ec48901]
I tak do końca roku trzeba wymienić na nowy [/quote:611ec48901]

no wiem :cry: teraz są takie brzydkie te karty :P i zgubic JESZCZE łatwiej :lol:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2007-11-20 19:17

nie dość, że brzydkie, to wszystkie są takie same - i potem okazuję dowód osobisty zamiast komkarty, do bankomatu pcham legitymację nauczycielską ... 8O :lol:



Wysłany: 2007-11-20 19:44

[quote:49ddde7920="minawi"]ja nigdy nic nie mogę załatwić na serio w banku, zawsze każą mi przyjsc z mamą 8) teraz to już nie to samo, nie ma tego efektu zaskoczenia jak wyjmowałam zielony wyświechtany dowód, że ja go musiałam zgubić :evil:[/quote:49ddde7920]

swoj nowy dostane jakos pod koniec stycznia, i gdybym wiedziala, ze do konca marca bedzie sie mozna poslugiwac jeszcze zielonym dowodem, to bym sie tak nie spieszyla i nie szla tydzien temu. bo wiecie, pewnie to dziwne, ale ja sie tak fajnie czuje, ze jestem w takim wieku, ze sie zalapalam jeszcze na zielony dowodzik :mrgreen:



Wysłany: 2007-11-20 20:19

[quote:a2a99dca8f="SCHWEIGENDE"]jak miałam 13 lat, dawano mi 17, 18[/quote:a2a99dca8f]
Mi też. I tak już zostało. xD Pamiętam, jak kupowałam starszym kolegą piwo, (w sklepie, w którym moeją 5, 5 roku starszą siostrę pytali o dowód) hehe, albo gdy jechałam z przyjaciółką na kolonie (wakacje przed 1 gimnazjum :D), panie w pociągu pytały co studiujemy. Ale chyba zatrzymałam się w rozwoju, bo wciąż dają mi tyle samo. No, są wyjątki, ale to już nie to samo...

Za to rozbroiła mnie pewna scena, jak pewnym chłopak w stajni się jej zapytał:
On: Jesteś w 3 gimnazjum?
Uśmiechnęła się rozbawiona.
- W drugiej?
Jeszcze szerszy uśmiech,
- W pierwszej?
Była wtedy w klasie maturalnej.

Albo rozmowa:
- Gdzie to jest?
- Dałem tej dziewczynce.
- A wiesz, że ta dziewczynka ma prawie 20 lat?


AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"


Wysłany: 2007-11-20 20:32

Skąd ja to znam 8)
Byłam ostatnio dwa razy pytana o dowód osobisty, bo wstęp na imprezę był ściśle od 18-stu.


... myślę nad problemem tym, czy można być bez duszy złym ...


Wysłany: 2007-11-20 20:41

ja sie tam ciesze jak mnie o dowód pytają :twisted:
a tak swoja droga to aż dziw że Ev sie jeszcze tu nie wypowiedziała :lol:


Hexe ist ein Beruf mit Zukunft. ;)


Wysłany: 2007-11-20 22:38

:lol: Też mi się kiedyś zdarzyło

Ale prawdę mówiąc bardziej pamiętam jak mnie za faceta wzięli - a było to tak: Sezon przedświąteczny. Stoję sobie w kolejce po jakieś zjadliwe dobra. Za mną ustawia się facecik i zagaduje: Prosze pana! (Oglądam się na chłopa ze zdziwieniem), a ten dalej ciągnie: Proszę pana, ja za panem sobie kolejkę zajmę, dobrze? - no i myk - już go nie ma.

Za jakiś czas - chłop wraca. Rozgląda się niepewnie, po czym podchodzi do mnie i mówi: Prosze pani, ja tu kolejkę za pani bratem zajmowałem, ale widzę że państwo się zamieniliście

Do tej pory nie wiem czy facet był ślepy czy po prostu mało spostrzegawczy


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-11-20 23:21

hym..... o dowod to mnie nie pytali nigdy. bo mi daja od zawsze o 2 lata mniej, w kazdym moim wieku - 2 lata mniej.



Wysłany: 2007-11-21 01:27

To chyba tylko mnie nigdy o dowód nie pytali...
W wieku lat 18 dawano mi cos około 22-23
W tej chwili troche wiecej... Ma to swoje plusy i minusy ^_^


"Boże, daj mi cierpliwość, bym pogodził się z tym, czego nie jestem w stanie zmienić. Daj mi siłę, bym zmienił to, co zmienić mogę. I daj mi mądrość, bym odróżnił jedno od drugiego."


Wysłany: 2007-11-21 01:51

[quote:2b658eaf7d="Hexe"]ja sie tam ciesze jak mnie o dowód pytają :twisted: [/quote:2b658eaf7d]Pewnie z roku na rok będę się cieszyć z tego coraz bardziej, o ile zachowam się w takim stanie, w jakim jestem obecnie :P
I tak czas płynie dla wszystkich jednakowo

[quote:2b658eaf7d="Stary_Zgred"]Do tej pory nie wiem czy facet był ślepy czy po prostu mało spostrzegawczy [/quote:2b658eaf7d]Może pijany?


... myślę nad problemem tym, czy można być bez duszy złym ...


Wysłany: 2007-11-21 10:52

Hm, ja przez jakiś czas po piwo czy papierosy biegałam z dowodem osobistym... zdarzało się bowiem, że sprzedawcy prosili mnie o dowód, mimo że już miałam 21-22 lata na karku :lol: Zresztą, z reguły ludzie mi dają kilka lat mniej lat niż mam. Nie powiem, by mnie to jakoś szczególnie martwiło. :wink:


I prefer to remain silent


Wysłany: 2007-11-21 12:02

pytanie o dowod to pikus. mnie denerwuje, jak w nowej (od kilku miesciecy juz) pracy wszyscy do mnie od razu na 'ty', a mi glupio do kobiety 40paroletniej czy starszej tez powiedziec na 'ty', poza tym, z racji, ze mlodo wygladam wszystkim w pracy sie wydaje, ze to moja pierwsza praca i tak na prawde nic nie wiem, choc to moj wyuczony zawod i juz mam duze doswiadczenie.



Wysłany: 2007-11-25 22:54

No mi nieraz mowia ze sie zachowuje jak gowniarz ale nie wiem czy sie tym chwalic


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2007-11-25 23:20

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

a co z tym kryzysem wieku średniego, Kubuś? :wink:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło