Sodom "Agent Orange" Wysłany: 2007-11-16 20:04
Recka OK. Jak zawsze Gniewko "krótka, zwięzła i na temat" ale...
No właśnie po co porównanie Sodom do kapel z Bay Area skoro wiadomo, że to kapela z Niemiec (o czym swoją drogą na początku recki wspomniałeś) i tam grają "troszkę" inaczej hehehe.
Keep Talking...
Sodom "Agent Orange" Wysłany: 2007-11-16 20:22
Tak, zgodzę się z Tobą Kapeluszniku... Jedyne co mi wadzi w tej recenzji to jedno zdanie: "Nie będzie więc hańbą, gdy kolega metalowiec wpadnie do Ciebie na piwko i uczęstujesz go "agentem pomarańczą". Jeśli chodzi o tytuł płyty nie chodzi tu o "agenta pomarańczę", chociaż tłumacząc po angilesku taka odpowiedź się nasuwa... Agent Orange to bojowy środek trujący używany podczas wojny w Wietnamie... A tak, nie mam żadnych zastrzeżeń Gniewko... 8)
Wysłany: 2007-11-16 20:37
No i właśnie zapomniałem wspomnieć o "agencie pomarańczy" hehehehe niezłe tłumaczenie - Gniewko. Ale nie zmienia to faktu, że to najlepsza płyta "starego" Sodom :!: Oczywiście ze względu na to, że głównym twórcą muzyki był Frank "Blackfire" Gosdzik. No i te jego solówki - po prostu MIODZIO :!:
A no właśnie wygląda na to, że zaliczam się do tych "kolegów metalowców, którzy wpadną do" kogo kolwiek z Was na piwko i CHCĄ usłyszeć "Agent Orange" hehehehehe :!:
Keep Talking...
Wysłany: 2007-11-19 08:32
[quote:7a2edaaac9="SzalonyKapelusznik"]No i właśnie zapomniałem wspomnieć o "agencie pomarańczy" hehehehe niezłe tłumaczenie - Gniewko. Ale nie zmienia to faktu, że to najlepsza płyta "starego" Sodom :!: Oczywiście ze względu na to, że głównym twórcą muzyki był Frank "Blackfire" Gosdzik. No i te jego solówki - po prostu MIODZIO :!:
A no właśnie wygląda na to, że zaliczam się do tych "kolegów metalowców, którzy wpadną do" kogo kolwiek z Was na piwko i CHCĄ usłyszeć "Agent Orange" hehehehehe :!:[/quote:7a2edaaac9]
To kiedys kupie całopak (=zgrzewka) i wpadne do Ciebie, posłuchamy Sodom :twisted:
.