Rowerowy Attack na Oborniki Wysłany: 2007-09-29 14:15
Będą chętni?
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-09-29 14:22
Dalej już się nie dało? Może od razu na morze, po co się rozdrabniać? :wink:
Uze, ja się nie piszę, bo dalej mam flaka w tylnym kole i czekam aż mnie zaszczycisz obecnością razem z pompką :P
Poza tym ja to mogę najdalej do Kierza :P
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-09-29 14:26
Ja sie wstepnie pisze ale wiesz jak to jest - sobota=kac
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2007-09-29 14:48
Kasiu... Dzisiaj jadę na rower, to mogę po rowerze wpaść z pompką... O ile jeszcze będziesz w domu
A co do długości trasy, no cóż, nigdy się nie da zadowolić wszystkich. Ja rzuciłem temat na 30km, co nie zmienia faktu, że zwolennicy krótszych tras mogą rzucać swoje tematy. Na mnie pod względem rowerowym można (prawie) zawsze liczyć więc się dołączę nawet na "wyprawę" nad Rusałkę ;D
Więc jeśli chcesz to możemy jutro jechać nad Rusałkę lub do Kiekrza Postaram się zebrać jakąś ekipę.
Kuba: Mogę budzić podkładając ogień pod blok Przypiekanie podobno dobrze stawia na nogi Jest to raczej ostatnia okazja, a w sumie nie wiem czy szykuje się jakiś szczególnie ciężki piątek, który byłby winny sobotniego kaca
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-09-29 15:26
Uzi, przypuszczam, że do 20.30 będę w domu, więc możesz wpadać z tą pompką (może zahaczyłbyś po drodze o sklep i mi kupił jedno piwko? ;>. A jutro to podejrzewam, że będę zmasakrowana po dziś i nie dam rady jechać, hehe, zresztą dziś miałam problemy zdrowotne, więc chyba nei dałabym rady nawet nad Rusałkę :P Chyba że pieszo, hehe.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2007-09-29 18:58
Uzi jak z Ciebie taki wielbiciel rowerów to może przyłączysz się kiedyś do zabaw moich kolegów po fachu zwanych alleycat'ami? :?:
Keep Talking...
Wysłany: 2007-09-30 08:06
Ja to za stary już jestem Wolę rekreację uprawiać. Ale dzisiaj piękny dzionek, oby za tydzień w sobotę tak było
Fuck you dude!
Wysłany: 2007-10-08 12:21
Wypad fantastyczny , nie zostałam sterroryzowana tempem , rowery też spisywały się prawie idealnie , pogoda dopisała , nagadaliśmy się i naśmiali , było naprawdę rewelacyjnie !!!
Dzięki Uze :), czekam na następny taki wypad !!!
Facet z moich marzeń pieści tak, że przestałam szukać ziemskich kochanków. ;D
Wysłany: 2007-10-08 17:22
Cieszę się, że się podobało - drobnymi awariami rowerowymi nie ma co się przejmować a tym bardziej zniechęcać, na szczęście nasza ekipa rowerowa jest twarda i do tego z dobrym humorem :)
Tak z ciekawości - mój rower ostatnio podczas wypadu z kumpelą wyglądał tak:
[img:a4ae4ec50d]http://uzekamanzi.jyhad.org/flak.jpg[/img:a4ae4ec50d]
Ale jak zwykle była to chwilowa niedogodność i po raz kolejny udało się wrócić na rowerze a nie przy rowerze :)
Kolejny wypadzik już niebawem :)
Fuck you dude!