Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Zrzeczenie się sztuki. Strona: 1

Artykuł: Zrzeczenie się sztuki

Zrzeczenie się sztuki Wysłany: 2007-08-08 20:55

[quote:c02ab9b0f9="Pan w "Zrzeczenie się sztuki" "]Dla mnie jest mój gust, dla Ciebie jest Twoj. Dla sztuki tak naprawdę jest Rubik, obok Rembrandta. Pozostaje mieć nadzieję, że nie potrwa to dłużej niż jego pięć minut.[/quote:c02ab9b0f9]
Sztuka gryzie, trawi, połyka, wypluwa - ale przede wszystkim naznacza wszytkie artefakty, którym już tylko wg maleńkiego subkiektywnego i ogólnoludzkiego uznania nadajemy jakieś szczególne znaczenie albo rangę arcydzieła.



Wysłany: 2007-08-08 21:30

Po przeczytaniu tekstu nasuwają mi się następujące myśli:

[quote:80f0a43d0b="Pan"]Dla mnie niejasnym jest, w czym przekład od oryginału jest gorszy.[/quote:80f0a43d0b]

Może nie gorszy, lecz w jakiś sposób jakościowo inny. Zatrzymajmy się chociażby na problemie melodyjności frazy czy rytmie oryginału, często ginącym w toku przekładu. Czy niemożność oddania przez tłumacza rytmiki jakiegoś dzieła spowoduje że przekład stanie się od oryginału gorszy? Jeśli brać pod uwagę przekazywane znaczenie - to zapewne nie, jednak dla osoby przykładającej wagę do techniki zapisania oryginału - przekłąd będzie czymś co technikę ową zniekształca - tak więc "psuje" tekst oryginalny.

[quote:80f0a43d0b="Pan"]Jeśli gdziekolwiek przeważa język, to nie istnieje "poezja". Nie ma nic ponad układem sylab, głoskami, morfemami, to przypadkowy wynik przekształceń języka i subiektywne postrzeganie dzieł w tym języku stworzonych.[/quote:80f0a43d0b]

Tu również się nie zgodzę, ponieważ świadome ułożenie obok siebie sylab czy głosek, niekoniecznie w jakimś logicznym związku również nieśc może znaczenie - jak choćby abstrakcyjne utwory dadaistów

[quote:80f0a43d0b="Pan"]Znów, jeśli nie chcemy malarstwa zredukować do doskonałości technicznej, fizycznej (optycznej), bądź zakichanej (!) autentyczności, odwołać się należy do opinii publiczności. Do uznania Rubensa za życia czy van Gogha po śmierci, nie do cech wytworów malarzy dawno zapomnianych, zbyt słabych przecież by przetrwać.[/quote:80f0a43d0b]

Zastanawia mnie fakt na ile mozna zaufać ocenie owej opinii publicznej, która nie zawsze bywa mądra. Gdzież tu miejsce dla nielicznej zazwyczaj grupki znawców, których pojmowanie dzieła, juz z racji głębszej niż u przeciętnego człowieka fascynacji tym dziełem, pozwala na dokładniejszy, bardziej uczuciowy jego ogląd. Jeśli chodzi o ocenę dzieła w oparciu o wytwory sztuki przeszłości - obawiam się że brak takiego oparcia/porównania zubaża możliwości oceny.

[quote:80f0a43d0b="Pan"]Wszystko we mnie krzyczy, by tego, co tak masowe, nie nazywać sztuką. Ale sztuka jest taka właśnie. Sztuka po prostu, a nie abstrakcyjna "sztuka czegoś", to tylko te dwie możliwości, czyli dwukrotnie Rubik, a nie możliwość trzecia (jedyna naprawdę moja! analogiczna u każdego), że sztuką jest to, co mi pasuje, co jest udane, wysokie, piękne, poruszające DLA MNIE.[/quote:80f0a43d0b]

A tutaj podpiszę się ręcami i nogami, bo to słuszne podsumowanie

P.S. - dziękuję za uśmiech wywołany neologizmem "szekspirowskość" i "najszekspirowskiejszy"


pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html


Wysłany: 2007-08-08 23:31

No tak, dałam się przyłapać na antropomorfizacji. :) Ale przyznacie, że "Sztuką" ludzie posługują się jak przydatnym zbiorem wypracowanych kryteriów według których można "mierzyć" jakość, a także jak wytyczną pozwalającą konceptualnie wpasować się kanon czy określony nurt. "Sztuka", będąc punktem odniesienia, generuje pytania o Sztukę, a przy tym jest źródłem takich rozważań jak wspomniana wyższość "Shakespear'a" nad "szekspirowskością".



Wysłany: 2007-08-09 06:54

Przeczytałam artykuł - nie powiem, ciekawe ujęcie odbioru sztuki, tudzież oczywiście subiektywne.
Zawarłeś w nim wiele oczywistości usystematyzowanych i ładnie ubranych w słowa. Rozumem, że posłużyłeś się jedynie przykładami, co tłumaczy odebrany jednak efekt pobiezności analizy tematu. Dodałabym jeszcze do wymienionych tewórców, postać bardzo znaczącą - Michała Anioła. W jego przypadku jednoznaczność autorstwa jego wielkich dzieł bywa jak zapewne wiesz, kwestią sporną.
Mogłabym ze swojej strony podsumować - sztuka i jej odbiór może być tylko i wyłacznie subiektywny. Nie sposób o obiektywizm w kwestii odbioru kształtu, w jakim jawi się w naszym umyśle odbiór jakiegokolwiek dzieła. A ile gatunków, prądów, gałęzi i nurtów sztuki mamy, tyle samo znajdziemy icg zwolenników, jak i przeciwników. Nie da się zmierzyć i zwarzyć, a czasem "pomacać" sztuki jako takiej, a szczególnie odczuć z nią związanych.
Dla jednych mistrzem będzie Mozart, dla innych bożyszczem Pan Rubik. Niech i tak będzie!
Cóż z tego, że w przekładzie tracimy czasem osobiste mysli autora? Przecież nawet czytając oryginał nie możemy być pewni "co autor miał na myśli". To samo dotyczy i muzyki i malarstwa. No bo co taki Picasso mógł mieć w głowie, albo ekscentryczny Dali? Tego nie wie nikt. A to wszystko (znów subiektywnie!) stanowi dla mnie właśnie pewien mistycyzm sztuki. I naprawdę dziękuję wszystkim, którzy podejmują trudów dyskusji o sztuce, temacie na który można powiedzieć niekończący się potok słów.


I can't look it in the eyes Seconal, Spanish fly, absinthe, kerosene... Cherry flavored neck and collar I can smell the sorrow on your breath, The sweat, the victory... and sorrow The smell of fear, I got it


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło