Drzwi bez numeru Wysłany: 2007-04-19 01:01
Ooo mocne...
Ale nie jestem pewna czy dobrze zrozumiałam to co chciałeś przedstawić, bo moja wizja jest taka:
jakby to ująć czyżby to wyjątkowo naturalistyczny erotyk...?
Pieszczoty, stosunek sexualny, (miłość?) przedstawione jako pewnego rodzaju zezwierzęcenie
poczucie brudu, pewne obrzydzenie do siebie i osoby , która tak namiętnie uwodzi...
Jest sprawczynią...grzechu??? CZy to grzech?
Czy mniej wiecej dobrze rozumuje odnośnie tego wiersza?
Życiem jednostki nie rządzi żadne seksualne przeznaczenie; na odwrót, erotyzm jednostki wyraża jej ogólną postawę wobec istnienia. — Simone de Beauvoir Wielkim celem życia jest doznanie - aby czuć, że się istnieje, choćby nawet cierpiąc.