Pomiędzy skazą, a rozkoszą – subiektywnie o libertyniz Wysłany: 2007-03-21 16:10
Brawo! Kotek, aleś syntezę wysmażyła! :lol: Nieszczególnie mi się to w pracy czytało, bo nie do końca mogłam się skupić, ale jestem pewna, że do tego tekstu jeszcze powrócę żeby poczytać na spokojnie.
Gratulacje! :D
Młodzieży! Czymże Wam dane jest ciąć się w tych jakże nieszczęsnych czasach? O żyletki ciężko, dziadkowa brzytwa zardzewiała, a jednorazówką nie dość głęboko! Jeśli jednak Wam się uda (może widelcem?) to pamiętajcie: wzdłuż żył, a nie w poprzek! Wzdłuż!
Wysłany: 2007-03-22 21:33
Halo!
A dlaczego ten wątek znalazł się w tym dziale?
Wysłany: 2007-04-09 10:59
Alphar...pisze sie Trembecki a nie Trębecki...razi mnie ten blad.
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2007-04-27 13:08
widze swoje bledy..chyba nalpisalam to wyraznie? :) czy mam pisac DRUKOWANYMI?
moj aniol prosil zebym ci to napisala, bo pisal o nim prace, wiec sie troszke..naburmuszyl jak twoj felieton przeczytal i to zobczyl bez obrazy :)
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2007-04-27 13:49
jestes zlosilwa, wiec ostatni raz tylko wytlumacze: zle ujelam to, ze Jadwiga jako pierwsza KOBIETA zostala koronowana ale nie na KROLOWA ale na KROLA. o to mi chodzilo, zle ulozylam zdanie ni co? u k**** nic. nie draznic mnie dzis.
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2007-04-27 14:48
Widze ze kazde pokolenie przezywa fascynacje losami biednej Justyny..hihihi...polecem rowniez wymieniona tu ksiazke 'Wiek markiza de Sade'...
'Hand fighting hand As you turn to a man of two worlds'
Wysłany: 2007-06-10 18:18
A polecałabym książkę Donalda Thomasa "Markiz de Sade" i oczywiście dla wszystkich zainteresowanych libertynizmem artykuły B. Banasiaka oraz jego książkę "Integralna Potworność. Libertynizm, czyli konsekwencje "śmierci Boga". To obszerna monografia de Sade'a.
Pozdrawiam.
Odraza jest niedorzecznością, rodzi się ona wyłącznie z wad w obyczajach.
Wysłany: 2007-08-24 12:07
Zawsze mamy z tym problem - albo przeginamy w jedną albo w drugą stronę, no i zawsze idea sięgnie bruku, kiedyś kościół - mial szerzyć milość między ludźmi, pokój a zgotowal wielu ludziom prawdziwe piekło na ziemi, a libertynizm mial wyzwolic ludzi z kajdanów fanatycznego ciemnego chrześcjaństwa a wypaczono to do jakiejs chorej perwesji, co nie znaczy,że mamy negować religię chrześcijańską albo libertynizm bo idee były piękne [i nadal są]...tylko gorzej z wykonaniem, naprawdę polecam obejrzeć film Philipa Kaufmana "Zatrute pióro" ["Quills"] on tą tematyke idealnie podsumowuje
Wysłany: 2007-10-16 09:31 Zmieniony: 2013-03-12 10:16
Interesujaca lektura do czytania w pracy!
ps. DAF de Sade nudny? Nie zgadzam sieZa to lektura "120 dni Sodomy" od poczatku do chronologicznego konca, to faktycznie jedno z bardziej frapujacych przezyc czytelniczych jakie sie moga w zyciu przydazyc.
Oczywiscie, mam na mysli tych na tyle chlodnych, ktorzy dotrwaja. 8)
ps. I nie omieszkaja najpierw co nieco poczytac o tym, co chociazby w artykule alphar.
Wysłany: 2011-09-19 01:16
Nie czytałem książki, ale film był przekurewsko nudny :P