Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Przyzwoitość. Strona: 3

Wysłany: 2007-04-26 20:55

Nenar (Anciliae)
Nenar
Posty: 626
Bielsko-Biała / Gliwice

Nieprzyzwoitośc dla każdego jest czymś innym jak dla mnie może granica nie jest tak ograniczająca człowieka, ale nieprzyzwoite jest dla mnie np bieganie i rzucanie jajkami w osoby starsze (moje osiedle xD), ubiór co niektórych jednostek (np spodnie nazwane przez moją polonistkę łonówkami, to przekracza granice dobrego smaku jak codziennie się widzi cudze posladki czy się chce czy nie)

Granice czy bliskie czy nie, każdy powinien miec


Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy


Wysłany: 2007-05-17 11:56

athanasios (Bicz)
athanasios
Posty: 11
Województwo Śląskie

Z tych wypowiedzi wynika, że jestem po prostu okropna.

To prawda, nie piję (nie czuję pociągu), nie palę (uważam, że jest to marnowanie forsy i nienawidzę, kiedy inni ludzie każą mi wdychać to paskudztwo), nie ćpam (po prostu, nikt mi nie wpajał, że to zło albo dobro. nie jestem zainteresowana.), kawy nie piję, bo jej smak mnie odpycha.

Kiedy jeszcze piłam, to nigdy nie byłam bardziej radosna, nie miałam ochoty się chlastać, nie robiłam głupot. Robiłam się poważna aż do bólu. A może tak naprawdę jeszcze się nie spiłam, bo nigdy film mi się nie urwał? Nie czuję takiej potrzeby. Wystarczy mi widok koleżanki, która się zeżygała na własnej imprezie.

Jednak ubóstwiam mieć ubaw z ludzi ściopranych :D Są tacy zabawni... Bredzą coś, robią głupoty (wydurniać się nie znaczy dla mnie to samo, co zrobić komuś krzywdę) i nierzadko podburzam ich, żeby coś "bystrego" robili :twisted: Ale jest dla mnie smutne to, że od spitych ludzi możemy się bardzo dużo o sobie dowiedzieć... Wszystko wychodzi na jaw. I co wtedy zrobić? Skoro nigdy mi tego ktoś nie powiedział wprost, a po pijaku coś takiego oznajmił... W konstytucji pisze, że wszelkie orzeczenia osoby, której umysł jakkolwiek był zaćmiony, nie mogą zostać podtrzymane, nie uznaje się ich. Tylko jak potem z takim człowiekiem obchodzić się, nie wiedząc, czy nas lubi, czy ma ochotę nas zabić...

Co do przyzwoitości na trzeźwo. Komuś obcemu przydarzyła się tragedia. Kiedy sobie ją wyobrażam, nigdy nie czuję przyjemności, ani radości. Ale nie odczuwam współczucia. Rozumiem dramat tej osoby i nie zamierzam kazać jej wziąć się w garść. Ale jestem obojętna. Inni ludzie w tym czasie upajają się tym dramatem, przeżywają go, jakby był ich własny i (mój ulubiony przypadek, który znam z autopsji), przeżywają i mówią nt tragedii w imieniu pokrzywdzonych.

Jaki powinien być wyznacznik ludzkiej przyzwoitości? Najczęściej czuję, że to jest nie w porządku, że tak nie powinno być. Ale równie często zaczyna się pewnych rzeczy żałować, kiedy jest już po fakcie. Znam wielu ludzi, którzy by się zachowywali zupełnie inaczej, gdyby byli bardziej świadomi swego zachowania. Nie zawsze godzenie w czyjeś uczucia bywa zaplanowane.

Pozdrawiam serdecznie :D


nigdy nie oceniam poniżej 5 * 6 - 7 - przynajmniej jest na temat (zwykłe zdjęcie) * 8 - super (posiada klimat) * 9 - 10 - zostajesz oskarżon-a/y o opętanie mnie ]:> (w moim guście)


Wysłany: 2007-05-18 11:52

[quote:787bc22724="Samurai"][quote:787bc22724="dymek"]
Dla smaku i odprężenia. Poza tym nie ma to, jak usiąść z kumplem/kumplami przy piwku i pogadać.
[/quote:787bc22724]

Dla smaku i odprezenia jest jeszcze wiele innych napoi niealkoholowych. To co napisałeś jest tylko i wyłącznie piciem z zasady. Ja sobie kiedyś zadałem pytanie czy można żyć bez alkoholu i rownie dobrze sie bawić? Spróbowałem i znam odp: można i to o wiele lepiej!! Nie potrzebuje tego placebo... jestem zdrowszy, bogatszy i na imprezach zawsze mam humor od początku do końca...[/quote:787bc22724]

Nie zgodzę się z tobą, panie dobry, to że są jeszcze napoje niealkoholowe, to nie znaczy, że będziesz się po nich czuł tak, jak po alkoholu. A samo picie po to, żeby poczuć się pijanym jeszcze nie jest niczym złym. To tak, jakby mieć pretensje, że człowiek pali fajkę wodną, żeby się odprężyć, albo gra w gry komputerowe, żby poczuć frajdę.
Dla niektórych osób zabawa bez alkoholu nie istnieje i nie możesz mieć do nich o to pretensji. Fajnie, że potraisz dobrze się bawić nie będąc jednocześnie na alkoholowym haju, ja też tak potrafię, ale lubię czasem się pozataczać, taki chwilowy brak kontaktu ze światem czasem naprawdę potrafi pomóc. Ale to wszystko jeszcze nie jest powodem, żeby się pysznić i stawiać za wzór gościa od dobrej zabawy.
Poza tym, alkohol to nie jest placebo.

[quote:787bc22724="Miguel04"]W pewnym sensie sie z Toba zgadzam Alphar, rzeczywiscie po alkoholu czyni sie czasem rzeczy straszliwe i podłe :), natomiast druga strona medalu wyglada tak, ze po duzej dawce alkoholu gdy czlowiek juz sie nie kontroluje wychodzi z czlowieka jego prawdziwe nagie "ja". Znacznie latwiej jest czlowieka poznac gdy jest w takim stanie. Poza tym zauwazylem ze zostaja po suto zakrapianych imprezach bardzo fajne wspomnienia. Problem moga miec ludzie ktorzy "pod wplywem" staja sie np agresywni. Ja na szczescie jestem z relacji znajomych: "zlotym czlowiekim", czy tez "kochanym misiem" :)[/quote:787bc22724]

W jakim sensie wyłazi to 'ja'? W takim, że człowiekowi siada samokontrola, pamięć długo i krótkotrwała, że zmieniają mu się wzorce reakcji? Dżołk dla niepijących: jeżeli tak bardzo śmiejecie się z tego 'prawdziwego ja', wyłażącego z człowieka po pijaku, to jeszcze nie oznacza, że wasze 'ja' na trzeźwo jesxt tak naprawdę inne. Po pijaku człowiek potrafi zrobić się prymitywny, fakt, ale nigdy nie zgodzę się, żeby wtedy wyłaziło to, jaki naprawdę jest. Poczytajcie sobie opis i skutki działania etanolu. Veritaserum to to nie jest.


Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.


Re: Przyzwoitość Wysłany: 2007-05-22 08:14

strunka (Bicz)
strunka
Posty: 193
Kędzierzyn-Koźle

[quote:dcc88d1f15="alphar"] ja nie piję wcale (były okresy kiedy piłam po prostu) i niepicie jest zdecydowanie zabawniejsze. Nazajutrz nie budzisz sie z kacem, nie ośmieszasz się publicznie robiąc dziwne rzeczy, nie zachowujesz sie jak 6cioletni bachor będąc osobą stricte dorosłą. Wiele rzeczy
jest lepsze na trzeźwo... co do narkotyków to może innym razem się wypowiem w tej kwestii- wiem jedno, alk robi z ludzi bydło, jeżeli Ci nie potrafią zachować umiaru. Niestety 80% moich znajomych nie potrafi.[/quote:dcc88d1f15]

Ja zawsze byłam dziwna, nie lubie alkoholu, moze byc czasem pół piwa i zreszta i tak mi nie smakuje :lol: :lol:
Ale jak jestem w miłym towarzystwie to czasem piwo kupię choćx jeszcze nigdy mi sie go nie udało wypic do konca i gdy wogóle mam już piwo to ludzie są w szoku 8O :lol: :lol:
WOle się bawić na trzeźwo. Raz się upiłam wódką i żygałam i od tamtej pory nie pije niczego co choc troche pachnie mocnym alkocholem. Ja poprostu pic nie chcę i nie mogę 8) :lol: :lol:

p.s a po drugie od 4 lat jestem harcerzem i to też mnie jakoś zobowiązuje :wink:


Nie ma żadnego znaczenia, kim albo czym jesteśmy. I tak zawsze jest Ktoś, kto patrzy na nas z góry.


Wysłany: 2007-05-22 08:51

Samurai (Anciliae)
Samurai
Posty: 282
Dąbrowa Górnicza

[quote:69d4341797="Colonel_pepper"]

Nie zgodzę się z tobą, panie dobry, to że są jeszcze napoje niealkoholowe, to nie znaczy, że będziesz się po nich czuł tak, jak po alkoholu. A samo picie po to, żeby poczuć się pijanym jeszcze nie jest niczym złym. To tak, jakby mieć pretensje, że człowiek pali fajkę wodną, żeby się odprężyć, albo gra w gry komputerowe, żby poczuć frajdę.
Dla niektórych osób zabawa bez alkoholu nie istnieje i nie możesz mieć do nich o to pretensji. Fajnie, że potraisz dobrze się bawić nie będąc jednocześnie na alkoholowym haju, ja też tak potrafię, ale lubię czasem się pozataczać, taki chwilowy brak kontaktu ze światem czasem naprawdę potrafi pomóc. Ale to wszystko jeszcze nie jest powodem, żeby się pysznić i stawiać za wzór gościa od dobrej zabawy.
Poza tym, alkohol to nie jest placebo.

[/quote:69d4341797]
Nikt nie mówi, ze po napojach niealkoholowych bedziesz sie czuł jak po %. Mam tu na mysli choćby napoje energetyczne, ktore zamiast przymulać tak, że widzisz co 10 klatke filmu przed oczami dodają kopa i masz ochote robić więcej rzeczy bo Cie od środka roznosi. Na imprezie to bardzo ważne Nikt sie tu nie pyszni - mówie jak jest
Po za tym to picie aby sie poczuć pijanym to jest stąpanie po kruchym lodzie. Niby wiesz, że masz nad sobą kontrolę ale jak jest dobra impreza cała asertywność praktycznie zanika i dobrzy znajomi mogą Cię namówić także do innych używek, które zaś prowadzą do jeszcze większego stoczenia sie.
Jeśli już mam ochotę się napić to tylko ze względu na smak.
Ja wiem ze są rozni ludzie i rozne potrzeby ale zabawa po to by sie nawalić i pozygać jest godna wieśniaka z remizy.

[quote:69d4341797="North22"]Jeżeli ktoś na wy**bane na opinie innych to zachowuje sie świńsko ! Proste[/quote:69d4341797]
Krzywe :P To wtedy wychodzi z niego co to jest za człowiek. Więc on sie nie zachowuje świńsko ale on jest świnią na codzień. Teraz jest proste :)


"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"


Wysłany: 2007-05-22 10:19

Kto tu od razu mówi, żeby się nawalić i porzygać? Jeżeli alkohol kojarzy ci się z takimi imprezami, to gratuluje tychże imprez. Ja ostatnio piję rzadko, a jeżeli już to tylko wtedy, kiedy naprawdę niezła atmosfera, z kumplami, a najbardziej odjechaną rzeczą, jaką wtedy robiliśmy, było czytanie Śpiącej Królewny Ann Rice na głos... nikt niczego nie zniszczył, nikt nikogo nie obraził, było genialnie. Umiaru trzeba, nie koniecznie abstynencji. Poza tym, tak a'propos tych napojów energetycznych, nie na każdej imprezie trzeba, żeby roznosiła mnie energia. A na trzeźwo i bez ulepszaczy w płynie i tak potrafię nieźle dzikować. Taka sama droga - jeżeli ty bawisz się dobrze dopiero na jakimś dopalaczu, to jest to równie naturalne jak zabawa po pijaku.


Kocham wszystkich ludzi świata, ustawcie się w kolejce.


Wysłany: 2007-05-22 10:45

Samurai (Anciliae)
Samurai
Posty: 282
Dąbrowa Górnicza

[quote:d621c7b442="Colonel_pepper"]Kto tu od razu mówi, żeby się nawalić i porzygać? Jeżeli alkohol kojarzy ci się z takimi imprezami, to gratuluje tychże imprez. Ja ostatnio piję rzadko, a jeżeli już to tylko wtedy, kiedy naprawdę niezła atmosfera, z kumplami, a najbardziej odjechaną rzeczą, jaką wtedy robiliśmy, było czytanie Śpiącej Królewny Ann Rice na głos... nikt niczego nie zniszczył, nikt nikogo nie obraził, było genialnie. Umiaru trzeba, nie koniecznie abstynencji. Poza tym, tak a'propos tych napojów energetycznych, nie na każdej imprezie trzeba, żeby roznosiła mnie energia. A na trzeźwo i bez ulepszaczy w płynie i tak potrafię nieźle dzikować. Taka sama droga - jeżeli ty bawisz się dobrze dopiero na jakimś dopalaczu, to jest to równie naturalne jak zabawa po pijaku.[/quote:d621c7b442]

Na dopalaczu zdarzylo mi sie bawić raz w życiu :) Siła zabawy tkwi w tym co mamy między uszami a nie w tym co pijemy.
Nie mówię ze kazda impreza zakrapiana jest zła... grunt to mieć umiar jeśli sie już pije. Mam wstręt do imprez, na ktorych połowa gości pali w jednym koncie trawke a druga połowa leży pod stołem we wlasnych rzygowinach.


"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"


Wysłany: 2007-05-23 16:28

Granice przyzwoitości mają spory margines zależny od naszego rozumu, wychowania i towarzystwa. Lubię się mieścić w swoich, jak zaczynam być nieprzywoita to mam potem kaca moralnego :P


Spoczywaj miły prochu do chwili radosnego poranka.


Wysłany: 2008-10-26 13:29

Ja wrecz nie wyobrazam siebie, ze jestem na jakiejs imprezie i nie pije, ale uwazam ze to sytuacja sama nas popycha do przyzwoitosci, wszystko zalezy od sytuacji.


Nitimur in vetitum - dążymy do tego co zakazane


Wysłany: 2008-11-05 23:00

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Co do przyzwoitości - nie każdy zna granice dobrego smaku, które są zresztą względne. Nie korzystam z używek ( nie licząc tego typu bzdur jak kakao ). Nie wyobrażam sobie sytuacji w której o moich ekscesach dokonanych pod wpływem odurzacza - dowiadywała się od osób trzecich. Potrafię się dobrze bawić bez tego typu "wspomagaczy". Co to za zabawa, po której ma się kaca moralnego? Ogólnie wegetarianie mniej używają tego typu substancji, co jest zresztą potwierdzone naukowo.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2008-11-05 23:06

mara (Anciliae)
mara
Posty: 509
Kotlina Kłodzka, Wratislavia

[quote:b3731375da="Wampgirl"]Ogólnie wegetarianie mniej używają tego typu substancji, co jest zresztą potwierdzone naukowo.[/quote:b3731375da]

Bo wegetarianie nie wiedzą, co dobre:P Jak kiedyś nie jadłam mięsa, to nie przeszkadzał mi ten fakt w piciu :P


"Nagość, phoszę państwa, jest demagogiczna, jest wphost socjalistyczna, bo i cóż by było, gdyby gmin odkhył, że nasza dupa taka sama?!"


Wysłany: 2009-04-19 19:56

[quote:c657a285c2="Wampgirl"]Co do przyzwoitości - nie każdy zna granice dobrego smaku, które są zresztą względne. Nie korzystam z używek ( nie licząc tego typu bzdur jak kakao ). Nie wyobrażam sobie sytuacji w której o moich ekscesach dokonanych pod wpływem odurzacza - dowiadywała się od osób trzecich. Potrafię się dobrze bawić bez tego typu "wspomagaczy". Co to za zabawa, po której ma się kaca moralnego?[/quote:c657a285c2]

Oj zgadzam się , zgadzam ja również nie piję i nie palę, a bawię się świetnie i nie wyobrażam sobie tego bym nie panowała nad swoim zachowaniem przez wpływ czegokolwiek.



Wysłany: 2009-04-20 18:38

he nie mam takiej potrzeby :D i jest mi z tym dobrze :D



Wysłany: 2009-04-21 20:16

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Każdy powinien mieć jakieś granice. Nawet dobry smak tego wymaga. Co do przyzwoitości. Podejrzewam, że starszym pokoleniom kojarzy się to wyłącznie z przyzwoitością seksualną. W gruncie rzeczy człowiek sam wyznacza sobie pewne granice. Część zaś jest narzucona prze społeczeństwo, gdyż niektóre czyny/zachowanie uznawane jest za szkodliwe społecznie/demoralizujące.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Wysłany: 2009-04-22 14:02

Wampgirl (Bicz)
Wampgirl
Posty: 2003
Kraina Dreszczowców :Kraków

Nie oglądam. Widziałam jeden kiepski odcinek i się zraziłam.


"I lived the life of a drifter waiting for the day/ When I'd take your hand and sing you songs/ And may be you would say/ Come lay with me and love me/ And I would surely stay." "A ty z tej próżni czemu drwisz, kiedy ta próżnia nie drwi z ciebi


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło