Kiedyś pamietam taki cudowny zespół Mordor, gitary chodziły bardzo podobnie ...

Zrobili progres w stosunku do debiutu. No i teksty też już trochę mniej grafomańskie

Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!

Hmmm, jakoś mi miło, że ktoś jeszcze po latach, a nawet dekadach, pamięta i uznaje częstochowski Mordor za cudowny (bo zakładam, że nie chodzi o ten szwajcarski).

Jeśli chodzi o częstochowski, to po 21 latach się reaktywował, w niezłej formie i podobnym stylu płytą "Darkness..." wydaną przez Pagan Records prawie dokładnie 2 lata temu - nie wiem czy było o tym na DP, bo tu aż takie podziemie, że mało kto coś pisze

od czasu do czasu warto wrócić do źródła