Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Muzyczne podsumowanie roku 2017. Strona: last

Artykuł: Muzyczne podsumowanie roku 2017

Muzyczne podsumowanie roku 2017 Wysłany: 2017-12-11 11:26

Do rozczarowań dorzuciłbym eccopaki czy inaczej koperciaki - ewidentną promocję piractwa. Co najmniej cztery albumu, które w normalnych wydaniach chętnie bym kupił, nie trafiły do moich zbiorów z uwagi na takie właśnie lipne wydanie.


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2017-12-11 15:33 Zmieniony: 2017-12-11 15:34

Płyta roku - Beauty of Gemina - Minor Sun. Teoretycznie wydana pod koniec 2016 ale w praktyce promowana w tym roku. Nic lepszego nie słyszałem jako całość.

EP:
Atrocity - Masters of Darkness

Singiel:
Myrkur - Ulvinde

Bardzo dobre::
Bjork - Utopia

Najwieksze rozczarowanie
Diary Of Dreams - Hell in Eden


Life is complex: it has both real and imaginary components


Wysłany: 2017-12-19 10:39

Pozazdrościłem Koledze Prosiaczkowi i także postanowiłem podsumować ten rok muzycznie. Niestety nie udało mi się przesłuchać wielu płyt, z którymi chciałem się zapoznać. Na dziś czas niestety nie jest wielkością rozciągliwą, ale kto wie co będzie jutro – także to by była nadzieja na 2018. Liczę też, że w 2018 roku będę miał więcej ochoty na słuchanie metalu bo w tym roku było z tym cienko.

A poważniej płyta roku to niewątpliwie Get Your Gun „Doubt Is My Rope Back To You”. Płyta z dostrzegalnymi niedociągnięciami, ale Panowie zagrali taki koncert w Poznaniu, że każde odtworzenie płyty wywołuje u mnie retrospekcje tamtego wydarzenia i mam ciary. Nawet opakowanie dysku w tfutfutfu…. cardboard jakoś w tym przypadku przełknąłem.

Na wyróżnienie solidnie zapracowali:
Spaceslug - Time Travel Dilemma
The National - Sleep Well Beast
The Afhgan Wgigs – In Spades
Ufomammut – 8
Mark Lanegan – Gargoyle
Grave Pleasures – Motherblood
Nicole Sabouné – Miman
Infernal Majesty - No God
The Obsessed – Sacred
Cloak – To Venomous Depths
Diuna - The very best of the Golden Hits

Rozczarowania:
To z pewnością wypominane przeze mnie wielokrotnie eccopaki, a z płytowych to chyba tylko nowy Emptiness – Not for Music wobec którego miałem duże, ostatecznie niezaspokojone oczekiwania.

Koncert roku, a nawet życia:
Get Your Gun w Poznaniu

Nadzieja na 2018:
Wydanie Diuna „The very best of the Golden Hits” na CD; nowe Nachtmystium i Tribulation oraz upolowanie biletu na Red Smoke Festiwal z mam nadzieję fajnym składem.


kąt padania równa się kątowi odbicia


Wysłany: 2017-12-19 13:46

Yngwie (Diabolista)
Yngwie
Posty: 2297
Wrocław / Częstochowa

No dobra, to ja też się wypowiem, chociaż bardzo mało w tym roku słuchałem nowości, bo:

1) nie poświęcam na to zbyt dużo czasu i energii też brakuje, żeby słuchać tyle co kiedyś,

2) być może już wiem czego szukam i szybciej się orientuję co mi pasuje. Być może to błąd, bo znalazłbym jeszcze coś ciekawego po kilku odsłuchach, ale - patrz pkt.1

Nie wybiorę płyty roku (bo za mało mam do porównania), napiszę tylko co mnie zaciekawiło:

Wintersun - "The Forest Seasons". Świetnie technicznie i świetnie oddany klimat tego, co chcieli zaprezentować, bardzo dobre pomysły - nie żebym miał niedosyt i na coś narzekał, ale przy tylu możliwościach z brzmieniem użytych instrumentów i dwóch świetnych gitarzystach - potencjał jest jeszcze większy.

Lux Perpetua - "Curse of the Iron King". Warszawski power metal. Też bardzo dobrze/świetnie technicznie (To już prawie klasa poznańskich Titanium i Pathfinder) W tym roku jak dla mnie prawie dorównali lepiej znanym zagranicznym ekipom, ale też nie słuchałem za wiele, więc jestem zupełnie nieobiektywny. No może z Ensiferum - "Two Paths" by przegrali, hmmm... na pewno mają większe szanse niż w hokeja z Finami, hyhy

Koncerty:
Lux Perpetuę przegapiłem na Zgierz City of Power niestety :-/ Fest jest darmowy - promocja miasta, ale akurat mój tata mieszka w pobliskiej wsi i rodzina zawsze wygrywa

W tym roku odkryłem jeszcze coverową kapelę fińskiej wokalistki Netty Dahlberg, która zgarnęła pałkera Stratovariusa i gitarzystę Wintersun do grania klasyków. I to są prawie dokładnie te klasyki Iron Maiden, KISS, Dream Theater czy Yngwie Malmsteena, które ja bym wybrał do coverowania a dobrze brzmią z damskim wokalem.

Nadzieje/rozczarowania:
Napiszę coś w stylu Okiego z tymi cardboardami. Chyba zbyt wiele kapel wydaje płyty, żeby coś wydać. I słuchacz się męczy i oceny płyt spadają. Nie lepiej czasami się wstrzymać, poczekać na przypływ weny, a w międzyczasie grać koncerty z numerami, które się sprawdzają? Tą myśl mógłbym rozszerzyć w ogóle na cały marketing - dostaję jakby więcej SPAMu na skrzynki (i standardowe i elektroniczne), a kupuję jakby mniej - chyba nie o to chodzi :-/


od czasu do czasu warto wrócić do źródła


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło