Jej ciało... Wysłany: 2006-12-25 18:12
Ciało kobiety jest więcej warte
w nocy, gdy na nim piszę,
niż w dzień, gdy je patrzę,-> co to do jasnej anielki ma byc?j polski czy jakis wlasny??!!!
gdy tylko widzę...-> trzykropki sa do niczego w poezji...
Więcej w nocy, gdy je kocham,
dotykam, jej krwią piszę...
niż w dzień, gdy go ledwie
kawałek...-> co kawalek?to ma byc tajemnicze? nie jest;/
Więcej warte nad ranem,
gdy je uśmiercam, gdy we wczorajszych
księgach zamykam,
niż w dzień, gdy poety już nie ma...
bosh...co za stylistyka, coz za tajemniczosc...nie podoba mi sie!!stanowczo mowie nie temu czemus...!!!i nie uwzielam sie na twoja poezje, ale kurcze ten wiersz rowniez jest kiepski;/
Idziesz po to by upaść na ziemię, upadasz aby nigdy już nie powstać...
Wysłany: 2007-04-22 11:36
Po kolejnym przyczytaniu nadal stwierdzam, że "Jej ciało" mógłby napisac wicehrabia de Valmont (ten z "Niebezpiecznych związków")
Udało ci się, Fauście, przypomnieć mi jedną z mich ulubionych scen w tym filmie, kiedy Valmont leży na łóżku w towarzystwie pięknej kobiety i pisze list, na kuszacym ciele owej.
Erotyczne skojarzenie - natychmiastowe i bardzo przyjemne
pornografia: http://staryzgred1979.blox.pl/html pornografia w star treku: http://ksiazkimojegodziecinstwa.blox.pl/html