Filmy Kevina Smitha Wysłany: 2006-12-24 10:12
Ostatnio udało mi się (dzięki, Zet! :D ) zdobyć ostatni film Kevina Smitha - Sprzedawców 2. Dużo się naczytałam i nasłuchałam różnych opinii o filmie i muszę przyznać, że właściwie było się do nich zdystansować, ponieważ wbrew większości z nich, film mi się podobał :twisted: Choć ogólnie to nie lubię amerykańskich komedii - no ale ta jest w stylu Smitha, no i posiada już swoich legendarnych niemalże bohaterów :)
Co sądzicie o filmach tego reżysera? :wink:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-12-24 16:28
No problemo Kasiu, zawsze do usług.
Mi ten film również przypadł do gustu i to bynajmniej nie przez sentyment do Smith'a i plejady jego nad wyraz oryginalnych postaci. Choć nie ukrywam, że podchodziłem do niego nieco sceptycznie, gdyż jestem raczej zagorzałym przeciwnikiem jakichkolwiek kontynuacji i czegokolwiek co ma w tytule jakiekolwiek liczebniki porządkowe (są wyjątki, ale tu nie o tym). No cóż, w każdym razie Kevin jest klasą samą w sobie i jego filmy zawsze są godne obejrzenia (choć nie mówię tego do końca pełną gębą, bo ponoć Jersey Girl [jedyny, którego nie widziałem] to ponoć dno; a o Jay'u i Bobie kontratakujących wolę się nie wypowiadać)).
I nie da się ukryć, że nie każdemu spodoba się jego humor, bo czasami przegina i może niektórym wydać się niesmaczny, kwestia gustu. Jak ktoś nie lubi kutaśnych dowcipów i ostrej krytyki filmowej na cokolwiek co nie jest świętą trylogią Gwiezdnych Wojen niech po prostu tych dzieł nie ogląda.
Choć ta otoczka, która niektórych odstrasza to tylko powłoka, przez którą jeśli się przebić to można znaleźć wiele interesujących tematów do przemyślenia, bo wbrew pozorom to nie są debilne komedyjki (noo, może nie wszystkie) stworzone jedynie po to by wyśmiewać to czy tamto, pokazać coś perwersyjnego i zarobić kasę.
P.S.
Również nie znoszę większości komedii, zwłaszcza robionych przez amerykańców. Jednak tego amerykańca to obejrzę cokolwiek co stworzy.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-05-12 15:11
Moim zdaniem Sprzedawcy był świetnym filmem, ponieważ miał w sobie to coś – może nie wielką oryginalność, lecz coś, co go odróżniało od innych produkcji tego typu.
Po tym filmie właśnie stałem się zwolennikiem Kevina Smitha i także bardzo sceptycznie podchodziłem do drugiej części ( tak samo jak ty Zecie trzymam nie przepadam za wszelkimi kontynuacjami jest tylko kilka przypadków, które naprawdę mi się podobają ) bo spodziewałem się jakiegoś żałosnego badziewia, które na pewno nie będzie trzymać poziomu części pierwszej i że humor będzie tak wymuszony. Po obejrzeniu tegoż dzieła mam mieszane uczucia, ponieważ widać, że niektóre wątki są tutaj naciągane a całość jest jeszcze bardziej przewidywalna niż pierwowzór. Pierwowzór drugiej jednak strony film mi się podobał, ponieważ nie był ani debilny ani też nie był aż tak sztampowy jak większość tego typu filmów.
Wysłany: 2007-05-12 15:21
Kevin Smith? jedno slowo - KVLT :twisted: :twisted: :twisted:
od lat jestem wielkim fanem tego zioma, lykam wszystko co nakreci 8) swietne postacie, swietne dialogi, i co najwazniejsze - pod plaszczykiem komedii przemyca czasem naprawde wazne rzeczy (vide Dogma)
-----------------
Misconduct-No Boundaries
united we stand divided we fall
Wysłany: 2007-05-15 15:20
[quote:3ab7ae9e31="Alec-II-Pure"](...)
i co najwazniejsze - pod plaszczykiem komedii przemyca czasem naprawde wazne rzeczy (vide Dogma)[/quote:3ab7ae9e31]
Otóż to, o tym właśnie pisałem :wink: jednak "Dogma" nie jest jedynym przykładem głębokiego przesłania.
Kto widział mój ulubiony jego obraz "W pogoni za Amy" ten wie o czym mówię.
Nie ukrywam, że w praktycznie każdym filmie Smitha można doszukać się konkretnego przekazu. Czasem jest on widoczny na pierwszy rzut oka czasem trzeba poszperać i poodkrywać metafory, ale są praktycznie wszędzie.
No, może poza "Kontratakiem" (i na temat "Jersey Girl" nie mówię, bo nadal nie widziałem).
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!