Nie wiedziałem, że "Zmierzch" sprawił, że wampiry zaczęły być postrzegane jako symbol seksu. Chociaż rzeczywiście młodsza koleżanka wspominała kiedyś, że się podkochiwała w tym gościu, który grał główną rolę. Trudno jednak nie wspomnieć w tym kontekscie o romantyzmie "Drakuli" (nie tylko nowych adaptacji filmowych) czy o seksownej Vampirelli, która powstała prawie pół wieku temu. Komediohorror "Transylvania 6-5000" z Geeną Davis w roli mocno wydekoltowanej z przodu wampirzycy też do nowych nie należy - ma 30 lat.

Jeśli mowa o popularnym wizerunku gotyku związanym z brakiem szacunku, w pierwszej kolejności przychodzą mi do głowy Goth Kids z "South Park". Ale to akurat nie jest złe. Trochę dystansu trzeba mieć. Nowozelandzkie "What We Do in the Shadows" z zeszłego roku to dla mnie kapitalny film, jeden z najlepszych z ostatnich lat. Przykre jest tylko żerowanie na motywach przez wszystkich, którzy traktują wizerunek jedynie jako produkt. Taka jednak jest niestety kolej rzeczy. Gdy zwęszą interes, to eksploatują temat, wyciskają z niego, ile się da, a potem wyrzucają.

Krytyk ma zawsze rację.

Ja pierdziele,padłem po przeczytaniu. Interesujące teorie...

Jesteś tylko kupą mięcha wprawioną w ruch, którą prędzej czy później zeżrą robaki. Twój świat upada, nieuchronnie, przez cały czas!!!