Debiutu nie przebili, w sumie do tej pory nikt tego nie uczynił a jedynie kilka płyt zrównało się wybitnością z "Deicide".
Cóż, "Legion" to takie wydawnictwo które nigdy się nie zestarzeje, bezkompromisowy i diabelski materiał Glena i spółki z najwyższej półki. Jeden z wzorców jak powinien brzmieć death metal.

[quote:8352050190="leprosy"]Debiutu nie przebili, w sumie do tej pory nikt tego nie uczynił a jedynie kilka płyt zrównało się wybitnością z "Deicide".
Cóż, "Legion" to takie wydawnictwo które nigdy się nie zestarzeje, bezkompromisowy i diabelski materiał Glena i spółki z najwyższej półki. Jeden z wzorców jak powinien brzmieć death metal.[/quote:8352050190]

Mam podobnie, wolę debiut, moze dlatego, że tak przebojowy. "Legion" natomiast to uosobienie dzikości i bestialstwa i nie da się podważyć tej tezy.

.

Z drugiej strony czy jest sens by bawić się w licytacje? Zarówno jedna jak i druga pozycja jest już klasykiem od lat. Totalna czołówka, wzór.

Dla mnie numerem jeden z albumów Deicide był, jest i będzie "Once Upon The Cross". "Legion" plasuje się tuż tuż na drugim miejscu z srebrnym krążkiem. Nie wiem czemu tak jest ale jest. :) u mnie często tak bywa z albumami różnych zespołów, które inni uważają z takie sobie u mnie są wręcz fantastyczne.

If i can`t be my own i feel better dead.