10 pomysłów na lepszy świat (3-4) Wysłany: 2014-04-10 20:44
3) Rok temu zacząłem dość dokładnie segregować śmieci. Papier wyrzucam rzadko więc w pewnym momencie wygrzebałem stamtąd rachunki za jedzenie z trzech miesięcy. Pół roku temu obliczyłem ile wydaję średnio na jedzenie, wyszło 280 PLN (+/-20 PLN). Mało, ale mi wystarcza. Potem sprawdziłem co konkretnie jem i co z tego wynika.
Listopad2013a Listopad2013b
Styczeń2014a Styczeń2014b
Marzec2014a Marzec2014b
Warunki życia mi się nie zmieniły, budżet taki sam, a zmiana jakościowa znaczna - istotne są te kolorowe pola, a w plikach 'b' właściwie tylko kolorowe z procentami. Jeszcze w listopadzie zżerałem mało wartościowe chipsy i wafelki, ale stopniowo się odzwyczaiłem i już niewiele lepiej się da.
Niestety nie da się uratować stanu polskiego NFZu (kilkumiesięczne kolejki i ponad 10 mld długów, heh), jeśli tylko ja czy kilka osób zmieni dietę, heh WOŚP nic mi nie odpisał w tej sprawie, a media raczej podsycają rywalizację fundacji WOŚP/Caritas/PCK i innych o to, kto bardziej pomaga, heh.
4) A tu jeszcze wrzucam obliczenia dotyczące mojej aktywności fizycznej przez ostatni rok - WF Nie jest to zbyt precyzyjnie zrobione, ale już na tej podstawie mogę kontrolować dawkę wysiłku, żeby się z jednej strony nie rozleniwić, a z drugiej nie przeforsbergować, heh :-) Nadal nie umiem się zmusić do ćwiczeń od brzucha do kolan, heh, a przed kompem i z papierami właśnie najwięcej czasu spędzam, heh. A jak z formą u Was?
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-11 14:49
ja mam robotę w 80% fizyczną... ale jak to organizm przyzwyczaja się i pomimo wszystko trzeba zadbać o siebie więc biegam /uważam że sporo/, na razie kondycja i waga w miarę ok... ale kiedyś było lepiej
01
Wysłany: 2014-04-11 15:54
Ja od biegania zacząłem, ale urozmaiciłem sobie trening, bo jednak np. przeskakiwanie przez ogrodzenie kiedyś szło mi lepiej :-/ Notowanie postępów ułatwia eliminowanie błędów, a im lepiej się nauczę, tym mam nadzieję, łagodniej się starzeć. Sportowcem dobrym nie jestem, prędzej już trenerem byłbym lepszym, ale minimum kondycji jednak się przydaje.
Chciałbym, żeby istniał system, np. w ramach NFZu, w którym można by anonimowo podawać swoje wyniki aktywności fizycznej i w ten sposób ustalać ogólną średnią społeczną dla danego wieku i płci i się do tej średniej indywidualnie porównywać. To byłby jakiś wyznacznik, bo tak to trudno powiedzieć ile to jest 'sporo' Może młodsze pokolenia już tak robią, np. na podstawie ocen z WFu.
Tak czy inaczej każda taka aktywność w rozsądnych granicach trochę kondycję poprawia czy utrzymuje i samopoczucie też :-)
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-11 16:35
Spędzam cały dzień za biurkiem, więc bieganie oprócz dbania o kondycję pozwala mi się odstresować. Kiedyś w jednej robocie tak się załatwiłem nadgodzinami, że w górach miałem problem podejść pod górkę do pensjonatu. Teraz już się pilnuję.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2014-04-11 17:21
No, a weź jeszcze pod uwagę, że lekarze w PL są często przepracowani, bo zostali teoretycznie nauczeni i mają wpojone, że trzeba pomagać, dyżury, nagłe wezwania itp. Na siłę to za bardzo się pomóc nie da. Ja akurat chyba najbardziej cenię i nawet lubię lekarzy jako grupę zawodową.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-12 05:38
[quote:953c2d3857="Garbaty"]ja mam robotę w 80% fizyczną... ale jak to organizm przyzwyczaja się i pomimo wszystko trzeba zadbać o siebie więc biegam /uważam że sporo/, na razie kondycja i waga w miarę ok... ale kiedyś było lepiej[/quote:953c2d3857]
Garbaty - jeśli mogę Ci zadać niedyskretne pytanie, to czy jako pracownik fizyczny nie masz problemu z opłacaniem NFZu i ZUSu czy to samemu czy przez pracodawcę? Jeśli to zbyt prywatne to nie odpowiadaj, ale od dawna obserwuję niebezpieczną tendencję, że składki zazwyczaj odprowadzają ci, których ewentualne leczenie jest łatwe (np. trudno złamać nogę siedząc przy biurku cały czas), a robotnicy tego unikają i problemy powracają zwielokrotnione, bo i brakuje kasy w funduszach, nie ma lekarzy specjalistów itp.
A ja prywatnie mogę Ci powiedzieć, że ok. 1,5 miesiąca z mojej bardziej fizycznej pracy w życiu do tej pory przepracowałem przy remoncie Opery Krakowskiej, a że artystyczna z Ciebie dusza, to zapraszam jeśli będziesz miał okazję Moja robota to część audio, a najbardziej widoczna z tego część to system podwieszany (line-array) urządzeń głośnikowych, rzadko się to robi w zamkniętych pomieszczeniach, a tam się udało zmieścić
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-12 21:19
Spoko, nie ma się co czaić... składki mam opłacane od tego na umowie o pracę normalnie zgodnie z ustawą /to że na umowie jest wymagane minimum to już inna rzecz/, ale od premii już niestety nie... ale ja nie mam jakiejś karkołomnej roboty / magazynier życia nie naraża aż tak :-) /
01
Wysłany: 2014-04-12 22:31 Zmieniony: 2014-04-12 22:51
I o to chodzi właśnie - nie ma się co czaić. Ja ogólnie jestem fanem skandynawskiego systemu społecznego, gdzie wszystko co się da - jest jawne!!!
I dzięki temu każdy może sprawdzić każdego i nikt się na nikogo nie obraża, że ktoś ma więcej a ktoś mniej, w końcu niektóre prace wymagają większych nakładów finansowych, inne mniej - grunt, że suma społeczna się zgadza, a z tej puli Skandynawowie są nauczeni rozsądnie korzystać. W Szwecji czy Finlandii już prawie w ogóle się nie pyta czy ktoś jest ubezpieczony, np. przy wizycie u lekarza, bo to jest z góry oczywiste. To wynika ze stabilności budżetu państwa.
A u nas miliardowe zadłużenia sumaryczne i brak wiary, że budżety NFZu, ZUSu, UP (Fundusz Pracy) i innych można w ogóle naprawić - a można! 10,7 mld PLN zadłużenia NFZu, to średnio 23,5 PLN zdrowszego życia miesięcznie każdego Polaka (2-3 razy zrezygnować z fast-foodowego obiadu i już, a jakby jeszcze ograniczyć palenie czy picie to już by był nadmiar kasy w NFZ-cie a indywidualnie dla każdego zdrowsze życie i lepsze samopoczucie).
edit:
I pilnować naszą "elitę" rządzącą, że nie można sobie tak przerzucać kasy, albo raczej braku kasy z jednego resortu na drugi mydląc oczy - już coraz mniej Polaków daje się oszukiwać (mam nadzieję).
Kurczę, długo by pisać, może w następnych odcinkach "pomysłów na lepszy świat" napiszę konkrety w kilku linijkach jak to widzę.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-12 23:23
pracowałem trochę w Norwegii swego czasu... i napatrzyłem na to się jak żyją ludzie zadowoleni :-)
01
Wysłany: 2014-04-13 00:32
W święta może będę miał info z pierwszej ręki od osoby aktualnie tam pracującej i tam płacącej podatki, a już na pewno z drugiej ręki, jeśli go nie spotkam. Skål! (szwedzkie 'na zdrowie').
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-13 14:52
Skål! :-), lepiej się tam żyje i teren piękny, ale jakoś zawsze miło było wracać do siebie :-)
01
Wysłany: 2014-04-13 14:55 Zmieniony: 2014-04-13 14:57
Mhm, też zauważyłem, to co Ty. Nie pracowałem tam, ale byłem i dużo i szybko się od nich paru rzeczy nauczyłem :-)
Tymczasem jeszcze dopiszę, że zachęcam do rejestrowania się w internetowych systemach NFZu (EWUŚ, ZIP), ZUS.pl i innych, w których już jest to możliwe, to zmniejsza kolejki. Dobrze byłoby mieć też internetowe konto w Urzędzie Pracy, żeby móc stworzyć sobie historię pracy. Jeszcze coś takiego nie istnieje, ale to by ułatwiało szacowanie realnej pracy jaką się w życiu zrobiło. W końcu każdy coś robił, nawet w dzieciństwie. Jeszcze by się przydał taki system dotyczący nauki. Po co 40% odsiewy na studiach, skoro można by od razu trafić tam gdzie się najlepiej pasuje, heh itp.
Nawet z Kościołem Katolickim dobrze byłoby coś zrobić, żeby móc (może kiedyś) legalnie odejść do wieczności w swoim czasie, heh. Budżet KK byłoby też łatwiej szacować, heh. No nic, staramy się :-) heh.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-04-13 18:16
budżet KK to Ty Kolego zostaw w spokoju bo Cie te darmozjady przeklną... a za "legalne" odejście do wieczności to już oni sami będą dobrze wiedzieć ile policzyć, w końcu to ta "ostatnia posługa" ... hehe
01
Wysłany: 2014-04-13 21:48 Zmieniony: 2014-04-13 22:10
No póki co nie stać mnie na własną śmierć, więc żyję A moje dni są mniej więcej policzone, bo byłem dobry z matematyki, heh. Fajnie byłoby uniknąć kary za zwłokę
A poza tym to ja do ludzi nic nie mam. Kościół prowadzi też działalność charytatywną i inną społeczną i chodzi o to, żeby pieniądze trafiały do potrzebujących bez względu na różnice poglądów.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-06-15 10:07
Bez wszelakich religii byłoby chyba lepiej, chodzi mi o konflikty wywołane właśnie przez religię.
I am the devil His world is a winter of hell, His rhythm is watched in pain, He dances well. Tortured by solitude, I bleed and bleed. Tortured by myself, This life is hell. Ahhh
Wysłany: 2014-06-15 10:24
a mnie się wydaje że to chciwość i żądza władzy jest przyczyną konfliktów, religia jest tu tylko narzędziem
01
Wysłany: 2014-06-17 21:53 Zmieniony: 2014-06-17 22:09
Heh, no dobra, może jutro wymyślę następny odcinek :-) Na pewno nie będzie nic o religii, może 5) gospodarka mieszkaniowa i 6) psychologia/samopoczucie względem sił natury i relacji międzyludzkich
od czasu do czasu warto wrócić do źródła