Wysłany: 2014-03-18 22:17
No mi to akurat sprawiało sporą frajdę. Przede wszystkim jest melodia i sporo (neo)klasycznych schematów wpadających w ucho, które da się powielać nieznacznie modyfikując. Może wciągnąć na kilkadziesiąt godzin jak już się załapie o co chodzi. Umiem/umiałem z tego wszystkie wolniejsze fragmenty, kilka arpeggiów i fragmentów ze sweepami, tappingu i improwizacji nie ruszyłem.
Większy problem to wizerunek - robi się z nich gwiazdy, żeby sprzedać, a na teledyskach rzeczywiście wyglądają jakby się popisywali. I pewnie stąd większość hejtów :-/ Ale jak ktoś nutka po nutce potrafi wytłumaczyć czemu tak zagrał to nie wygląda aż tak tragicznie.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-03-19 02:12
Poruszyłeś kilka strun, na których nie wiem jak zagrać :-)
No bo ja się z Tobą w wielu kwestiach zgadzam i myślę podobnie. Większość sportów jest dla mnie bez sensu, a nawet szkodliwa. Np. skoki narciarskie są niebezpieczne, leci się kilka sekund i spada, nie można uprawiać amatorsko, więc co to za przyjemność oglądać w telewizji, dużo kasy na to idzie w sumie to z naszych podatków itp. same wady a miliony Polaków ogląda. Ja tego nie umiem zmienić.
Poza tym to są kwestie emocji i zdrowego rozsądku. Jakoś tak wyszło, że lubię grać na gitarze, a nie np. jeździć konno, chociaż teoretycznie i jedno i drugie może być tak samo przyjemne. Tylko nie można jeździć za szybko, żeby nie spaść, a zbyt szybkie granie na gitarze może powodować takie reakcje jak Twoja, że nie da się tego słuchać, nie polecam też słuchać jak ćwiczę, chociaż kiedyś bywało gorzej, ale na szczęście nie gram na skrzypcach itd. itp.
Pomijając muzykę to właśnie ogólnie pojęte kwestie granic zdrowego rozsądku i emocji spędzają mi teraz przez Ciebie sen z powiek, heh.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-03-19 16:47
Zgadzam się w pełni iż przesadna szybkość jest po prostu bez sensu. Tego po prostu na dłuższą metę nie da się słuchać. Zwolnienia są ok i sam je ogarniam ale później to już zaczyna się istny koszmar. Dla mnie nie liczy się szybkość lecz technika i tego będę się trzymał.
Jesteś tylko kupą mięcha wprawioną w ruch, którą prędzej czy później zeżrą robaki. Twój świat upada, nieuchronnie, przez cały czas!!!
Wysłany: 2014-03-19 16:49
Czuczu - rozwalają mnie te Twoje wypowiedzi, heh.
Wyobrażam sobie jak stoisz na scenie i krzyczysz: Ludzie - jesteście do bani, żenada!, strasznie się przez Was stresuję, więc jak mi łapa zjedzie z tonacji to przez Was, jestem wybitnym kompozytorem, rozumiem wszystkie harmonie i kompozycje, ale Wy nic nie rozumiecie, nie chce mi się grać, macie tu moją gitarę, dawajcie kasę i wynocha, zawsze chciałem grać ale przez Was już nie chcę, demówkami się możecie podetrzeć o ile w ogóle Wam je pokażę, mam materiału na 10 płyt studyjnych, ale mnie nie chcą wziąć do studia, a gdyby nawet chcieli to bym się na nich wypiął, a już w ogóle najgorsi są wszyscy technicy, nudzicie mnie i nienawidzę Was, ale każą mi się do Was uśmiechać, więc - yeah! :-D
Jak Ci przejdzie to możemy pogadać, bo ewidentnie coś tu nie gra :-/
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-03-22 12:46 Zmieniony: 2014-03-22 12:49
Kurczę, jak jeszcze Vai ma być to żałuję, że mnie nie będzie :-/. Oprócz M.A.Batio i S.Vaia z "techników" przyciągnęliby mnie jeszcze m.in. P. Gilbert, M.Romeo, G.Bellas, G.Howe i kilku innych.
Ale za to z tych większych nie ominąłem J. Satrianiego, J.Petrucciego, T.MacAlpine'a i oczywiście Y.Malmsteena.
A jeśli chodzi o tą konkretną imprezę to byłem 4 razy + raz bez gitary, więc nie wiem czy się liczy, a tu już 12-sta edycja. Ale ten czas leci.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-03-23 20:42
Z sentymentu wrzucę jeszcze filmik sprzed trzech lat. Neil Zaza może i mniej znany, ale też niezły. 10 lat temu na koncercie/klinikach w Poznaniu wygrałem u niego stroik do gitary :-)
od czasu do czasu warto wrócić do źródła