Obiektywna wartość wydawnitcw muzycznych Wysłany: 2014-01-02 11:30
Tak mnie jakoś ostatnio naszło, żeby pozastanawiać się nad tematem jak w tytule.
Istnieje przeważający pogląd, że muzyka to rzecz gustu. Ale wiadomo też, że na jakość wydawnictwa wpływa wiele czynników tj. wartość artystyczna (jakość tworzonych kompozycji, czy pasują do siebie, koncepcja), techniczna nagrań, techniczna muzyków, wartość tekstów, umiejętność zrzeszania fanów, przekazywanie emocji a czasami też poglądów (te emocje i poglądy też bywają określone), status (od początkującego do gwiazdy) i pewnie jeszcze inne czynniki.
Wiadomo też, że niektóre z tych czynników nie decydują o tym czy coś jest lepsze czy gorsze, ale je określają, np. czy muzyka jest łagodna czy ostra, powiedzmy, że w skali 1-10 (lub jeśli zmienna to przedział np. 6,5-8).
I tak można by rozłożyć na czynniki pierwsze całą resztę. Piszę o tym, bo z doświadczenia wiem, że istnieje związek i mniej więcej wiem jaki pomiędzy obiektywnym i subiektywnym odbiorem wrażeń dźwiękowych, np. częstotliwość pojedynczego dźwięku jest ściśle określona, ale większość osób przy odrobinie wprawy potrafi ocenić wysokość dźwięku, która mniej więcej powinna się zgadzać z częstotliwością.
Na wielu serwisach (w tym najlepiej sprawdza mi się Metalstorm) istnieje ogólny system ocen płyt przez użytkowników i po np. 100 ocenach wyniki są w miarę wiarygodne (o ile nie dochodzi do manipulacji, ale mam nadzieję, że się szanujemy!).
Poza tym ja osobiście np. czytając recenzje szukam najpierw liczb i możliwie obiektywnych ocen a dopiero później subiektywnych autora (które też są zwykle ciekawe).
No i wiadomo też, że gustami bardzo łatwo manipulować. Jak ktoś ma dużo kasy i powie, że jakiś promowany przez niego zespół jest najlepszy, to jutro leci w radio. Jak w polityce - rządzą układy niestety :-/ I można byłoby to ograniczyć albo przynajmniej nie dać się nabierać.
Co myślicie?
PS. Co się dzieje z Darkplanet, że jeden post na trzy dni ktoś napisze?
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-01-02 11:54
Mam wrażenie, że chyba wszystko już było i nie stanowi większej wartości. Wolę się czasami nie wsłuchiwać w teksty, bo są banalne lub po prostu beznadziejne. Skupiam się na dźwiękach i nastroju jaki u mnie wywołują. A może to po prostu ja już zdziadziałem ?
Nic się nie dzieje, bo ludzie potrafią już tylko wrzucać fotki robione telefonem na fb i nie mają nic ciekawego do powiedzenia ?
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2014-01-02 12:51 Zmieniony: 2014-01-02 12:52
[quote:8dc7dfe4cf="CrommCruaich"]Nic się nie dzieje, bo ludzie potrafią już tylko wrzucać fotki robione telefonem na fb i nie mają nic ciekawego do powiedzenia ?[/quote:8dc7dfe4cf]
To zostawię jako retoryczne.
[quote:8dc7dfe4cf="CrommCruaich"] Mam wrażenie, że chyba wszystko już było i nie stanowi większej wartości.[/quote:8dc7dfe4cf]
Pewnie nie tylko ty, na pewno przyczynia się do tego masowość, sztuczna reklama, promocja i komercja, pół biedy jeśli media mówią prawdę (haha, bardzo śmieszne).
Co do tekstów, nikt nie wymaga filozofii np. od Acid Drinkers, ale są zespoły a nawet gatunki, w których teksty są ważniejsze. Chodzi o to, żeby wiadomo było na co się nastawiać mniej więcej.
Wspomniany przeze mnie Metalstorm to jeszcze nie to, ale portal stworzył pewien Estończyk, który przeniósł się do Szwajcarii i dopiero tam znalazł warunki do stworzenia funkcjonalnego serwisu.
Dla porównania puchar polski w hokeju (przepraszam za te porównania, ale nie przychodzą mi lepsze do głowy) jednak się odbył, ktoś tam zdaje się z widzów był nawet na trybunach, słychać było m.in. po gwizdach. W Szwajcarii w Davos, 10 tys. mieszkańców - 7 tys. na meczach, całe rodziny. Jak dla mnie to kwestia organizacji.
Gdyby np. istniały podobne rankingi w muzyce, to łatwiej byłoby zorganizować fest, na który trafiałyby zespoły z pasującej do siebie bajki, a już w ogóle najlepiej, żeby fani decydowali, a żeby mogli decydować, to na jakiejś podstawie.
Gdyby tak było to pewnie nie zdziadziałbym nawet na starość.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2014-01-02 13:01
Przypomniałeś mi scenę z filmu "Stowarzyszenie Umarłych Poetów", gdzie nauczyciel literatury rysował wykres wartości dzieła literackiego. Parę punktów za styl, kilka za bardziej wzniosły temat i tym sposobem wyliczył, że jedna książka jest bardziej wartościowa od drugiej.
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2014-01-02 13:02
Nie oglądałem, ale zgaduję, że nie przeszło :-/
od czasu do czasu warto wrócić do źródła