Wysłany: 2006-05-09 01:34
Ja akurat mam bilet na płytę, więc o pełnych siłach na pewno się nie wytoczę ze spodka :] Jednakże wizja pójścia od razu na peron PKP trochę mnie się nie podoba, wręcz dołuje. Zresztą, nie chodziło mi o imprezę w sensie kontynuowania machania brechami, tylko spokojne, melancholijne wyciszenie (w końcu nie można chamować z piskiem opon , w jakiejś niezbyt głośnej knajpce. Zresztą tu nie chodzi o siły fizyczne, tylko mentalne, a na tej płaszczyźnie, nie mam wątpliwości, że każdy będzię naładowany na maksa 8) Myślcie nad tym i nigdzie nie jedźcie zaraz po koncercie !!! :)
Wysłany: 2006-05-27 13:47
[color=darkred:a4800f0c9a]No! Już mam bilecik na płytę główną (jeden z ostatnich, jakie zostały w sklepach w Poznaniu...Teraz już podobno nie ma...)! No to ludzie - kto z Was jeszcze jedzie?? Trza by naprawdę zorganizować jakieś spotkanko PO koncercie - ma ktoś jakieś propozycje?? :D [/color:a4800f0c9a]
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-05-27 14:25
Nie ściemniaj, jeszcze nie masz :D A co do afterparty to jestem również za, bo tak od razu po jechać do domu to szkoda troche :) Czasu jeszcze sporo, coś się wymyśli
Wysłany: 2006-05-27 15:25
[color=darkred:270a21c859][b:270a21c859][/color:270a21c859] 8) Oj, nie mam go fizycznie (znaczy tego biletu, ale za parę godzin będę mieć :D No chyba że nie dotrzesz dziś do Bazyla, hehe. Ja w ogóle po koncercie nie mam zamiaru wracać do mojej kwaterki od razu - dopiero około 5 rano mogę, bo nie chcę po nocach tłuc się pociągiem, a zwłaszcza odwiedzać nocą dworzec główny w katowicach, hehe. Już raz na nim spałam i nie chcę tego powtarzać :P Możnaby do jakiejś ciekawej klimatycznej katowickiej knajpy zajść - tylko niechże ktoś poleci mi jakąś :wink: [/b:270a21c859]
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-05-27 17:21
[quote:3c5452d639="minawi"][color=darkred:3c5452d639]... bilecik na płytę główną (jeden z ostatnich, jakie zostały w sklepach w Poznaniu...Teraz już podobno nie ma...)! [/color:3c5452d639][/quote:3c5452d639]
Ano nie ma, gdyż jestem posiadaczem ostatniego aaaaaaaaaahaaahahhhaaaahhhaaaaa.
Pokoncertowa impra być musi :twisted: :twisted: :twisted: obowiązkowo, a gdzie, to się chyba na miejscu określi, bo teraz nie ma co tym sobie głów zawracać.
Kto z Was, ludziska, będzie jechał z Poznania :?:
Trza by razem się tam wybrać. Z tym, że ja raczej pociągiem.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-05-28 12:14
Minawi-polecam Mega Club...tylko trzeba sprawdzić co się tam dzieje 24-tego, bo ostatnio słyszałem,że leciały jakieś techna!!!
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2006-05-28 17:45
:) Dzieki, mam nadzieje ze cos sie wykombinuje po koncercie, zaluje jednak baaaaaaaaaardzo, ze Ciebie i Marty nie bedzie na Toolu... Podobno do Ogrodzienca jedziecie? hehe, no ale ja wpadne do was dzień wczesniej to se poimprezujemy wszyscy mam nadzieje!
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-05-28 23:41
Hehe.Jasne!Może skosztujemy cybercoli???
Czekamy,czekamy!!! :twisted:
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2006-05-30 17:40
No i ch** w bombki strzelił! Nie będzie supportu przed Toolem :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: :evil: Mnie to nie zniechęca, ale według mnie to organizator przegina :/
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-06-01 22:42
Hmm...Jak byliśmy w Poznaniu na Dream Theater (pamiętasz Minawi?),to też nie było support'a,a miał być i co?Nowojorczycy( :D ) grali od 20.15 do 23.30. Może tutaj też będzie jakaś rekompensata???Poza tym to support będziesz miała :!: .Dzień wcześniej po pewnej ilości %!!! :twisted: :twisted: :twisted:
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
I po koncercie... Wysłany: 2006-06-26 16:10
8) Właśnie, niezwykle zmechacona i wykończona, wróciłam z wojaży, których głównym punktem był oczywiście koncert TOOL w Katowicach. Jeszcze raz dzięki - Eye`u i Weridio - za użyczenie niesamowicie sympatycznego noclegu u Was :D
Wracając do tematu - kto był jeszcze z Was na koncercie - jak Wam się podobało, no i ogólnie jak wyglądał Wasz czas po koncercie?
Ja się Toolem oczywiście nie zawiodłam, ale pozostał jakiś nieokreślony niedosyt, kurczę, sama nie wiem. Na pewno nie żałuję. No i czas spędzony po koncercie ze znajomymi a potem w Pubie na Kamiennej w KAtowicach spędziłam miło :P :twisted:
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-06-26 16:36
Ano i mnie się tam zdażyło trafić i nie było tak źle hehe, Spodek to całkiem ciekawa budowla architektoniczna, ale rację to Ty Minawi masz, coś nie do końca się spisali chłopaki, jakby tak na odpierd.. i bez większego zaangażowania, co mnie raczej zaskoczyło, ale i tak koncercik raczej soczysty i pełen pozytywnych emocji i wrażeń. W końcu TOOL to TOOL i zawsze warto zobaczyć ich na scenie w real worldzie.
Hmm a czas pokoncetrowy, no tak Kamienna, hmm genialna knajpa, która zaskoczyła mnie milej niż Maynard ze swoją ekipą, skład Kamiennej przy Kamiennej był bardziej pozytywny niż w Spodku hheheee (oczywiście bez urazy dla TOOL)
Szkoda ino, że niektórzy ludzie się oddalali w kierunkach domowych tak wcześnie, a i żal że z innymi skoleji nie doszliśmy do porozumienia co do miejsca (choć bardziej czasu) spotkania. Trudno, tego się już nie zmieni.
Czekam na kolejną okazję, żeby odwiedzić Katowickie ulice, najlepiej jak jakiś koncercik będzie. I również poznanych tam ludzi chętnie odwiedzę raz jeszcze, Marto, Bartku, dziękuję bardzo za gościnę, nocleg i przedewszystkim za bardzo miłe towarzystwo.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-06-26 16:38
W sumie można przyczepić się do 3 rzeczy:
po 1 - za krótko,
po 2 - za krótko,
po 3 - za... ciasno na płycie. Wiadomo, nie można winić nikogo za żywiołowe reakcje, w końcu to Tool itd. ale niektórzy z tą żywiołowością chyba przesadzali, przez co często zamiast skupić się na tym co się dzieje na scenie i płynie z głośników trzeba było walczyć o utrzymanie w miarę pionowej pozycji.
Na innych forach pojawiły się zdania, że niby było za głośno i za dużo basu. Nie wiem, dla mnie było w sam raz, a bas jest po to, żeby wyp... z trampek
Wycieczkę uważam za udaną i, poza samym koncertem, obfitującą w wiele dodatkowych atrakcji, jak np. trainspotting i kitranie Lipy przed i filozoficzne dyskusje ze zbieraczem butelek w parku po Aha, pozdrawiam miłego bramkarza z Kamiennej :D
Wysłany: 2006-06-26 16:48
A jak, Minawi i Zecie, podobał Wam się piątkowy support,
w postaci "Chryzantemów złocistych" w naszym wykonaniu??? :wink: :wink: :wink:
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2006-06-26 17:07
OOOOOoooo00000 - włąsnie mi przypomniales o tym fakcie, hehe, no to naprawdę było (emo)hardkorowe wykonianie :D
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2006-06-26 17:23
Heh, też mi ten fakt nieco umknął, ale dziękuję za przypomnienie :twisted: :twisted: :twisted:
Wykonanie pierwszorzędne
Taki suppport mógłby być przed każdym koncertem, bo w spodku jednak trochę brakło oficalnych rozgrzewaczy publiki.
Hmm jak mi się też przypomniało, brakło ,również baru tam w Spodku, tożto skandal, zęby nie było możliwości napicia się browczyka podczes koncertu :evil: :evil: :evil:
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2006-06-26 17:30
No tak, pierwszy raz byli... :wink:
Otóż jest tam piwodajnia...na dole,
z tym tylko,że trzeba wyjśc na zewnątrz, ale piwo w cenie rozsądnej - 4 za Żywca ze szkła.
Pytanie: co to jest - "665,95" Odpowiedź: szatan z Biedronki:-P
Wysłany: 2006-06-26 17:43
A owszem Spodka wcześniej nie odwiedzałem, a to że na zewnątrz było to zanotowałem. Ale chopdziło mi właśnie oczymś w środku, bo kto prze zdrowych zmysłach będzie wyłaził poza salę koncertową bo browca, zwłaszcza, że tylko jjedna kapela była, to trza było uważnie oglądać i z oka muzyków nie spuszczać hehehe.
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!