"Silent Movie" z muzyką na żywo (Uda & Panda Horizon)
16 października świętować będziemy DRUGIE URODZINY Magazynowego DKFu. Z tej okazji serdecznie zapraszamy na pokaz specjalny! Będą niespodzianki, prezenty i inne miłe „smaczki”.
„SILENT MOVIE” Mela Brooksa z MUZYKĄ NA ŻYWO.
Zagra Trio:
Maciek Dzik (Panda Horizon) / Kuba Sieńczyk (Uda) / Łukasz Krzywicki (Uda)
wstęp 5/15 zł
adres: ul. Józefa 17 (Kolanko No 6)
Więcej informacji o filmach i muzykach poniżej...
SILENT MOVIE
reż. MELL BROOKS
Produkcja: USA 1976
Obsada: Dom DeLuise, Marty Feldman, Mel Brooks, Sid Caesar
Czas trwania: 87 minut.
Grupa zapalonych filmowców - Mel Funn (Mel Brooks), Marty Eggs (Marty Feldman) i Dom Bell (Dom DeLuise) - chce zrealizować niemy film. Chociaż tego typu produkcji już się nie kręci, udaje im się znaleźć studio i namówić je na współpracę. Komercyjny sukces projektu mają zapewnić nazwiska gwiazd pozyskanych do obsady.
W filmie MELA BROOKSA z ekranu pada tylko jedno słowo - wypowiada je zresztą słynny mim Marcel Marceau. Mel Brooks jest niewątpliwie jednym z najbardziej zasłużonych reżyserów komediowych, ale w życiu parał się różnymi zawodami. Był żołnierzem, prezenterem stacji telewizyjnej, reżyserem teatralnym, a w końcu reżyserem, aktorem i scenarzystą filmowym. Debiutował w teatrzykach i wodewilach na Broadwayu. Na wielkim ekranie zadebiutował w 1968 roku, wystawiając nagrodzoną Oscarem za scenariusz farsę o kulisach show-biznesu "Producenci". W ciągu kilku lat stał się mistrzem pastiszu: kpił z westernu ("Płonące siodła"), horroru ("Młody Frankenstein"), a nawet Hitchcocka ("Lęk wysokości"). "Nieme kino" nie jest jednak parodią gatunku, ale oficjalnie złożonym mu hołdem, a Brooks chciał sprawdzić, czy jest jeszcze w kinie miejsce na burleskę w stylu lat 20.
W filmie w główną rolę wcielił się Mel Brooks. Partneruje mu Marty Feldman, który w poprzedniej produkcji Brooksa, "Młody Frankenstein" (1974), zagrał Igora. Urodzony w Londynie aktor, syn emigrantów z Kijowa, dzieciństwo spędził w dotkniętym biedą East Endzie. Karierę komediową rozpoczął dla radia BBC. Pod koniec lat 50., gdy ożenił się z Laurettą Sullivan, pisał dla rozrywkowych programów telewizyjnych. Żona zwykła powtarzać: "Twoja twarz jest twoją fortuną", Feldman bowiem był jednym z najbardziej charakterystycznych aktorów w historii kina: w efekcie walk bokserskich miał zniekształcony nos, a wytrzeszcz oczu był skutkiem nadczynności tarczycy i źle wykonanej operacji po wypadku samochodowym. Aktor zmarł na atak serca w 1982 roku, zanim zakończono zdjęcia do ostatniego filmu z jego udziałem, "Żółtobrodego". Na tydzień przed śmiercią miał powiedzieć: "Jestem za stary, aby umrzeć młodo i zbyt młody, aby dorosnąć".
Zagra Trio:
Maciek Dzik (Panda Horizon) / Kuba Sieńczyk (Uda) / Łukasz Krzywicki (Uda)
UDA to jeden z najbardziej charakterystycznych polskich, młodych składów!
Sami o sobie mówią: Brutalne love fusion z planety Zarkon.
Zespół powstał późną, krakowską jesienią 2009 roku i dość szybko zwrócił na siebie uwagę intensywnym, żywiołowym koncertowaniem oraz swobodą, z jaką trójka twórców poruszała się po rozmaitych stylistykach w poszukiwaniu autorskiego, zaskakującego brzmienia. W lwiej części instrumentalna, gęsta i nieco niepoczytalna muzyka zespołu przywodziła na myśl skojarzenia przede wszystkim z fusion i rockiem progresywnym, ale również z psychodelią, jazzem, free czy wręcz hard rockiem. Mieszanka ta, doprawiona solidną dawką surrealizmu, stworzyła intrygujące danie muzyczne, nazwane przez twórców szpiegowskim jazzem lub rockiem postmodernistycznym, ewoluującym z czasem w stronę brutalnego fusion.
Znakiem rozpoznawczym UD są postrzępione i częściowo improwizowane kompozycje, swobodnie dryfujące pomiędzy różnymi odcieniami rocka i jazzu, zanurzone w szkarłatnych odmętach surrealistycznego humoru.
Przekonajacie się na własne uszy na:
www.myspace.com/udauda
www.facebook.com/pages/Uda/110198865672666
Panda Horizon to progresywno-rockowy kwintet o mocno eksperymentalnym podejściu rodem z Krakowa. Styl muzyczny zespołu jest trudny do zdefiniowania: łączą w swojej muzyce skomplikowane riffy, nieparzyste metra, długie formy kompozycyjne, ale na pierwszy plan wysuwają rockową energię, improwizację i groove. Inspiracje czerpią nie tylko z legend art-rocka takich jak King Crimson, Yes czy The Mars Volta - chętnie zwracają głowy ku mocnemu Fall Of Troy czy lekko reggae'owemu RX Bandits. Słychać wpływ funku, latynoskich brzmień czy jazz-fusion.
Na koncertach wspierają ich wizualizacje dopełniające czary zmysłów. Występy Panda Horizon to prawdziwy, psychodeliczny czad!
www.facebook.com/pandahorizon