Rogi / Krzta
Apokaliptyczny blues i bulgot z warmińskich jezior.
Stwory z bagien i lasów odwiedzają DOM. Ten DOM.
Start: 20h / Bilety na bramce: 15 PLN
kolejność: KRZTA, ROGI
plakat - design+foto: Hellywood.net / the art of Bartek R
ROGI
One Man Army Of Doom / Apocalyptic Blues (Poznań)
https://cultofrogi.bandcamp.com/
"Rogi – one man band. Przyznam, że nie słyszałem w życiu niczego bardziej stonerowego i black
metalowego zarazem. Ta ściana dźwięku zmiotła i Dimmu Borgir, i Satyricon, i Om. Zmiotła wszystko
cholernym pomieszaniem noisu, sampli i dziwacznego metalu. Klimat, kur*a koleś ma rogi na scenie – klimat w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Tak, bezczelnie zachwalam bo to był najlepszy występ jaki widziałem w życiu (a trochę już tego gówna widziałem)." (filipszyszkowskiblog.blogspot.com)
ROGI to muzyczne oblicze Bartka R (ex-NYIA), autora wielu okładek płyt i teledysków (m.in. Antigama, Behemoth, Non Opus Dei, Odraza, Morowe, Nyia) grającego jednocześnie na perkusji i gitarze. ROGI ma na koncie dwa fizyczne wydawnictwa - improwizowany MARTWC (zmasterowany przez Billy Andersona, legendarnego producenta m.in. Sleep, Neurosis, Eyehategod, OM) i THE BLACK LODGE TAPES #1 oraz dostępnego wyłącznie na bandcampie 'ZŁEGO PASTERZA', zarejestrowanego podczas koncertu w Poznaniu w 2015 roku, z gościnnym udziałem perkusisty amerykańskiego Castle.
Flames cure what medicine does not heal.
KRZTA
Math Sludge (Olsztyn)
https://krzta.bandcamp.com
"Krzta to młody zespół z Olsztyna. Umieszczenie miasta pochodzenia w pierwszym zdaniu to nie przypadek, bo z tego samego miasta pochodził Kobong – jedna z najlepszych rzeczy, które przydarzyły się polskiej muzyce ekstremalnej, a może i polskiej muzyce w ogóle. Umieszczenie Kobonga w drugim zdaniu to też nie przypadek, bo aura Kobonga otacza twórczość Krzty. Krzta jednak /.../ nie błądzi w pogoni za Kobongiem i patrzenie na Krztę przez pryzmat twórców „Chmury nie było” byłoby krzywdzące.
Krzta grzebie w tych samych bajorach i wdycha te same opary znad warmińskich bagien, ale wydobyte błoto ugniata we własnym stylu.
/.../ Bagienna proweniencja Krzty ujawnia się również w warstwie rytmicznej; muzyka pulsuje, perkusja łamie rytmy jak kruche trzcinki, a riffy przygniatają je do samej ziemi, grząskiej od basu." (hmnoise.wordpress.com)
/BDTH
Źródło: wydarzenie na Facebooku.