Obciach Party
"Without Obciach Party life is just a ticking of clock" (czy jakoś tak)... stosując się do zasady wyrażonej przez klasyka, po kilku miesięcznej przerwie zapraszamy was na kolejną odsłonę tej niegotyckiej impry dla gotów i osób im towarzyszących :]
Ponieważ to początek września, i na pewno macie już pokupowane zeszyciki i książeczki do szkoły, a ci, co już się nie uczą, na pewno te akcesoria kupili już własnym pociechom - aby zapobiec nadmiarowi waszych środków finansowych, zapraszamy was na piwo, wino i wódkę spijane w nadmiernych ilościach w takt najbardziej badziewnych i ohydnych "ótforuf" muzycznych spod znaku: disco, disco-polo, hiphopolo, pop, szajzmetal, jurodęs, italo disco, pseudorock, Polska Klasyka Myśli Muzycznej im. Zbyszka Wodeckiego i T-Raperów Znad Wisły.
Jednym słowem - taneczny badziew rozciągnięty chronologicznie od "wszcząsających" wyznań BeeGees po niemniej dramatyczne rozterki kol. Niecika poszukującego 18tek (a konkretnie: czterech 18tek). Weźmiemy was "W aucie" i potniemy "Scyzorykiem". Poszukamy "Dziuni" dla "Dobrego Dja". Przejedziemy się Scooterem do Dr. Albana, a na sali tanecznej zbudujemy Armię Kochanków której sam Miszcz Gunther nie da rady...
Tradycyjnie, wasz zmysł estetyczny i poczucie dobrego smaku demolować będą:
-żiżej Piniu
-Ryhu The Menago
Tradycyjnie, to co ohydne najbardziej - nie tylko wam puścimy, ale i pokażemy w wizualach.
Nie ma litości...we will tear your ears apart.
Zapraszamy serdecznie do ponurych podziemi Undergroundu, w których dzieło to bezbożne a bezecne dokonywać się będzie :]
Be there !