Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Wakacje, remonty, obozy i inne bzdury

Niby są wakacje... I to od miesiąca(?!?!) to ja nawet ich nie czuje. 

 

Byłam dwa tygodnie na cholernym obozie taekwondo, na którym wymęczył nas nasz ulubiony trener Dawid. Wymęczyła również Monika, nasza wychowawczyni grupowa. Trzy treningi dziennie to jednak już lekkie przegięcie. W tym rano rozruch 2 km w jedną stronę biegiem na plaże i powrót. A potem śniadanie, potem znów na plaże 2 km w jedną stronę, troche pływania i trening techniczny. A potem powrót 2 km do pensjonatu... wejście na 4 piętro (okropne te schody były... w cholere ich mnóstwo było... dziwnie wysokie te piętra) a potem obiad i potem chwila sprzątania w pokojach i trening siła, szybkość lub wytrzymałość. 

Naprawdę niezły wycisk. Jeszcze po tych schodach się człowiek nabiegał w górę i w dół ciągle. Walizka (nie kupujcie nigdy walizek dzień przed wyjazdem... a juz w szczególności pierwszysch lepszych z karfura) szajs po dotarciu do Gdyni zanim doszłam do autobusu zbubił wszystkie 4 kółka... i tak oto taskałam cholerną walize... w rece... a powiem, że nie wiem co ja takiego tam ciężkiego miałam ale było okropne.

Wróciłam do domu stęskniona za moim ukochanym Kotkiem i kotem. Kot (nie chłopak-Kotek) wypadł z okna i biedaczek połamał sobie noge... to było w piątek tydzień temu. Wygolili mu sierści i zrobili operacje. Ma się w miare.... Już nie gryzie i nie warczy z bólu. Ale strasznie dużo śpi. Wróciłam w poniedziałek a czas minął ziuu... Cholerny remont. Nie ma to jak spanie na ziemi. Jestem cała pogryziona przez pająki. Na lewym udzie mam co najmniej sześć śladów po ugryzieniach... No... będę miała jakieś cholerne panele w nowym pokoju. A mój stary pokój stanie się przedsionkiem... Rzygam już na widok gwoździ i listewek. Układanie paneli (część układania, bo część nie jest skończona) mnie ominęła. Ja załapałam się na przybijanie listewek. Oh... po co ja jako 6 letnie dziecko wbijałam gwoździe... jakbym nie umiała to by mi nie kazali. Bratu nie kazali... Bo on doświadczenie z młotkiem i gwoździami ma takie co ja z lwami. Czyli żadne. Ale co tam...

Teraz siedzę przy kompie i wylewam swoje żale odnośnie ostatnich 3 tygodni wakacji... Których w ogóle nie czuje. To gorsze niż szkoła. I prawdopodobnie ten cholerny remont rozciągnie się co najmniej do końca sierpnia, a i tak nie będzie skończony... Czyli praktycznie rzecz biorąc na Sylwestra może się wyrobimy z tym wszystkim.

Moi rodzice mają jechać gdzieś z bratem... a ja zostane z moimi kotkami ^^. Jednym zwierzaczkiem, a drugim chłopakiem. 

Stefan(kot-zwierze) potrzebuje stałej opieki i nadzoru nad pożywieniem, zachowaniem i bólem. Biedactwo...

Mam nadzieję na obejrzenie jakiegoś fajnego filmu z moim drugim ukochanym Kotkiem.

Ale żem się rozpisała. Niby o niczym... a jednak tak dużo tego wyszło... Mogłabym jeszcze rozwodzić się na temat każdej osoby z obozu... ale to bez sensu, bo nikt z Was ich nie zna więc nie ma po co czytać o wszystkim co zaobserwowałam i się dowiedziałam. Chyba że ktoś szczególnie chce. Rzucę przykład- postawa jednej dziewczyny, która na raz miała 3 chłopaków... ale co tam -.- 


Komentarze
Alpha-Sco : Skoro tak, to faktycznie można sobie wyrobić, delikatnie ujmując, skrzywi...
Alpha-Sco : Jest wiele rzeczy :P I ogółem cieszę się dużo częściej...
Alpha-Sco : Moja radość jest wręcz infantylna więc lepiej jej nie pokazywać na...
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły