Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Irepress - Sol Eye See I

Irepress i świeżo upieczony krążek "Sol Eye See I" to kolejny cukierek z gatunku post-rock/metal. Rok 2009 udowodnił już, że obfituje w masę dobrych i nietuzinkowych albumów, i nowe dzieło Irepress na pewno do tego grona się zalicza. Koloru okładki nie powstydziła by się pewnie sama Doda, ale na pewno materiał znajdujący się na krążku odbiega o kilka milionów lat świetlnych od jej dokonań.
Pytanie, które się nasuwa to czy nowe dzieło zespołu to kolejny materiał, który będzie tylko następnym przedstawicielem tego jakże bogatego ostatnimi czasy gatunku? Odpowiedź brzmi: na pewno nie! Muzycy stworzyli styl, którego bazą jest post-rock, ale słyszalne są bardzo dobrze elementy eksperymentalnego grania, gdzieniegdzie mathmetalowe wstawki, ciężkie soczyste riffy i agresywne fragmenty. Całość instrumentalna, z mikro partiami wokalnymi: krzyki, kobiece wokalizy, ale wszystko w stopniu minimalnym, prawie zerowym, bardziej jako dodatek, który ma wnieść kolejny smak albumowi. Niektóre czasy utworów mierzą blisko od 7 do 12 minut, i są bardzo wielowymiarowe. Widać wyraźną przeplatankę mocnych, metalowych fragmentów ze spokojnymi atmosferycznymi partiami nieprzesterowanych gitar. Myślę, że muzycy nie obrazili by się gdyby ktoś mianował  ich grupą z gatunku progresywnych. Liczne zabawy dźwiękiem, efektami gitarowymi, lejących się delay'ów stwarza ten krążek bardzo kolorowym, nie wspominając o funkowych przejściach, zabawach metrycznych czy zmianach rytmu i tempa. Nieodzowne są rzecz jasna długaśne, ciągnące się suity charakterystyczne dla wykonawców post. Brak tu solówek gitarowych czy popisów instrumentalnych każdego z muzyków, natomiast w całości brzmi to co najmniej profesjonalnie i nikt nie odmówi tym ludziom umiejętności, a już na pewno nie pomysłowości.

Krótko mówiąc muzyka cieszy ucho, które szybko przyzwyczaja się do  instrumentalnych czarów, album nie męczy i na pewno każdy fan post-metalowego grania powinien się z owym krążkiem zapoznać. Jeżeli jednak ktoś woli typowe mocne klimaty i szuka tutaj instrumentalnych, technicznych szaleństw w stylu Blotted Science, nie zostanie oczarowany nowym dziełem Irepress, gdyż jest tu zbyt duża doza przestrzeni muzycznej, którą nie każdy lubi. W moim odczuciu ocena 8/10.

Tracklista:

01. Diaspora
02. Rhintu
03. Barrageo
04. Daniel Sen
05. Cyette Phiur
06. Fletchie
07. Adeluge
08. Billy
09. Entanglement

Wydawca: Translation Loss Records (2009)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły