Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Yes - Tormato

Już "Going For The One", album który poprzedzał "Tormato" pokazał, że Yes spróbowało uczynić swoją muzykę zwiewną. Na całe szczęście nie było to w takim stopniu, aby przyćmić progresywnych charakter muzyki Brytyjczyków.
Niestety "Tormato" rozwija tę koncepcję, której wielu fanów się obawiało. Krążek przynosi muzykę bardziej piosenkową, gdzie elementy technicznego grania zostały ograniczone do minimum. Utwory stały się bardziej przejrzyste, czytelne, krótsze i niestety przewidywalne.

Pozytywnym aspektem tego wydawnictwa jest jednak to, że choć "Tormato" jest ogromnym rozczarowaniem z punktu widzenia fana prorocka, to nie można odmówić muzykom tego, że nie potrafią pisać piosenek. Tutaj mamy całkiem przyzwoite melodie, na pewno o wiele lepsze od tych jakie usłyszeliśmy na płytach Yes z lat 80-tych.

"Tormato" jest więc albumem przełomowym w twórczości zespoły, ale pejoratywnym tego słowa znaczenia. W zasadzie za wyjątkiem następnego albumu "Drama" Yes popadł we pułapkę przez siebie zastawiona i nie potrafi odciągnąć się od piosenkowego charakteru swojej muzyki. Na pewno Yes na "Tormato" nie jest tym zespołem jaki chcieliby słyszeć fani poprzednich krążków formacji. Z drugiej strony płyta otwiera się na nowych słuchaczy, dla których takie dzieła jak "Relayer" czy "Close To The Edge" są muzyczna abstrakcją.

Tracklista:

01. Future Times/Rejoice
02. Don''t Kill the Whale
03. Madrigal
04. Release, Release
05. Arriving UFO
06. Circus of Heaven
07. Onward
08. On The Silent Wings Of Freedom

Wydawca: Rhino (1978)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły