Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Neuoberschlesien - N.OS

Neuoberschlesien, Oberschlesien, Michał Stawiński, N.OS, industrial rock, II

Neuoberschlesien to w prostej linii kontynuacja zespołu Oberschlesien, którego członkowie w 2017 roku postanowili się rozstać z perkusistą będącym jego założycielem, co zaowocowało wymuszoną zmianą nazwy. Nie zmienił się jednak styl muzyczny i wizerunkowy, który wciąż tkwił w industrialnym roku z charakterystycznym, mocnym, śląskim wokalem Michała Stawińskiego, o czym można się było przekonać na, wydanej jeszcze w tym samym roku, płycie „N.OS”.

„N.OS”, czyli Neuoberschlesien. Zespół na każdym kroku podkreśla swoje pochodzenie i związek z poprzednią nazwą. Ma też ten swój patriotyczny wydźwięk, który można już było poczuć wcześniej, a teraz objawił się w sposób bardzo bezpośredni w dwóch pierwszych pieśniach traktujących kolejno o Górnym Śląsku i Polsce. „Nie burzcie fabryk, nie burzcie kopalń” śpiewa z przejęciem wokalista, który ubolewa nad zatracaniem się starego Śląska, lecz zarzeka się przy tym, że nie wymaże go z pamięci. Jeszcze bardziej dosadna jest skłócona i idąca w złym kierunku „Polska”, którą chciałoby się kochać, ale czasem jest to po prostu trudne. Oprócz porywającego refrenu występuje tu też deklamacja wiersza „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy, czyli popularne „Kto ty jesteś? Polak mały.”, oczywiście w śląskiej wersji językowej. Są to dwa bardzo dobre i chwytające za serce utwory. I tym bardziej szkoda, że niestety, ale na nich emocje się kończą.

Neuoberschlesien muzykę ma dobrą, ciężkie gitarowe riffy poparte są dużą dawką ciekawej i nadającej tłustości elektroniki. Utwory są bogate aranżacyjnie, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że zespół zmiałczał. Stał się taki bardziej łagodny i spopiały. Melodie są aksamitne, refreny delikatne, a wszystko zrobiło się nad wyraz ładne. Gdyby odjąć elektronikę, to "Kalu" mógłby się znaleźć w repertuarze Piaska, dyskotekowy śpiew w „Pająk” aż boli, „Fart” brzmi jak kołysanka, a taki „Bez Słów” to już w ogóle zwykła radiowa szmira, która w dodatku zaserwowana jest dwa razy. Drugi raz na koniec, w polskiej wersji językowej. Dyskotekowo robi się też w „Plexi Sex”, choć to akurat jest bardzo chwytliwy i wpadający w ucho numer, który uważam za najlepszy w dalszej części płyty. Po nierokującym najlepiej początku, dobrym, ciężkim kawałkiem okazuje się też „Inny Świat”.

Więcej złowrogiej melancholii wprowadza, nasączony drastycznymi tekstami „Bóg Wojny” i ułożony w pesymistyczną rymowankę „Mam Dość”, choć te kompozycje akurat nie zachwycają muzycznie. „N.OS” to w dalszym ciągu płyta dobra, ale pozbawiona tego wyrazu jaki miał Oberschlesien, a przede wszystkim tej muzycznej siły i przebojowości. Niestety, ale postanowiono wyjść do tłumu, tracąc częściowo swoją tożsamość.

„II” usłyszałem zupełnie przez przypadek. Dostałem ją od koleżanki, która też ją gdzieś dostała. Puszczałem ją od niechcenia i nawet nieco z przymusu, a okazało się, że mnie zauroczyła i wracałem do niej wielokrotnie. W stosunku do „N.OS” miałem więc duże oczekiwania, a wyszło jakoś tak nie do końca. Bardzo dobry początek, kilka dobrych dalszych akcentów, ale jak słyszę „Pająk”, albo „Bez Słów” to sorry, ale nie da się ukryć, że coś się zjebało. Zresztą nie tylko muzycznie. Zespół skłócił się z wokalistą i w 2018 roku zakończył działalność.

Tracklista:

01. N.OS

02. Polska

03. Kalu

04. Inny Świat

05. Bóg Wojny

06. Plexi Sex

07. Fart

08. Bez Słów

09. Pająk

10. Mam Dość

11. Bez Słów (wer. PL)

Wydawca: S.P. Records (2017)

Ocena szkolna: 4+

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły