Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin
Blog :

Krótka interpretacja niedoszłej miłości

Więc stałem przed sobą ciężarny nadzieją,

Niczym gruszy obwisłe gałęzie płodem.

Wielkomyślność ma okazała się być barwną breją

Gdym pewnym był, że szczerym złotem.

Teraz ponów staje, beznadziejnie pusty

Dziecię zmarło nim poznać je zdołałem.

Wzrok nieśmiały optymizmem tłusty

Wyobrażeń bladych choć wszystek z barw rozlałem.

Myślę więc, skoro lustro doń się przyznaje

Iż czas mimo swego biegu, czasem odetchnąć przystaje.

I przysiadł się łaskaw z uśmiechem ku mnie i rzecze:

Co ma wisieć - nie uciecze.


KostucH
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły