Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Bal-Sagoth - Battle Magic

Battle Magic, Bal-Sagoth, Robert Howard, Mystic Production, black metal, Byron Roberts

„Battle Magic” to trzecia płyta Bal-Sagoth, która jednocześnie kończy ich pierwszą bitewną trylogię Hiperborei. Jest to kraina pochodząca z mitologii greckiej, ale też rozpowszechniona przez Roberta Howarda w opowieściach o Conanie. W świecie Bal-Sagoth bohaterowie są stworzeni na własne potrzeby i dzieją się tam ogromne wojny między królami, rycerzami, duchami i innymi siłami ciemności. Ciężko się w tym wszystkim połapać, tym bardziej, że okładka kasety Mystic Production nie zawiera całej opowieści, a i do zrozumienia wszystkiego trzeba znać dwie poprzednie części. Sam zarys otoczki wystarczy jednak by odpowiednio wczuć się w muzykę.

Zanim jednak do samej muzyki to zostanę jeszcze chwilę przy wokalu. Otóż teksty traktuje on wybiórczo i tylko małe ich części znajdują się w utworach. Pozwala to utrzymać je w formie piosenek, a nie audiobooka. Sam głos Byrona jest jednak bardzo narracyjny i często wyłania się w formie przejmującej i podniosłej opowieści. Natomiast dialogi, których jest dużo, ubrane są w bardzo różne głosy, od również czystych, do wielu rodzajów blackowego skrzeku. Tworzy to historię barwną i opowiedzianą w obrazowy sposób.

Podniosłości i obrazowości nie brakuje także muzyce. Wręcz przeciwnie, wszystko jest tu jedną wielką epicką sagą. Można powiedzieć, że black metal tworzy tu jakąś podstawę, ale z drugiej strony jest to black metal, którego z niczym innym nie można porównać. Głównym jego wyznacznikiem są, będące ponad wszystkim, klawisze. Prowadzą one nie tylko rozległe intra, wstępy i rozwinięcia, ale i uczestniczą w bardziej burzliwych i wartkich fragmentach. O te z kolei dbają gitary i perkusja, które kształtując odpowiednią moc i natężenie, budują pełną emocji i zwrotów akcji, fabułę.

I tak płynie ta muzyka jak jakiś film fantasy, a obrazy przemijają przed oczami wraz z kolejnymi melodiami i pełnymi wrażeń, motywami. Po tytułowym, klawiszowym intrze, „Naked Steel (The Warrior’s Saga)" wita nas wzniosłymi fanfarami, wieloma oratorskimi treściami, ale i skomplikowaną plątaniną gitarowych riffów. Na rozległym tle dużo tu wzmocnień i przyspieszeń. To zresztą jest znak rozpoznawczy całego albumu.

Takim wyróżniającym się melodyjnością i bajecznością numerem jest „Blood Slakes The Sand At The Circus Maximus”. Jest to najdłuższy kawałek, a bardzo mało w nim wokalu. Wciąż te rycerskie przygrywki podczas, których bardzo łatwo wyobrazić sobie prezentujących się, walczących i ginących gladiatorów, na tle rozentuzjazmowanego tłumu. „Return To The Praesidium Of Ys” jest za to bardziej kosmiczny. W odległe przestrzenie unosi nie tylko muzyka, ale i odpowiednie narracje. Zresztą tych zmienności i pochłaniającej hibernacji w tym fantastycznym świecie jest znacznie więcej. Można go odkrywać wielokrotnie i zawsze wychwycić coś nowego. Można się w nim zatracić i odpłynąć bez obawy, że szybko się znudzi.

Tracklista:

01. Battle Magic
02. Naked Steel (The Warrior's Saga)
03. A Tale From The Deep Woods
04. Return To The Praesidium Of Ys
05. Crystal Shards
06. The Dark Liege Of Chaos Is Unleashed At The Ensorcelled Shrine Of A'Zura-Kai
07. When Rides The Scion Of The Storms
08. Blood Slakes The Sand At The Circus Maximus
09. Thwarted By The Dark (Blade Of The Vampyre Hunter)
10. And Atlantis Falls...

Wydawca: Cacophonous Records (1998)

Ocena szkolna: 5

Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły