Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Satyricon - Now Diabolical

Do tej pory znałem Satyricon jedynie z płyt "Nemesis Divina" i "Rebel Extravaganza" i muszę przyznać, że twórczość Frosta i Satyra nie przypadła mi do gustu. Nie miałem więc pretensji do siebie, gdy pomimo bardzo dobrych recenzji pominąłem "Now Diabolical" przy zapoznawaniu się z nowościami. Krążący po komercyjnych stacjach clip do utworu "K.I.N.G." prezentował jednak zupełnie inne oblicze zespołu i jakby nie patrzeć intrygował. Koniec końców zapoznałem się z ostatnim krązkiem Satyricon i ... mój stosunek do nich nie zmienił się.
"Now Diabolical" to krążek zupełnie inny od tego co do tej pory słyszałem. Zamiarem muzyków było chyba stworzenie muzyki bardzo prostej, brudnej, by nie powiedzieć brzydkiej ... i udało im się. Utwory do skomplikowanych nie należą, a sama muzyka jawi się jako blackmetalowe AC/DC - proste, rytmiczne riffy, jednostajne tempo perkusji i jadowity głos Satyra. O dziwo, sporo tu melodii i czadu, wszystkie utwory za wyjątkiem utworu "The Pentagram Burns" naprawdę są dosyć wyraziste. Zdecydowanie najlepiej wypada "To The Mountains", gdzie da sie wyczuć schematy charakterystyczne dla Immortal.

Problem pojawia sie jednak w kwestii jak odebrać ten album - jest surowy, a jednocześnie bardzo rock'n'rollowy. Mało tu typowego black metalu - chyba jedynie wokal Satyra może nasuwać skojarzenie z tym gatunkiem. Rozczarował mnie także Lars Norberb, który kilka lat wcześniej nagrał genialne partie basu na jedyny krążek zespołu Spiral Architect - tutaj nie ma prawie nic do powiedzenia. Poszczególne utwory są trochę mało urozmaicone, sporo jest powtórzeń i niestety, nawet jesli to jest "fajne" granie, to troszeczkę może się nudzić. Największy zarzut kieruję jednak pod adresem producenta - brzmienie jest fatalne. Perkusja brzmi jakby tos klepał w poduszkę, wokal Satyra jest bez pogłosu, a całość brzmi jakby była nagrywana w pokoju.

Jest to krążek intrygujący, tudzież dziwny, który może się bardzo podobać, a może tez wzbudzić negatywne odczucia. W gruncie rzeczy słucha się go przyjemnie, ale nie skłamię jeśli powiem, że ta muzyka trafia obok mnie. Sądzę, że jest to raczej album dla wąskiej grupy słuchaczy, a dokładniej dla fanów Satyricon, gdyż jest naprawdę sporo ciekawszych wydawnictw w gatunku niż "Now Diabolical"

Wydawca: Roadrunner Records (2006)
Komentarz
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły