Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów
Recenzje :

Napalm Death - Utopia Banished

Napalm Death, Utopia Banished, Barney, Harmony Corruption, Mick Harris, From Enslavement To Obliteration, Danny Herrera, Scorn

„Utopia Banished” ma niesamowity początek. Zwiastuje płytę ciężką i nieprzyjemną. Ten wstęp jest przerażający. Ja się go boję. Te głosy, te szumy i w końcu ten przygniatający bas. To jest jedno z najlepszych intr jakie w życiu słyszałem i w fantastyczny sposób wprowadza w muzyczny klimat, a potem jest już tylko gorzej. Zaczyna się nawałnica. „I abstain! Summon my pride?”.

„Utopia Banished” miażdży. Gniecie, tłamsi, rozbija i sponiewiera. Po przesłuchaniu całości człowiek jest zmaltretowanym strzępkiem obtłuczonego mięsa. Nie jest to dziwne biorąc pod uwagę ile razy musiał się zderzyć ze ścianą dźwięku sprokurowaną przez lawiny perkusyjne i ile razy przejechał po nim walec w postaci dewastującego basu. Brzmienie basu na tej płycie jest mistrzowskie. Strasznie niskie i obskurne. Ta muzyka jest prosta, wręcz prymitywna. Po prostu chamska. Za to ją uwielbiam. Gdzieś tam można wyłapać pojedynczą solówkę, ale tu nie o to chodzi. Tu siła leży w bezpruderyjnej szybkości i bezlitosnej gwałtowności.

„Utopia Banished” to potężny, nokautujący cios w pysk wszelkiej maści polityków i przedstawicieli wielkiego biznesu, rządzących światem i wyzyskujących zwykłych ludzi. To wyłamanie się z ustalonych przez nich zasad, norm i fałszywej moralności. To jedno wielkie fuck off dla kreatur, którymi rządzi chciwość, władza i pieniądze. Jesteśmy Napalm Death i mamy was głęboko w dupie! Więc pamiętajcie: „Don’t let them mould your identity.”

„Utopia Banished” to płyta, na której Barney bardzo rozwinął się wokalnie. Na „Harmony Corruption” jego głos był świetny, ale monotonny. Tutaj jest lepszy, bardziej urozmaicony, lecz zachowuje swój wulgarny charakter. To na tym albumie po raz pierwszy pojawiają się też jego słynne wrzaski.

„Utopia Banished” ma zajebistą okładkę. Ludzie okaleczeni, brzydcy, zniewoleni. Szwy, gwoździe, maszyny, maski gazowe. Śmierć, zniszczenie, upadek, degradacja. Fałsz, obłuda, zdrada. Ludzie się całują, jednocześnie wbijając sobie noże w plecy. Jakby tego było mało, w środku znajduje się druga grafika, tym razem czarno-biała. Wydźwięk bardzo podobny.

„Utopia Banished” to płyta, na której po raz pierwszy pojawia się Danny Herrera. Tym samym powstał skład, który ustabilizował się na następne długie lata. Co ciekawe, gdy Mick Harris odszedł by pogrążyć się w swoim ambientowym projekcie Scorn, na czwartej płycie Napalm Death, nie ma nikogo z pierwszego albumu.

„Utopia Banished” to płyta, która ma fantastyczne, depresyjne zakończenie. Znowu ten upiorny bas. Pierwszy i ostatni kawałek są zupełnie inne od tego co znajdziemy w środku. Tak jak to było na „From Enslavement To Obliteration”.

„Utopia Banished” to genialna płyta. Po prostu.

Tracklista:

01. Disordance
02. I Abstain
03. Demantia Access
04. Christening Of The Blind
05. The World Keeps Turning
06. Idiosyncratic
07. Aryanisms
08. Cause And Effect (part II)
09. Judicial Slim
10. Distording The Medium
11. Got Time To Kill
12. Upward And Uninterested
13. Exile
14. Awake (To A Life Of Misery)
15. Comtemptuous

Wydawca: Earache (1992)

Ocena szkolna: 5+

Komentarze
Harlequin : Zabluźnie i powiem, że "Utopia Banished" to jeden z tych nielicznych albumó...
zsamot : Piękna recenzja, świetny album. ;)
Sumo666 : Bez kurwa apelacyjnie. Amen.
Średnia ocena: 0
Oceny: 0
starstarstarstarstar

Podobne artykuły