„Dark cold night, freezing fright” i właściwie wszystko jasne. A pewnie należałoby powiedzieć, ciemne. Druga płyta Death Has Spoken „Call Of The Abyss” ma bowiem swoją tak ponurą aparycję, że można w niej ugrzęznąć jak w lepkim szlamie i nie móc się z niej wykaraskać. Tym bardziej, że nasze ruchy stają się ociężałe i powolne, a wzrok w czarności zupełnie zatraca pole widzenia.