Wracać wciąż do domu Le Guin
Zmierzch Bogów

Kara śmierci / Mordercy. Strona: last

Kara śmierci / Mordercy Wysłany: 2006-11-25 09:55

[color=blue:1e2b36122f][ten post napisałam jakiś czas temu, teraz go wkleiłam z innego forum, moje zdanie jednak się nie zmieniło od napisania tego postu więc cóż. Uważam że to dobry temat do wymiany zdania. Zapraszam do dyskusji!!!]

kara śmierci? jestem przeciw... dlaczego?
w skandynawii np w norwegii seryjnych morderców traktuje się jak ludzi chorych. Są oni leczeni i gdy zostaną uznani za wyleczonych są wypuszczani.... Nie fajnie?

Co do samej kary śmierci to trzeba też zastanowić się jaka kara śmierci... jest ich wiele: gazowanie, krzesło elektryczne, zastrzyk, niegdyś gilotyna... ciekawa sprawa.... No i proszę... jeżeli jest się za karą śmierci to teraz wyliczanka która z tych kar jest najbardziej humanitarna... no proszę... kto zaczyna i jaką wyliczankę stosujemy? Oczywiście nie są to już dawne metody uśmiercania: łamanie kołem, palenie żywcem na stosie, ale nadal ścinamy, wieszamy a nawet kamieniujemy (w niektórych krajach)...

A więc tak dla rozluźnienia kilka ciekawostek:
-krzesło elektryczne to wynalazek Alberta Suthwicka, który chcąc ulżyć skazańcom cierpiącym w czasie wieszania wymyślił w 1881 roku urządzenie uśmiercające uderzeniami prądu....
-zasada działania krzesła elektrycznego jest ciekawa: śmiertelna dawka prądu wynosi 2000 wolt, przepuszcza się ją 2 razy(czasem 4 razy). Prąd zakłuca pracę komórek serca i powoduje nagłe tężenie mięśni, w zasadzie człowiek umiera błyszkawicznie.
- Są też przypadku nieudanych egzekucji na krześle... Np. raz podczas takiej egzekucji skazany dostał drgawek, spazmów tak silnych że zerwał krępujące go pasy. Zabetonowano mu nogi, ale był na tyle żywotny że niemal wykopał betonowe bloki. kto wie jak by się to skończyło gdyby nie umarł na poparzenia 3 ciego stopnia. Czesem przy nieudanej egzekucji ciało skazanego się pali, a w powietrzu czuć zapach spalonego mięsa, mięso ochodziło mu od kości jak kurczakowi z KFC, a nagromadzona w głowie para wypchneła mu gałki oczu na policzki...
- Zdarzały się też nie udane egezkucje na gilotynie, którą wynalazł Joseph Guillotin... Czasem gdy skazany się poruszył ostrze spadało mu na czaszkę lub głowę... Ale musiała później taka głowa wyglądać po ścięciu....

Co do seryjnych morderców to jestem w stanie ich zrozumieć... Oczywiście jest wielu. Są urodzeni mordercy i tacy którzy stają się mordercą na kilka godzin. Z tymi urodzonymi to rodzina, otoczenia skazuje go na to że będzie mordował. Złe, a wręcz okropne dzieciństwo... Złe warunki życia, przykre doświadczenia... Później niby wszystko ok... Mają rodzinę, dzieci, ale zasmakują mordowania i mordują... Często są zakompleksieni, obwiniają innych (i często słusznie) np. swoją matkę za to że spierdoliła mu dzieciństwo (piszę mu bo najczęściej słyszy się o mężczyznach, ale są też seryjne morderczynie - np pani - prostytutka która za krzywdy jakie jej wyrządzili mężczyźni mordowała ich, wyrywała członki itd.). Mordercy kryją to co naprawdę czują, tłumią wszystko w sobie, dlatego później wybuchają, mordują i tyle...[/color:1e2b36122f]



Wysłany: 2006-11-25 10:36

Uwazam ze kara śmierci powinna byc wprowadzona.. choc zalezy jeszce w jakich przypadkach... A sposob usmiercania powienien chyba zalezec od czynu.. A z tym krzesłem i prostytutka to naprawde niezłe :?


"Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą sie grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja. "


Wysłany: 2006-11-25 10:39

napewno jestem za kastracją pedofilów.DNA pozwala lepiej i dokładniej wykryć morderców. przez co wielu domaga sie ponownego rozpatrzenia wyroków.najgorszych zwyrodnialców na resocjalizacje.a jak nie podziała na szafot.chociaż najgozej mają ci co latami siedzą w pace .niepotrafią się potem przystosować do normalnego życia na wolności.rzadko daje sie prace ludziom z wyrokami.


nic sie nie dzieje bez powodu


Wysłany: 2006-11-25 10:45

Dla mnie seryjny morderca jest jak chory pies... chory psychiczie który gryzie, warczy, pożera i zabija tylko przez to że jest jebnięty. Takich ludzi powinno się zamykać albo likwidować bo nie wiem czy byłabys taka wyrozumiała jakby koleś zabił kogoś z twojej rodziny albo dokonał mordu masowego na jakimś zlocie rodzinnym. Raczej byś go wtedy nie tłumaczyła... tak jak nie tłumaczy się psa. Zabija się go żeby nie powtarzał tego zachowania znowu i znowu i znowu... rozumiem bycie wyrozumiałym bo sam staram się takim być ale sa pewne granice w których wyrozumiałość mozę okazać się zwykłą naiwnością.
A co do kary śmierci... cóz z jednej strony jest to dobre...a z drugiej nie. Bo jeśli zabije sie kogoś niewinnego przez pomyłkę sądu albo odpowiednia manipulację faktami to jest to ogromna strata. Jednak uważam że mógłby to być jakiś element zastraszenia ludzi... bo to co się wyrabia jest BARDZO niezdrowe obecnie. Szaleńca to i tak nie powstrzyma ale moze jakiegoś kretyna który zabiłby babcię dla 6zł na fajki tak.



Wysłany: 2006-11-25 12:50

Jestem ZA.

Po pierwsze aby mordercy mieli tą świadomość, że odbierając innym zycie sami mogą je stracić a nie trwac w wiezieniu kilkadziesiąt lat na koszt obywateli. Sama świadomośc tego, że mordercy są skazywani na karę śmierci jak dla mnie powstrzyma niektórych przed taką zbrodnią. Jak wiadomo człowiek najbardziej boi sie smierci.

Po drugie nie wierzę w cos takiego jak resocjalizacja. Każdy z nas ma w swoim systemie wartości jakieś granice których nie przełamie. Tak jak wiemy że nie wolno zabijać. Gdy ktos nagle tą granicę przekracza czy to pod wpływem emocji czy racjonalnego zachowania juz nie ma powrotu. Mimo, że będzie święcie przekonany o tym, że już nigdy nie zabije a lekarze stwierdza, że to prawda. W chwili gdy o zamordowaniu kogoś decydują odruchy to jego podświadomość się nie zawaha a ręka nie cofnie.

Poza tym dlaczego życie tego mordercy ma być tak wazne jesli kosztowało innych zycie. Zgadzam się z Kim, że w wiekszości morercy wyładowywuja w ten sposób swoje tłumione uczucia. Nie chce być kimś na kim zresocjalizowany morderca bedzie chciał wyładowac te uczucia tłumione przez wszystkie lata resocjalizacji.

Dożywocie jest dla mnie karą bezsensowną. Bo w końcu to tylko długotrwała śmierć. Jestem ateistą, więc taka forma resocjalizacja - by więzień w końcu zrozumiał że zbrodnia jest zła tez jest dla mnie bezsensowna.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-11-25 12:51

w polsce nigdy nie będzie kary śmierci.to kraj zabardzo religijny .prędzej czarownice by palili.


nic sie nie dzieje bez powodu


Wysłany: 2006-11-25 13:37

[quote:06e80463d9]w polsce nigdy nie będzie kary śmierci.to kraj zabardzo religijny .prędzej czarownice by palili.[/quote:06e80463d9]
Widac dawno Cie w Polsce nie bylo i nie wiesz, ze pisiory i lpry chcialyby wprowadzic kare smierci, ale cale szczescie socjalistyczna UE nie pozwoli :wink:
i tak bajdełej to Polska pisze sie z wielkiej litery :evil:

[b:06e80463d9]2 th[/b:06e80463d9] ---> jakos niewydaje mi sie, zeby kara smierci (co to w ogole za kara :roll: ) byla czyms co powstrzyma innych przed dokonaniem zbrodni, udowodnione jest, ze ludzi powtstrzymuje raczej nieuchronnosc kary a nie jej wysokosc, co z tego, ze bedziemy karac smiercia jak sady i policja beda nieudolne i zadnego powaznego przestepcy nie zlapia ... to raz, a dwa to czlowkiek skazany na dozywoscie bez prawa do wczesniejszego zwolnienia duzo bardziej cierpi niz ktos kogo sprzatnie sie np wieszajac go ... wyobrazasz sobie siedziec w celi 2X2 metry i kilkadziesiat lat ogladac slonce tylko przez kraty? jestem przekonany, ze wielu ze skazanych na taka kare bez wachania wybralo by smierc ... kolejna kwestia to pomylki, nie raz sie zdazylo i jeszcze zapewne nie raz sie zdazy, ze skazany zostal czlowiek niewinny (tak, wiem nie ma ludzi niewinnych sa tylko zle przesluchani ) i co wtedy? co powiesz rodzinie takiego czlowieka , ktorego sprzatnales w majestacie prawa, a ktory okazal sie niewinny? i nie mow mi, ze warto sie czasem pomylic, bo inaczej bedziesz spiewal, jesli Ty sam, albo ktos kogo kochasz okaze sie taka pomylka ... moim zdaniem, zeby poprawic bezpieczenstwo trzeba przyspieszyc dzialanie sadow i poprawic wykrywanie przestepst i skutecznosc policji, zaostrzenie kar to sprawa w sumie drugorzedna ...

-------------------
Deftones-Xerces


united we stand divided we fall


Wysłany: 2006-11-25 14:11

Jesli chodzi o sama idee kary śmierci to mimo wszystko jestem za. Żadna kara nie zwróci innym życia a szczerze ja mam gdzies to czy ten morderca w tym więzieniu cierpi czy nie. Wątpie też by woleli oni śmierć od dozywocia - człowiek mimo wszytsko trzyma się zycia. Poza tym czasami występują przypadki samobójstwa w więzieniu, ale o takiej sytuacji, że skazany cieszy się że to będzie kara śmierci a nie dozywocie nie słyszałem. Dozywocie mimo wszytsko daje nadzieje...

Ale jeśli chodzi o możliwości wprowadzenia kary smierci to jak dla mnie sa to dwie różne sprawy. Kara śmierci to jest straszne narzędzie w rękach polityków - bo nie łudźmy się że sądy są niezalezne. Tez wolałbym sytuacje gdyby kary smierci nie było ale za to policja lepiej by działała. Kara śmierci to jest jedynie czubek piramidy zbudowanej na dobrze działających sądach. Nie powiedziałem też ze tą kare wykorzystywałbym do wszystkich przypadków. No sorry ale chyba nie podejrzewasz ze skazałbym na smierc kogoś mając jedynie jakieś poszlaki i domysły. Inna sytuacja gdy np. znajdujesz faceta patroszącego jakies zwłoki we własnej piwnicy a dookoła wiszą jakies jego trofea po pozostałych ofiarach. W razie jakichkolwiek wątpliwości dożywocie byłoby dobra karą. Zawsze mogą się ujawnić jakieś nowe fakty obciążające lub uniewinniające skazanego.

Kara śmierci byłaby stosowana jedynie gdy pewność co do winy jest 100%.

//A jesli już rozpatrzamy możliwośc wprowadzenia kary smierci w Polsce.... to szczerze ja sie boje tego dnia.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-11-25 17:59

[quote:af2114ee4f="SoulHunter"]Dla mnie seryjny morderca jest jak chory pies... chory psychiczie który gryzie, warczy, pożera i zabija tylko przez to że jest jebnięty. Takich ludzi powinno się zamykać albo likwidować bo nie wiem czy byłabys taka wyrozumiała jakby koleś zabił kogoś z twojej rodziny albo dokonał mordu masowego na jakimś zlocie rodzinnym. Raczej byś go wtedy nie tłumaczyła... tak jak nie tłumaczy się psa. Zabija się go żeby nie powtarzał tego zachowania znowu i znowu i znowu... rozumiem bycie wyrozumiałym bo sam staram się takim być ale sa pewne granice w których wyrozumiałość mozę okazać się zwykłą naiwnością.
A co do kary śmierci... cóz z jednej strony jest to dobre...a z drugiej nie. Bo jeśli zabije sie kogoś niewinnego przez pomyłkę sądu albo odpowiednia manipulację faktami to jest to ogromna strata. Jednak uważam że mógłby to być jakiś element zastraszenia ludzi... bo to co się wyrabia jest BARDZO niezdrowe obecnie. Szaleńca to i tak nie powstrzyma ale moze jakiegoś kretyna który zabiłby babcię dla 6zł na fajki tak.[/quote:af2114ee4f]

[color=blue:af2114ee4f]Nie ma chorych psów... Są tylko źle wychowane!!!!!!!!!!!!!!!!!! WSZYSTKO WINA WŁAŚCICIELA!!!!!!!!!!!!!!!!

Myślisz że powstrzyma? Hmm...
Z jednej strony kara powinna dawać przestrogę dla innych, przyszłych morderców. Z tym że to i tak gówno da, bo dla nich to nie robi różnicy, nie jest to dla nich bariera tak jak dla reszty społeczeństwa. Np Mąż nie zabije niewiernej żony bo pomyśli że trafi do więzienia itd. To był przykład!
Z drugiej strony jeżeli będziemy stosowali niehumanitarne sposoby karania to w jaki sposób to pomoże? Przecież nie zwróci życia zamordowanej osobie. Będzie jedynie o jednego człowieka mniej. Jakby uciekanie od problemu, pozbywanie się bo tak jest najłatwiej. [/color:af2114ee4f]


[quote:af2114ee4f="th"]Jestem ZA.

Po pierwsze aby mordercy mieli tą świadomość, że odbierając innym zycie sami mogą je stracić a nie trwac w wiezieniu kilkadziesiąt lat na koszt obywateli. Sama świadomośc tego, że mordercy są skazywani na karę śmierci jak dla mnie powstrzyma niektórych przed taką zbrodnią. Jak wiadomo człowiek najbardziej boi sie smierci.

Po drugie nie wierzę w cos takiego jak resocjalizacja. Każdy z nas ma w swoim systemie wartości jakieś granice których nie przełamie. Tak jak wiemy że nie wolno zabijać. Gdy ktos nagle tą granicę przekracza czy to pod wpływem emocji czy racjonalnego zachowania juz nie ma powrotu. Mimo, że będzie święcie przekonany o tym, że już nigdy nie zabije a lekarze stwierdza, że to prawda. W chwili gdy o zamordowaniu kogoś decydują odruchy to jego podświadomość się nie zawaha a ręka nie cofnie.

Poza tym dlaczego życie tego mordercy ma być tak wazne jesli kosztowało innych zycie. Zgadzam się z Kim, że w wiekszości morercy wyładowywuja w ten sposób swoje tłumione uczucia. Nie chce być kimś na kim zresocjalizowany morderca bedzie chciał wyładowac te uczucia tłumione przez wszystkie lata resocjalizacji.

Dożywocie jest dla mnie karą bezsensowną. Bo w końcu to tylko długotrwała śmierć. Jestem ateistą, więc taka forma resocjalizacja - by więzień w końcu zrozumiał że zbrodnia jest zła tez jest dla mnie bezsensowna.[/quote:af2114ee4f]
[color=blue:af2114ee4f]
W pewnym sensie odpisałam na Twój post trochę wyżej... Ludzie boją się śmierci? Hmm... W tych czasach owszem... Oczywiście są wyjątki od całości ale zazwyczaj tak jest. Ludzie gonią nie wiadomo za czym, nie mają czasu na nic, a później gdy przychodzi co do czego to mają mnóstwo nie załatwionych spraw, nie chcę umrzeć, boją się śmierci...
Ok dalej już nie wykraczam w te sfery bo schodze z tematu!

Ja brzydzę się ludźmi którzy przez swoją głupotę zabijają, popełniają błąd, przez głupią zabawę zabijają człowieka, a później nawet nie potrafią za to przeprosić rodziny poszkodowanego...............[/color:af2114ee4f]


[quote:af2114ee4f="ahroun"]w polsce nigdy nie będzie kary śmierci.to kraj zabardzo religijny .prędzej czarownice by palili.[/quote:af2114ee4f]
[color=blue:af2114ee4f]
Czarownice by palili? Hmm... Nie bo przecież udajemy kraj tolerancyjny... Ale 'szatanistów' taaaak jak najbardziej by paliło społeczerństwo :|[/color:af2114ee4f]


[quote:af2114ee4f="Alec-II-Pure"][quote:af2114ee4f]w polsce nigdy nie będzie kary śmierci.to kraj zabardzo religijny .prędzej czarownice by palili.[/quote:af2114ee4f]
Widac dawno Cie w Polsce nie bylo i nie wiesz, ze pisiory i lpry chcialyby wprowadzic kare smierci, ale cale szczescie socjalistyczna UE nie pozwoli :wink:
i tak bajdełej to Polska pisze sie z wielkiej litery :evil:

[b:af2114ee4f]2 th[/b:af2114ee4f] ---> jakos niewydaje mi sie, zeby kara smierci (co to w ogole za kara :roll: ) byla czyms co powstrzyma innych przed dokonaniem zbrodni, udowodnione jest, ze ludzi powtstrzymuje raczej nieuchronnosc kary a nie jej wysokosc, co z tego, ze bedziemy karac smiercia jak sady i policja beda nieudolne i zadnego powaznego przestepcy nie zlapia ... to raz, a dwa to czlowkiek skazany na dozywoscie bez prawa do wczesniejszego zwolnienia duzo bardziej cierpi niz ktos kogo sprzatnie sie np wieszajac go ... wyobrazasz sobie siedziec w celi 2X2 metry i kilkadziesiat lat ogladac slonce tylko przez kraty? jestem przekonany, ze wielu ze skazanych na taka kare bez wachania wybralo by smierc ... kolejna kwestia to pomylki, nie raz sie zdazylo i jeszcze zapewne nie raz sie zdazy, ze skazany zostal czlowiek niewinny (tak, wiem nie ma ludzi niewinnych sa tylko zle przesluchani ) i co wtedy? co powiesz rodzinie takiego czlowieka , ktorego sprzatnales w majestacie prawa, a ktory okazal sie niewinny? i nie mow mi, ze warto sie czasem pomylic, bo inaczej bedziesz spiewal, jesli Ty sam, albo ktos kogo kochasz okaze sie taka pomylka ... moim zdaniem, zeby poprawic bezpieczenstwo trzeba przyspieszyc dzialanie sadow i poprawic wykrywanie przestepst i skutecznosc policji, zaostrzenie kar to sprawa w sumie drugorzedna ...

-------------------
Deftones-Xerces[/quote:af2114ee4f]

[color=blue:af2114ee4f]Zgadzam się z tym że trzebaby zająć się skutecznością policji, przyspieszyć działanie sądów itd... Dokładnie! Oczywiście na to nie ma pieniędzy itd więc jak mówiłam lecą na łatwizne![/color:af2114ee4f]

[quote:af2114ee4f="th"]Jesli chodzi o sama idee kary śmierci to mimo wszystko jestem za. Żadna kara nie zwróci innym życia a szczerze ja mam gdzies to czy ten morderca w tym więzieniu cierpi czy nie. Wątpie też by woleli oni śmierć od dozywocia - człowiek mimo wszytsko trzyma się zycia. Poza tym czasami występują przypadki samobójstwa w więzieniu, ale o takiej sytuacji, że skazany cieszy się że to będzie kara śmierci a nie dozywocie nie słyszałem. Dozywocie mimo wszytsko daje nadzieje...

Ale jeśli chodzi o możliwości wprowadzenia kary smierci to jak dla mnie sa to dwie różne sprawy. Kara śmierci to jest straszne narzędzie w rękach polityków - bo nie łudźmy się że sądy są niezalezne. Tez wolałbym sytuacje gdyby kary smierci nie było ale za to policja lepiej by działała. Kara śmierci to jest jedynie czubek piramidy zbudowanej na dobrze działających sądach. Nie powiedziałem też ze tą kare wykorzystywałbym do wszystkich przypadków. No sorry ale chyba nie podejrzewasz ze skazałbym na smierc kogoś mając jedynie jakieś poszlaki i domysły. Inna sytuacja gdy np. znajdujesz faceta patroszącego jakies zwłoki we własnej piwnicy a dookoła wiszą jakies jego trofea po pozostałych ofiarach. W razie jakichkolwiek wątpliwości dożywocie byłoby dobra karą. Zawsze mogą się ujawnić jakieś nowe fakty obciążające lub uniewinniające skazanego.

Kara śmierci byłaby stosowana jedynie gdy pewność co do winy jest 100%.

//A jesli już rozpatrzamy możliwośc wprowadzenia kary smierci w Polsce.... to szczerze ja sie boje tego dnia.[/quote:af2114ee4f]

[color=blue:af2114ee4f]Trzyma się życia? To skąd samobójcy?
Cieszy się z kary śmierci... hmm... czasem tak własnie jest... Jedni okazują wtedy skruchę, drudzy są twardzi (lud udają) do końca... aa nieważne. [/color:af2114ee4f]



Wysłany: 2006-11-25 18:50

[quote:acbecca505="Ev"]Ja nie jestem za karą śmierci, ale za izolatką do końca życia.
Oczywiście tylko w przypadkach jeśli zabójstwo było z premedytacją, jest to seryjny morderca itd. A nie osoba, któa zabiła w obronie własnej itp.

Czytałam artykuły o więźniach, między innymi mordercach, więc dla nich najgorsza kara to izolatka, a śmierć jest czymś w rodzaju zbawienia. Dlatego ja jestem za umieszczanie takich ludzi w izolatkach, bo jak człowiek zaczyna myśleć i siedzi sam, to wtedy ma odpowiednią karę za zbrodnię. Dlaczego nie ma cierpieć tylko umrzeć? Niech odpokutuje, bo nie wiadomo co jest po śmierci i wcale nie jest powiedziane, że tam spotka go kara.[/quote:acbecca505]

[color=blue:acbecca505]Częściowo przyznam rację... Czasem seryjni mordercy pragną rozgłosu.. Mają fun cluby (np taki Manson), a nawet kobiety chcą za nich wychodzić...[/color:acbecca505]



Wysłany: 2006-11-25 19:46

lili (Bicz)
lili
Posty: 471
kristiansand

Kim, kraje skandynawskie to w ogóle osobna bajka, pod wieloma względami. W zasadzie jeśli chodzi o morderców a w ogóle już o seryjnych to zbytnio nie ma co się nad tym rozwodzić.

W Ekwadorze najwyższą karą dla seryjnego mordercy jest 16 lat. Wyobraź sobie takiego Pedra Alonzo Lopeza który zabił w brutalny sposób ponad 300 osób i został skazany na 16 lat... 8O

Nie uważam by dobrze było utrzymywać morderców tym bardziej takich seryjnych (czyli tych, którzy zabili więcej niż 2 osoby) w zamknięciu do końca życia. W końcu ktoś płaci za ich wygodne życie - ktoś czyli my wszyscy.

[size=18:4ac5883a53]Dlatego jestem za karą śmierci[/size:4ac5883a53] Kara śmierci to przecież nie jest jakaś zemsta; chodzi o usunięcie szkodliwych społeczeństwu jednostek.

Jestem po resocjalizacji. Zabawny, ale prawdziwy żarcik krąży wśród pracowników penitencjarnych: "zresocjalizowany więzień (osadzony) to martwy więzień (osadzony)" :D :D Może dla kogoś to nie jest śmieszne, ale tak to w rzeczywistości wygląda. :roll: Nie chodzi mi o tam kogoś kto w ogóle tak naprawde znalazł się w areszcie czy zakładzie karnym z błahych powodów, bo przecież tacy są też osadzani.

Nie wyobrażam sobie by taki Knychała, Skorpion (macocha mojej matki uniknęła napaści przed Tuchlinem-więc jest mi to bardzo bliskie), Marchwicki, Moruś czy Lesio Pękalski miał możliwość jakiejś amnestii, dobrej woli prezydenta, zasłaniania siebie chorobą psychiczną...Tylko śmierć. Są szkodliwi i nic nie wnoszą do społeczeństwa. Albo taka fanatyczna grupa Mansona- zabili przecież żonę Polańskiego, która była w ostatnim miesiącu ciąży.

Seryjni mordercy to moja słabość, jak ktoś chce mogę podać literaturę, gdzie można sobie o nich poczytać. Oczywiście zrobię to w innym temacie - by nikt mi nie zarzucił off topu jak zacznę rozwodzić się nad ksiażkami. :D :wink: chociaż czy to byłby off? chyba nie :lol:


między fiordami a fieldami


Wysłany: 2006-11-25 20:54

[quote:910cca4fd3="lili"]Kim, kraje skandynawskie to w ogóle osobna bajka, pod wieloma względami. W zasadzie jeśli chodzi o morderców a w ogóle już o seryjnych to zbytnio nie ma co się nad tym rozwodzić.

W Ekwadorze najwyższą karą dla seryjnego mordercy jest 16 lat. Wyobraź sobie takiego Pedra Alonzo Lopeza który zabił w brutalny sposób ponad 300 osób i został skazany na 16 lat... 8O

Nie uważam by dobrze było utrzymywać morderców tym bardziej takich seryjnych (czyli tych, którzy zabili więcej niż 2 osoby) w zamknięciu do końca życia. W końcu ktoś płaci za ich wygodne życie - ktoś czyli my wszyscy.

[size=18:910cca4fd3]Dlatego jestem za karą śmierci[/size:910cca4fd3] Kara śmierci to przecież nie jest jakaś zemsta; chodzi o usunięcie szkodliwych społeczeństwu jednostek.

Jestem po resocjalizacji. Zabawny, ale prawdziwy żarcik krąży wśród pracowników penitencjarnych: "zresocjalizowany więzień (osadzony) to martwy więzień (osadzony)" :D :D Może dla kogoś to nie jest śmieszne, ale tak to w rzeczywistości wygląda. :roll: Nie chodzi mi o tam kogoś kto w ogóle tak naprawde znalazł się w areszcie czy zakładzie karnym z błahych powodów, bo przecież tacy są też osadzani.

Nie wyobrażam sobie by taki Knychała, Skorpion (macocha mojej matki uniknęła napaści przed Tuchlinem-więc jest mi to bardzo bliskie), Marchwicki, Moruś czy Lesio Pękalski miał możliwość jakiejś amnestii, dobrej woli prezydenta, zasłaniania siebie chorobą psychiczną...Tylko śmierć. Są szkodliwi i nic nie wnoszą do społeczeństwa. Albo taka fanatyczna grupa Mansona- zabili przecież żonę Polańskiego, która była w ostatnim miesiącu ciąży.

Seryjni mordercy to moja słabość, jak ktoś chce mogę podać literaturę, gdzie można sobie o nich poczytać. Oczywiście zrobię to w innym temacie - by nikt mi nie zarzucił off topu jak zacznę rozwodzić się nad ksiażkami. :D :wink: chociaż czy to byłby off? chyba nie :lol:[/quote:910cca4fd3]
[color=blue:910cca4fd3]
No Lopezowi zarzuca się zamordowanie 300 młodych kobiet. Mordował i zakopywał w zbiorowych grobach... Naprawdę zabił chyba o wiele więcej!

Co do płacenia za morderców... Wieeedziałam że ktoś poruszy ten temat... Ehh... nawet nie skomentuje... Co do seryjnych morderców naprawdę nie musisz tłumaczyć którzy to seryjni a którzy nie :wink:

Usuwanie szkodliwych jednostek? Każdy ma jakieś swoje odchyły... To może od razu zrobimy tak jak w starożytnej sparcie że będziemy usuwali dzieci słabe, usuwać te chorowite itd zostawiać zdrowe. O, a może nawet usuwać te które mogą w przyszłości okazać się mordercą, co? Badania itd i proszę.

Moja Droga. Wszystkie nazwiska które wymieniasz są mi doskonale znane. Co to Joachima Knychały to akurat jego mi szkoda. W jego rolę potrafię się wczuć... Achim miał normalną rodzinę, żonę, dzieci. Jednak przeżycia z dzieciństwa miały bardzo duży wpływ na jego psychikę
Nie wiem dlaczego tak jakby bronię morderców.... Może sama miałam dziwne dzieciństwo. a nieważne.

Chętnie zobaczę jakie książki polecasz.... Z tym że widze że mamy do nich inne podejście, a raczej do ich treści itd. [/color:910cca4fd3]



Wysłany: 2006-11-25 21:57

lili (Bicz)
lili
Posty: 471
kristiansand

Nie chodzi mi o Spartę :wink: wiesz odychył odchyłowi nie jest równy. Czymś innym jest bycie mordercą a czymś innym bycie np. sadomasochistą.
Każdy z nas może być dewiantem z naukowego punktu widzenia - jeden bo jest uzdolniony w jakimś kierunku, drugi bo jest np. alkoholikiem czy nie ma ręki itd.... Pojęcie dewiacji jest wszechstronne ("Granice tolerancji"Siemaszko). Pisząc szkodliwe jednostki miałam na myśli tylko morderców a nie tych, którzy nieumyślnie kogoś zabili.

Domyślam się, że znasz różnice między mordercą/zabójcą/seryjnym mordercą :wink: Chciałam innym to uświadomić, bo są tacy, którzy myślą, że seryjny musiał zabić np. 10 :wink:

Lopez to ludobójca.Ok, pedofil jakiś napadł na niego, ale żeby tyle osób zabić :roll: Nie wiem, czemu Ci Knychały szkoda. Bo miał rodzinę? Szkoda rodziny a nie jego. :evil: Sam mówił, że mordował z nienawiści do kobiet. Sama bym zgodziła się na karę śmierci jakbym dowiedziała się że mój mąż zabił parę osób. Albo Lesio. Niby trochę cofnięty umysłowo i nikt nie wierzył w to co zrobił. Do tego tak wyszkolili go przy Montelupich, że uznali go za świra. A on się śmieje w twarz i mówi, że miał zdarzenie :? i sobie taki szkodnik żyje. :roll:

Pewnie zgodzę się z tym, że znaczna część miała ciężkie dzieciństwo, ale to nie jest usprawiedliwienie za czyny morderców. To by paranoja jakaś była przecież. Na siłę każdy może powiedzieć, ze miał ciężkie dzieciństwo i chce teraz wszystkich zabić. Ejjjjjjj. Ja miałam też smutne dzieciństwo, ale ani psychopatą nie zostałam ani charakteropatą. :D Jestem dewiantem, ale nie mordercą :wink: :wink: :wink:

Kim, nie wiem, czy interesują Cię ogólne wiadomości czy np. na temat konkretnego mordercy. Jakie książki wolisz?


między fiordami a fieldami


Wysłany: 2006-11-26 10:45

[quote:2e929ddb31="lili"]Nie chodzi mi o Spartę :wink: wiesz odychył odchyłowi nie jest równy. Czymś innym jest bycie mordercą a czymś innym bycie np. sadomasochistą.
Każdy z nas może być dewiantem z naukowego punktu widzenia - jeden bo jest uzdolniony w jakimś kierunku, drugi bo jest np. alkoholikiem czy nie ma ręki itd.... Pojęcie dewiacji jest wszechstronne ("Granice tolerancji"Siemaszko). Pisząc szkodliwe jednostki miałam na myśli tylko morderców a nie tych, którzy nieumyślnie kogoś zabili.

Domyślam się, że znasz różnice między mordercą/zabójcą/seryjnym mordercą :wink: Chciałam innym to uświadomić, bo są tacy, którzy myślą, że seryjny musiał zabić np. 10 :wink:

Lopez to ludobójca.Ok, pedofil jakiś napadł na niego, ale żeby tyle osób zabić :roll: Nie wiem, czemu Ci Knychały szkoda. Bo miał rodzinę? Szkoda rodziny a nie jego. :evil: Sam mówił, że mordował z nienawiści do kobiet. Sama bym zgodziła się na karę śmierci jakbym dowiedziała się że mój mąż zabił parę osób. Albo Lesio. Niby trochę cofnięty umysłowo i nikt nie wierzył w to co zrobił. Do tego tak wyszkolili go przy Montelupich, że uznali go za świra. A on się śmieje w twarz i mówi, że miał zdarzenie :? i sobie taki szkodnik żyje. :roll:

Pewnie zgodzę się z tym, że znaczna część miała ciężkie dzieciństwo, ale to nie jest usprawiedliwienie za czyny morderców. To by paranoja jakaś była przecież. Na siłę każdy może powiedzieć, ze miał ciężkie dzieciństwo i chce teraz wszystkich zabić. Ejjjjjjj. Ja miałam też smutne dzieciństwo, ale ani psychopatą nie zostałam ani charakteropatą. :D Jestem dewiantem, ale nie mordercą :wink: :wink: :wink:

Kim, nie wiem, czy interesują Cię ogólne wiadomości czy np. na temat konkretnego mordercy. Jakie książki wolisz?[/quote:2e929ddb31]

[color=blue:2e929ddb31]Nie szkoda mi Knychały dlatego że miał rodzinę!!!! Myślę nieco innaczej i nie potrafię tego opisać.

Owszem byłaby paranoja gdyby każdy kto miał złe dzieciństwo zaczął by zabijać. Ludzie jednak różnią się od siebie. Każdy innaczej przeżywa to co go spotyka. Jeden do końca życia będzie nieśmiały i zamknięty w sobie, a nawet pojaźliwy. Drugi będzie agresywny, albo schowa swoą agresję gdzieś głęboko, a po jakimś czasie ta agresja się ujawni.

Lili... nie ma ludzi zdrowych... Są tylko nie przebadani...!

Lubię na temat różnych morderców. Morderców, morderczyń, kanibali itd. Mam kilka książek, kilka przeczytałam. Chętnie jednak zobaczę co polecasz i może znajdę coś czego nie przeczytałam, a co mnie zainteresuje.

Pozdrawiam! [/color:2e929ddb31]



Wysłany: 2006-11-26 11:46

Moim zdaniem mimo tych powszechnych protestów wobec kary smierci to sądzę że jednak powinna ona obowiązywac(przynajmniej w przypadkach morderstw z premedytacją i na tle seksualnym).


http://www.basilicaigni.xlx.pl


Wysłany: 2006-11-26 18:17

[quote:9f70ed5f9d="Kosiarz"]Moim zdaniem mimo tych powszechnych protestów wobec kary smierci to sądzę że jednak powinna ona obowiązywac(przynajmniej w przypadkach morderstw z premedytacją i na tle seksualnym).[/quote:9f70ed5f9d]

[color=blue:9f70ed5f9d]Tylko jeszcze uzasadnij dlaczego :wink:

Tylko nic w stylu: bo to zwierzęta, bydlaki, potwory....
Człowiek jest z natury zły... tak ja myśle. Nikt nie rodzi się całkiem dobry i całkiem zły... Są dwie strony, nie jedna![/color:9f70ed5f9d]



Wysłany: 2006-11-26 18:24

NO słuchaj: bo jaka inna kara będzie sprawiedliwa dla zwyrodnialca, który katował swoją ofiarę kilka godzin albo cwiartował na żywca? Albo dla takiego gnoja, który zgwałcił kilkunastoletnią dziewczynke a później ją brutalnie zabił? Jak dla mnie sprawa jest oczywista..


http://www.basilicaigni.xlx.pl


Wysłany: 2006-11-26 18:57

No i w 100% się z Toba zgadzam.......


http://www.basilicaigni.xlx.pl


Wysłany: 2006-11-26 19:31

No tak kara smierci powinna obowiązywac, no bo np niktore więzienia sa teraz stanowczo za luzne, w niktorych jeszce bioska z piłką dają dla skazanych :? A jakby taki morderca miał spedzic resztę zycia w jednym pomieszczeniu bez najmniejszych rozrywek to kara byla by moim zdaniem wystarczająca.. Chyba ze sam wolalby juz kare smierci to mozna by mu bylo pozwolic :twisted:


"Nie ma nieba, wielkiej jasności, i piekła w którym smażą sie grzesznicy. Tu i teraz jest nasz dzień panowania. Tu i teraz jest dzień naszej radości. Tu i teraz jest nasza okazja. "


Wysłany: 2006-11-26 20:36

[color=blue:ee3f6b309f]To już bardziej podoba mi się gdy przestępcy uczą cię zawodu, wykonują pracę społeczne. Robią np. meble itd. Przynajmniej są jakieś korzyści...[/color:ee3f6b309f]



Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło