Zmierzch Bogów
Wracać wciąż do domu Le Guin

Squat. Strona: last

Squat Wysłany: 2006-11-19 19:21

Squat, (spolszczone skłot) – opuszczone pomieszczenie lub budynek, zajęty bez zgody właściciela. Squatersi (tj. osoby zajmujące nielegalnie budynek) bronią swojego prawa do danego miejsca priorytetem potrzeb nad prawami posiadacza. Dzisiaj jest ono w wielu krajach przestępstwem, w niektórych postrzega się je jedynie jako konflikt pomiędzy właścicielem a squatersem (w Polsce taka sytuacja zachodzi tylko, jeśli squaters może udokumentować, że zamieszkiwał dany budynek dłużej niż 3 miesiące), w którym państwo staje zazwyczaj po stronie właściciela.

Squatting, tj. zajmowanie pustostanów, to część współczesnej ideologii anarchistycznej. W takim ujęcie squaty częstokroć, oprócz funkcji mieszkalnych, spełniają też i inne role - np. centrów alternatywnej kultury, edukacji itp.


A co Wy na to?:D Tylko mi nie mówić "A ja na to jak na lato"


Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^


Wysłany: 2006-11-19 19:41

W pełni zrozumiałe jesli chodzi o anarchistów i gruncie rzeczy popieram to. W końcu jeśli ktos ma własnie taka ideologie to dlaczego nie miałby sie w niej spełniac przez mieszkanie w włąśnie takim skłocie Mnie wiele czynników, którymi państwo wywiara nacisk na obywatela po prostu wkurza. Ale z drugiej strony nie wierzę w anarchizm. Człowiek nie jest do tego zdolny. Zawsze znajdzie sie ktoś kto będzie chciał taką sytuacje wykorzysrać dla własnych celów.

Ale nie offtopując... dla mnie niesamowitym ograniczeniem jest fakt że nie mogę mieszkac tam gdzie chce. Co prawda rozumiem sytuacje gdy ktoś stawia dom, ma działkę i na Niej mieszka - trudno by było sie tam wprowadzić. Ale budynki niezamieszkałe które należą do państwa częstokroc i zakaz wprowadznia sie tam jest dla mnie bzdurą. Bo w końcu państwo ma nas reprezetowac i działac dla naszego dobra a nie na odwrót. Więc jeśli grupa osób remontuje i mieszka w takim domu a państwo się temu sprzeciwia to dla mnie jest paranoja...

Sam raczej nie zrobię takiego kroku... lecz jeśli kiedys zdarzy się że sytuacja zmusi mnie do tego to nie bede miec oporów.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-11-19 20:58

Od jakiegoś czasu chodzi mi po głowie idee by wpaść na Sosnowiecki Skłot, chodź anarchistką nie jestem, daleko mi do tego. Ale chciałabym zasmakować takiego życia, sprubować poprostu.Gdy przechodzę koło tego budynku zawszę zwalniam kroku, koty tak fajnie tam mruczą.


Szalona, wariatka, marzycielka, romantyczka, ciepła, chodź i pyskata. Jestem wielkim kontrastem ^^


Wysłany: 2006-11-19 21:03

Ja mam w planach zaliczyć choć jeden z koncertów w Rozbracie... Takie życie ma swoje uroki - zbliża ludzi i przepełnia Cię wolność - chyba.. Musiałby się wypowiedz ktoś kto takiej wolności zaznał.


Użytkowniku! Nie bój się używać linku "Zgłoś moderatorowi"! :D


Wysłany: 2006-11-19 21:13

minawi (Moderator)
minawi
Posty: 6188
Poznań / Iława

heh, widzialam już kilka koncertów tam, raz byłam nawet na imprezie parę lat temu oraz na projekcji draculi z lat dwudziestych :twisted: Jak się wpada na skłot raz na jakis czas, to moze i fajnie, ale nie chcialabym tam mieszkac, ja sobie zbyt cenię swoją prywatność, ktorą nie lubię się dzielić. Poza tym kurczę zrobiłam się wymagająca 8) A mają oni tam net <lol>? :lol: :lol: :lol:


"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"


Wysłany: 2006-11-24 23:47

[quote:ce0cd8d411="minawi"]A mają oni tam net <lol>? :lol: :lol: :lol:[/quote:ce0cd8d411]
Chyba maja :wink: Bylem tam kilka razy bo moja znajoma uwielbia takie klimaty. Akurat jesli chodzi o Rozbrat to generalnie nic nie mam do tego miejsca ale jakos nie bardzo trawie ogolny bajzel jaki tam panuje (biegajace psy i piaskownica dla dzieciakow obok, koopa w babce :wink: :?: ) :twisted:



Wysłany: 2007-07-23 18:04

U mnie w mieście jest skłot, do którego czynnie uczęszczałam. Kiedyś byli tam ludzie z inicjatywą. Teraz natomiast wydaje się ,że wóda wyżarła im resztki ideologii. W was w Poznaniu jest inaczej z tego co wiem. Mają własną drukarnię i swoje poglądy wprowadzają w życie. Nie mogę zaszufladkować się jako anarchistka, ale jak trzeba było maszerowałam w manifestacjach, rozdawałam ulotki antywojenne i brałam czynny udział w spotkaniach FA. dobre wspomnienia, dobre koncerty, ale nie tylko o to chodzi.


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2007-07-23 20:25

[quote:8ca67ea38b].... i swoje poglądy wprowadzają w życie.[/quote:8ca67ea38b]
Niestety 8) cale szczescie mozna to traktowac jak swego rodzaju folklor polityczny 8)

----------------
Morphine-Sharks


united we stand divided we fall


Wysłany: 2007-07-23 22:44

[quote:9c66ccc291]a są jacyś niefaszystowscy skini :?: [/quote:9c66ccc291]
Wyobraz sobie, ze sa, co wiecej nazi-skini to jakas pomylka matki natury


-------------------
All Shall Perish-We Hold These Truth


united we stand divided we fall


Wysłany: 2007-07-24 12:37

[quote:eb8df446a2="Kapitan_Mineta"]tak, chodzi też o bicie skinheadów, bo dla debili ze skłotów i Antify każdy skinhead musi byc od razu groźnym faszystą...Własnie między innymi dlatego tak nienawidzę tych wszystkich punkowo-antyfaszystowskich środowisk.[/quote:eb8df446a2]

Wyobraź sobie, że nie mieliśmy takich "zainteresowań". Jak już coś to ja od skina, baaardzo przecież niegroźnego( łagodnego jak baranek idealisty) dostałam łańcuchem po twarzy tylko za to, że gdzieś się rozeszło, że jestem żydowskiego pochodzenia. Bo przecież tacy jak ja rozkradli caaaałą polskę, śmierdzą, oszukują i fajnie by było wytruć nas za pomoca gazu. Fakt, nie każdy skin jest groźnym faszystą, ale coś za coś. Tewraz już konczę bo nie mogę się denerwować.


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Wysłany: 2007-07-24 15:58

[quote:0e0faf62e4="Kapitan_Mineta"]ludzie są różni. Też miałem kilka delikatnych przejść ze skinami, ale znam też takich którzy nic do mnie nie mają, pomimo moich lewackich pogladów. Wielu z nich to naprawdę inteligentni normalni ludzie, którzy nikogo nigdy nie uderzyli. Niestety tacy jak ty tego nie dostrzegają...[/quote:0e0faf62e4]

Słuchaj, nie znasz mnie i nie wiesz co dostrzegam. FA wyzwało mnie kiedyś od konfidenta bo umówiłam się ze skinem na piwo, by wymienić poglądy i porozmawiać o historii Wierzę, że są tacy, którzy nie biją. Zresztą teraz jest mi już wszystko jedno - staram się być ponad podziałami i nie szufladkować ludzi. Jeśli narazie mi to nie wychodzi to tylko dlatego, że nie zdążyłam zapomnieć o pewnych doświadczeniach. A i z poglądami większości skinow nie zgodzę się nigdy. Są zbyt radykalni. Sama kiedyś byłam zbyt radykalna. Pozdrawiam 8)


If you don't live for something, You'll die for nothing.


Login

Password


Załóż konto / Odzyskaj hasło