Wysłany: 2011-08-27 02:19
Kobity z moich doświadczeń nie chcą wcale kreatywnych pomysłów na randki w ogóle... Zabrać gdzieś w nocy nad jezioro, to już w ogóle puka się w łeb i wymyśla miliard rzeczy żeby nie iść, a co tu gadać o jakichś przebierankach czy wymysłach jak obiad na dachu, czy zwiedzanie opuszczonych miejscówek (to była najbardziej chujowa randka jaką miałem, bo partnerka po moich namowach zgodziła się po czym srała ze strachu i strzeliła focha na długi okres). Sukces jest jak chociaż wie co to pad i potrafi grać na Xbox'sie.
Wysłany: 2011-08-27 05:14
A mnie wydaje się, że jednak romantycy nie wyginą. Zbyt daleka droga od romantyka do dinozaura
Zresztą, dinozaury jak to dinozaury - najedzą się i są szczęśliwe...
Surrealizm światów współistniejących, jest odyseją na granicy wyobraźni. Quelque chose de divin et de bestial.
Wysłany: 2011-08-27 10:02
Też mi się zdaje, że nie wyginą, na szczęście. Co prawda aktualnie świat zmierza do tego, że za wszystko trzeba (będzie) płacić, pieniędzmi, ale to ślepa uliczka.
Ja właśnie lubię liczby, wykresy, itp., ale od ciągłego przyrównywania wszystkiego do zera szybko można zgnuśnieć :-/.
Czasami jestem romantykiem, zawsze może mi coś odbić i przechodząc koło rzeki w październiku może mi się zachcieć popływać, pójść na łyżwy o 5 rano, jeśli w pobliżu jest zamarznięte jeziorko, Sylwestra spędzić w letnim namiocie w górach w śniegu niż na zwykłej imprezie. Najgorzej jak jestem daleko od domu i akurat wpadnie mi do głowy jakiś pomysł na riff i melodię, muszę sobie nucić, żeby nie zapomnieć i zdążyć zapisać, ufff, hehe.
Ale w czarny romantyzm się (już) nie bawię, to zbyt niebezpieczne albo trzeba być bardzo inteligentnym emocjonalnie, żeby trafnie odgadywać czyjeś intencje. Romantyzm dobrze jest dozować.
Z pomysłów na randki najciekawiej brzmi wyprawa po skarb, hehe.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-27 11:09
oj spacerki nocą i gwiazdki ^^ to chyba jedne z fajniejszych randek
maraton filmów o zombiakach przerabiałam, ale w sumie nie wiedziałam że był to romantyczny wieczór :D
a i granie w tekkena wspólne też było fajne ;P ooo i w heroes III - ale czy to też jest romantyczne?
ja to chyba mam dość ograniczony obraz romantyzmu.
wyprawy zamkowe, skałkowe i inne takie - super.
znam kilka "romantycznych duszyczek" aczkolwiek mogę policzyć na palcach i są to w dużej mierze kobiety :)
Wysłany: 2011-08-27 11:49
Artykuł bardzo mi się podoba..Pomysły na randkę również..
Problem może być jedynie z ich realizacją.. Niestety miałem podobne doświadczenia co kolega Rochu.. Np: Jest za zimno, za daleko, za gorąco, pada deszcz, jest mokro, pójdziemy innym razem, oszalałeś?, jesteś nienormalny, itd.. O spacerach po zmroku lub do lasu można było tylko pomarzyć..
Ciężko jest w dzisiejszych czasach.. Lub z dzisiejszymi kobietami.. A spotkać tą odpowiednią wydaje się mało prawdopodobne..
Wysłany: 2011-08-27 12:15
Facet po przejściach z dziewczynami nastawionymi na realizm traci zapał i zmienia swoje zachowanie. Trafia na dziewczynę romantyczną i znowu nie mogą się wpasować
Wysłany: 2011-08-27 14:06 Zmieniony: 2011-08-27 14:17
Króluje nieznajomość znaczenia słów. :D
Osobiście, zmiażdżyła mnie opozycja między "gotyzmem" i "gotycyzmem" - wtf? :D
Chciałbym przy okazji wspomnieć, że prawdziwi Goci ubierali się w kozie skóry i cuchnęli ich tłuszczem. [*]
Co cię nie zabije, to cię wkurwi
Wysłany: 2011-08-27 14:18
[quote:7b617ea642="Durante"]Chciałbym przy okazji wspomnieć, że prawdziwi Goci ubierali się w skórę kóz i cuchnęli ich tłuszczem. [*][/quote:7b617ea642]
ach to dopiero musiało być romantyczne xP
Wysłany: 2011-08-27 15:46 Zmieniony: 2011-08-27 15:49
Durante, Sanguine! Błagam!! Reanimujcie mnie!!! ( przy okazji niech ktoś zwróci uwagę na ten romantyczny, parnasistowski układ wykrzykników w moim wołaniu ).
Trawestując sphinxię: również się popłakałem.
Ze śmiechu.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 16:31
Wystarczą opuszczone hangary, albo magazyny. :P
Wysłany: 2011-08-27 16:57
Postanowiłem jednak nie umierać. Tylko po to by zapamiętać, że na następną randkę muszę pójść z chińczykiem ( grą planszową ), żelkami owocowymi, noktowizorem, by czasem nie wpaść w jakąś dziurę w starym zamczysku, podczas kontemplowania nietoperzy i oczywiście łopatą - by skarb wykopać. Rrranyy. So romantic.
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 17:47 Zmieniony: 2011-08-27 17:48
NIE! Sex nie jest romantyczny!! To takie ponowoczesne, kiedyś dziewczyna mogła uprawiać z chłopakiem seks, jak ten już udowodnił swą miłość czytaj: strzelił sobie w łeb. To jedyna dozwolona forma seksu dla romantyczki, bo jest też od razu mhhhhhhhhhhhhhhhhhhroczna .
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 19:32 Zmieniony: 2011-08-27 19:36
[quote:4bbdb94fac="szarl"]Postanowiłem jednak nie umierać. Tylko po to by zapamiętać, że na następną randkę muszę pójść z chińczykiem ( grą planszową ), żelkami owocowymi, noktowizorem, by czasem nie wpaść w jakąś dziurę w starym zamczysku, podczas kontemplowania nietoperzy i oczywiście łopatą - by skarb wykopać. Rrranyy. So romantic.[/quote:4bbdb94fac]
Myślę, że akurat w tej sytuacji chińczyk jest nadmiarowy, o żelkożerne nietoperze też raczej trudno, przydałby Ci się za to też termowizor, analizator ultradźwięków, wykrywacz metali, konieczne lina, kask i zwykła czołówka - raz zapomniałem i 4 godziny chodziłem po ciemku.
edit:
Aha, i saperka zamiast łopaty, na bank byś się wkurzał, że zabrałeś taką dużą, ciężką i nieporęczną.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-27 19:58
Hej Yngwie, ale saperka dobra jest do niewielkich podkopów. A kto wie jak głęboko spoczywa skarb... ;>
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 20:05
Ha, no właśnie po to jest wykrywacz. Poza tym ja na Twoim miejscu bym się wolał nakopać małymi porcjami, no i saperka tylko trochę mi wystaje z mojego plecaka armii szwajcarskiej .
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-27 20:29
Nieee, wykrywacz jest zbyt nowoczesny. Musi być romantycznie...
Wiem! Przyozdóbmy wykrywacz czarnymi różami ;>
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 20:42
W to już się nie wtrącam, musiałbyś ustalić z jakąś ewentualną chętną na takie coś.
Jeszcze w kwestii żelków, to w PL nawet za komuny było o nie trudno, więc w średniowieczu też mógł być z nimi kłopot :-/.
od czasu do czasu warto wrócić do źródła
Wysłany: 2011-08-27 21:43
Jak mawiał Hitchcock: Zacznij od trzęsienia ziemi, potem pójdzie już gładko.
Jednym się moje wywody podobają, innym nie, jeszcze inni stwierdzili że są infantylne. Może i infantylne ale pisane z serca, więc szczere. Zawsze chciałam być mhhhoczna, w końcu mi się udało. Az sobie w CV wpisze.
Dziękuję zarówno za słowa uznania, jak i konstruktywną krytykę, bo takową także dostrzegłam pod płaszczem kpin.
O gustach i kolorach się nie dyskutuje.
.: Życie to gra, w którą gramy, choć wiemy, że przegramy:.
Wysłany: 2011-08-27 21:55 Zmieniony: 2011-08-27 22:05
Wszystko doprowadzone do przesady staje się absuradlne, a co za tym idzie - śmieszne.
[quote:3eff4abc37="ColdGothGirl666"]O gustach i kolorach się nie dyskutuje. [/quote:3eff4abc37]
Nie wiem kto pierwszy wypowiedział to zdanie, ale na pewno nie umiał bronić swoich poglądów.
Ze swojej strony dodam tylko tyle, że tragicznym wydaje mi się fakt iż tak wielu współczesnym ( w tym też i Tobie ) romantyzm kojarzy się z kolacjami przy świecach i tandetnymi XIX wiecznymi powieściami
“History,Stephen said, is a nightmare from which I am trying to awake”
Wysłany: 2011-08-27 23:36 Zmieniony: 2011-08-27 23:44
Dziwne, przypisuje się je greckiemu filozofowi.
Na swoją obronę mogę jedynie powiedzieć, ze może i tandetne, ale upragnione gdy się nawet tandety nie zaznało.
Mam na plecach dwa poważnie chybione związki i jestem w szczęśliwym trzecim, ale jest to związek dwóch ludzi uprzedzonych i pokrzywdzonych. A Wpis był refleksjami na ten temat.
.: Życie to gra, w którą gramy, choć wiemy, że przegramy:.