Kwiestia poznańskich imprez dark electro. Wysłany: 2009-09-10 09:45
Witajcie,
od pewnego czasu na poznańskich imprezach można zauważyć drastycznie zmniejszoną liczbę uczestników. Jako prowadzący i organizaujący niektóre z tych imprez chciałbym poznać przyczyny takiego stanu. Dlaczego wg Was tak się dzieje? Co można by „usprawnić” aby dzisiejsze imprezy przypominały te sprzed kilku lat? Zróbmy na forum małą burzę mózgów aby organizatorzy rodzimch imprez mogli wyjść na przeciw Wam - imprezowiczom. Im więcej Waszego zaangażowania tym przyszłe imprezy będą wychodzić na przeciw Waszym oczekiwaniom. Te imprezy odbywają się dzięki Wam i macie duże możliwości wpływania na to jak będą wyglądały. Czekam na Wasze opinie.
Pozdrawiam
Phantom
:)
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 09:56
Mówisz o klubie u Bazyla? Od czasu OMGWTFLOL najdłuższego festiwalu coś tam coś tam dalej nie pamiętam co, Bazyl po prostu bardzo często świeci pustkami, bo ludzie chyba myślą, że festiwal trwa dalej. Tylko jakieś sensowne koncerty potrafią zebrać więcej ludzi.
Co nas nie zabije, to nas sponiewiera.
Wysłany: 2009-09-10 10:01
Na ostatniej imprezie mnie osobiście nie było, bo wolałam wypad pod chmurką
Co do frekwencji - zważ Phantom jak było 15 sierpnia na Route66 w Bazylu. Niemal nie było gdzie się wcisnąć na parkiet w niektórych momentach :wink: :idea:
Więc może zależy od rangi imprezy, promocji i trafienia w najbardziej odpowiadający dla większosci termin (15.08 akurat było święto), jak też fakt, że dana impreza odbywała się po dłuższej przerwie.
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-09-10 10:03
Tak ale środowisko depeszowców to zupełnie nie ten target. Chodzi jak w temacie o darkowe imprezy.
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 10:34 Zmieniony: 2009-09-10 10:35
Na mój gust sety są zbyt mało urozmaicone stylistycznie i czesto jest tak, że jak przychodzi 22.30-23.00 to puszczana jest sieczka. Nie mam nic przeciw, ale przydało by sie bardziej różnicowac to co jest puszczane.
Poza tym - sporo puszczanych numerów jest najzwyczajniej w świecie oklepana i miło by było usłyszeć coś świeżego, co nieczęsto gości na parkietach. Ale jeśli chodzi o propozycje, to sie nie wypowiem, bo nie znam sie - wiem za to że ZA CZĘSTO lecą numery Combichrist, Suicide Commando czy Hocico - przecież jest tylu innych artystów grających podobnie i wcale nie gorzej, wiec czasem można zaprezentować coś świeższego :)
.
Wysłany: 2009-09-10 10:35
Ja bym dodal jakis strip-tease albo BSDM...
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 10:51
[quote:6f8e74c5ae="amorphous"]Ja bym dodal jakis strip-tease albo BSDM... [/quote:6f8e74c5ae] no Dobermann na CP z tym wyskoczył to była masa ludzi na parkiecie
To "oklepanie" specjalnie mi nie przeszkadza, jak tylko mogę to pojawiam się na imprezie w tym klimacie ale fakt faktem jakieś nowości by się również przydały. Zróżnicowanie muzyczne również. Ktoś przyjdzie o tej 23 tak jak ktoś tam napisał i usłyszy sieczkę, no ale wypije tego browarka czekając może na coś ciekawszego, no ale niee dalej sieczka, to idzie gdzie indziej... Z tego co wiem, to tez trochę ludzi pouciekało z Poznania... Też mnie to wkurza, że już cienko jest z tymi imprezami.
Wysłany: 2009-09-10 11:13
porównajcie sobie jak to jest na darkowych imprezach w innych miastach - np. we Wrocławiu (bo w Warszawie to wiadomo, że więcej ludzi), często też łączą imprezy z live act'ami, ale kumam, że to już trochę wyższa organizacja
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-09-10 11:24
To nie jest problem Poznania ale ogolnie sceny DI. Główny powód to brak "swiezej krwi". Zadko kiedy widuje się nowe osoby na imprezach za to normalna rzecza jest ze "starsza stazem ekipa powoli sie wykrusza. Można sie zastanawiac jak zachecic nowe osoby do takiej muzyki a tu juz jest z kolei problem praktycznie zerowej promocji takiej muzyki.
xyz
Wysłany: 2009-09-10 11:38
Ja od siebie dodam, że przez ostatnie miesiące najzwyczajniej w świecie nie pasowały mi... terminy. Albo tego samego dnia działo się coś innego na co bardzo chciałam pójść, albo była jakaś sesja na uczelni itp. "Zaliczyłam" chyba tylko jedną imprezę a chciałam być na wielu więcej
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2009-09-10 11:55
[quote:3d7c1aafea="minawi"]porównajcie sobie jak to jest na darkowych imprezach w innych miastach - np. we Wrocławiu (bo w Warszawie to wiadomo, że więcej ludzi), często też łączą imprezy z live act'ami, ale kumam, że to już trochę wyższa organizacja [/quote:3d7c1aafea]
Ale gdzie te live acty robić u nas? I czy ludzie będą w stanie zapłacić 30-50 zł za wejście? Sądzisz, że to jest realne? My mieliśmy już taka przygodę 9 maja dlatego podchodzimy z dystansem do tego. Poza tym imprezy we Wrocku nie są wcale aż tak oblegane i zasada taka jak u nas - nie ma hiciorów = parkiet pusty.
Harlequin ludzie się nie bawią przy rzeczach, których nie znają. Parkiet pustoszeje momentalnie jakby się w TV M jak Miłość zaczęło. Wiem bo wrzucam tyle tylko ile mogę nowości i widzę jaki to ma efekt.
Amorphous raz, że tego nie ma gdzie zrobić a dwa, że to chwyt tańszy niż zakupy w Biedronce.
Kirie dla chcącego nic trudnego Ja pracuję w weekendy i potrafię wyjść z imprezy o 3-4 rano.
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 12:14
[quote:45166a48e8="Phantom"]Amorphous raz, że tego nie ma gdzie zrobić a dwa, że to chwyt tańszy niż zakupy w Biedronce.
[/quote:45166a48e8]
We wszystkich gejowniach robia to w ciasnocie i za male pieniadza a do tego działa
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 12:15
opcje różnorodności przetestujemy już 10-10 w Eskulapie
górna sala skupi chyba wszystkie odmiany 'naszej' muzy
i zobaczymy...
inna kwestia że standart lokalu i nagłosnienie to inna bajka i nie do końca można to przekładać
Wysłany: 2009-09-10 12:15
[quote:f6aca32d5a="amorphous"][quote:f6aca32d5a="Phantom"]Amorphous raz, że tego nie ma gdzie zrobić a dwa, że to chwyt tańszy niż zakupy w Biedronce.
[/quote:f6aca32d5a]
We wszystkich gejowniach robia to w ciasnocie i za male pieniadza a do tego działa [/quote:f6aca32d5a]
Ale my nie robimy gejowni
Poza tym - skąd wiesz, że w gejowniach? 8O
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 12:17
Chodze to wiem Robicie błąd
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 12:21
Tak czy siak jak napisał Attack - kwestii lokalu i nagłośnienia nie mamy za bardzo jak przeskoczyć. Gdybyśmy mieli takie M25...
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 12:32
Trzeba sobie zrobic marke a to troche trwa. Jest paru organizatorw ktorzy zawsze maja frekwencje bo znaja znaczenie slowa kompromis. Troche starego trcohe nowego - dla kazdego cos milego poza tym sa mili i smympatyczni - to jest prawdziwe djowanie. Czasem puszcza cos na zamowienie a czasem zamowienie oleja - wtedy kiedy trzeba - prawdziwe puszczanie muzy to sztuka.
Chocbys mial super naglosnienie i tone sprzetu to na parkiet nikogo nie zaciagniesz waląc same betoniary.
Czasem zal mi d... sciska jak widze mase napalonych ludzi przy stolikach co by se poszli podylac a na parkiecie sieka leci znana tylko dj-owi. Zastanawiam sie czy tak dj jest tylko gluchy czy tez slepy.
Target to druga sprawa. Studenci to kiepski target - maja humory i nie maja pieniedzy potem skoncza studia i maja jeszcze mniej pieniedzy do tego dwa razy mniej czasu. Warto pocelowac w ludzi z czasem i peniedzmi.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 13:07
[quote:0ad9287e2a="amorphous"]Warto pocelowac w ludzi z czasem i peniedzmi.[/quote:0ad9287e2a]
To chyba musiałbyś robić imprezy w Bażanciarni :lol: a nie w Bazylu
EDIT: do Ruczaja: o "wyższą organizację" chodziło mi w przypadku zapraszania gości na taką imprezę, to nie jest już zwyczajne wyjście z laptopem wcześniej i nie wiem gdzie wyczytałeś, że się na tym znam niby :roll:
Trochę czasu kulam się w tym mieście i trochę już poobserwowałam. Co do wykruszania się ekip - wiadomo, taki już ten świat jest, że większość ludzi dziadzieje z czasem i przestaje chodzić na imprezy (że też nie będę podawać przykładów z życia wziętych, hehe), a imprezy czwartkowe - coż, co niektórzy pracują w piątki i nie chcą mieć kaca od dymu papierosowego :P
"Make Foch Not War" "Nic nie może się zmarnować"
Wysłany: 2009-09-10 14:44
[quote:01ff6e6d47="RuczajDJ"]Rozmawialem z przedstawicielem niemieckiej agencji bookingowej, ktory nie mogl mi uwierzyc ze w miescie ktore ma +- 600 tys. mieszkancow plus kupa studentow, ze w takim miescie ryzykowne jest liczyc na 200 osob na koncercie darkowym.[/quote:01ff6e6d47]
Z mojej strony mogę powiedzieć, że wcale mnie to nie dziwi :P Zwyczajnie ludzie wolą klimaty depeszowe, tudzież inne metalowo-rockowe, a nie techniawkę... yyy... electro, zwał jak zwał 8)
Cała impreza przy masakrycznej sieczce, która właściwie podoba się tylko garstce ludzi to jest masakra. Nic dziwnego, że Wam się ekipa wykrusza :P
Bo wypadek to dziwna rzecz... Nigdy go nie ma dopóki się nie zdarzy.
Wysłany: 2009-09-10 14:49
Najlepsze darkowe imprezy odbywaja sie ostatnio w "Pokusie". Jest kratka, selekcja i mila atmosfera. Wjazd platny - duzo ludzi.
Life is complex: it has both real and imaginary components