Wysłany: 2009-09-10 15:06
[quote:bcb38865f5="Ev"][quote:bcb38865f5="RuczajDJ"]Rozmawialem z przedstawicielem niemieckiej agencji bookingowej, ktory nie mogl mi uwierzyc ze w miescie ktore ma +- 600 tys. mieszkancow plus kupa studentow, ze w takim miescie ryzykowne jest liczyc na 200 osob na koncercie darkowym.[/quote:bcb38865f5]
Z mojej strony mogę powiedzieć, że wcale mnie to nie dziwi :P Zwyczajnie ludzie wolą klimaty depeszowe, tudzież inne metalowo-rockowe, a nie techniawkę... yyy... electro, zwał jak zwał 8)
Cała impreza przy masakrycznej sieczce, która właściwie podoba się tylko garstce ludzi to jest masakra. Nic dziwnego, że Wam się ekipa wykrusza :P[/quote:bcb38865f5]
Akurat ten temat jest kierowany do osób, które uczęszczają/uczęszczały na imprezy wiec z łaski swojej.... żebym nie musiał stać się niemiły. Poz tym kochana nie złapałaś przekazu - Niemcy śmieją się nam w twarz, że w takim dużym grajdole blisko granicy nie ma klimatu
Na życzenie to jest szafa grająca w Hacjendzie i winamp w domu Proponuje pójść na jakąś inną imprezę z Djami (nie wiem może do SQ) i poprosić o coś na życzenie Spłyniecie bardzo szybko. No Kuba zdecydujmy się - albo gramy nowości (których nie będzie znało wiele osób) albo gramy oklepane hiciory. Albo albo.
Zbliża się Halloween, będą zaproszeni goście czy to sprawi, że skusisz się i przyjdziesz?
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 15:22
Hmm, a może większość ludzi ma w dupie kto nam się śmieje w twarz? Przychodzi na imprezy dobrze się bawić a nie przejmować,że ktoś się im śmieje w twarz :P A większość ludzi którzy mają pieniądze i czas chcą się za te pieniądze i w tym czasie dobrze bawić. Widocznie przestali się dobrze bawić skoro przestali przychodzić. Sugerowałbym analizę dlaczego tak się stało. Osobiście na imprezy stricte Dark Electro chodziłem tylko i wyłącznie dla ludzi których tam spotykałem i lubiłem bo muzyka tego rodzaju to zupełnie nie moja broszka. Idąc dalej - tak jak napisała Ev jak leci Depeche Mode, 80's czy jakiś rockowo-metalowy stuff to każdy czy to kompletnie nieokreślony muzycznie czy też miłośnik jakiegoś gatunku przy tym sobie potańczy a w ostateczności jakoś wysiedzi. Jak DJ zaczyna napierdalać betonem to już gorzej. Miałem już kilka podobnych sytuacji o których pisał bodajże RuczajDJ - wchodzę ze znajomymi pokazać im imprezę a tu leci beton. Jedno piwo i wszyscy chcą iść gdzie indziej bo nie mogą wysiedzieć.
Może po prostu Dark Electro to muzyka bardzo niszowa? Nisza się skurczyła bo skończył się aż taki boom na tą muzykę w naszej ojczyźnie?
Dobrym rozwiązaniem zdaje się sugestia Amorphousa żeby jednak bardziej zróżnicować muzę czyli poszerzać spektrum a nie zawężać? Na koniec dodam, że się na Dark Electro nie znam więc moją wypowiedź traktować proszę tylko jako chęć analitycznego potraktowania problemu a nie udawania eksperta.
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."
Wysłany: 2009-09-10 15:29
Tylko widzisz Raven od jakiegoś dużo dłuższego czasu zawsze przy Dj'u masz w nawiasie napisane na jakich gatunkach będzie opierał się set. Właśnie po to aby uniknąć "zaskoczenia". Jeżeli widzisz, że osoba XY ma dodane (Rythmic Noize) to nie spodziewaj się, że zacznie puszczać VNV
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 15:54
Mandy - przepraszam ale określenie "betonem" może jest za ofensywne - szanuję to,że są zwolennicy tej muzyki. Chciałem po prostu dobitnie zobrazować pewnien rodzaj odczucia a nie wrogość czy kpinę z tej gałęzi electro. A podejście "jak się nie podoba to..." jest raczej trochę kiepskie jeśli się jednak chce przyciągnąć ludzi a nie ich odepchnąć.Trzeba chyba obserwować imprezę i reakcje uczestników w trakcie trwania i zobaczyć czy dziś akurat jest tylu zwolenników NOIZE czy Power NOIZE,że będzie chociaż troche ludków na parkiecie czy też będą pustki a reszta będzie czekać obgryzając paznokcie na inny podgatunek. Takie moje zdanie.
Racja Phantomie - dlatego wielu ludzi nie przychodzi już z definicji jak widzi,że będzie taka muza. Inną sprawą jest,że chyba każdy typ imprez nastawionych na jeden gatunek muzy może oprócz techno i hip hopu dotknął kryzys. Jest źle z pracą, jedzenie i mieszkanie coraz droższe ludzie mają mniej kasy, zwłaszcza młodzi (studenci) a dzieci bogatych rodziców najczęściej chodzą na imprezy do SQ albo Tuby :P Najłatwiej teraz zebrać ludzi na imprezach albo różnorodnych albo "nijakich" tzn grających wypośrodkowaną muzę ni to elektronika ni to stare hiciory z lat 70-80 ni to rock ni to metal - bo na to przyjdzie każdy i jak napisałem wyżej przy tym co mu wpadnie w ucho potańczy a przy tym co nie wpadnie jakoś wysiedzi... Chyba po prostu nastały ciężkie czasy dla muzyki niszowej czy jakoś bardziej określonej. Jakoś umarły imprezy na które ja i wielu innych przychodziło i lało na samą muzykę- liczyły się ludzie i klimat. Teraz tego nie ma a przynajmniej ja jakoś tak czuję. Ciężka sprawa.
Bardziej precyzyjne rozważania gatunkowe zostawiam tym co się znają na electro :)
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."
Wysłany: 2009-09-10 16:29
[quote:c4a5c600c5="Raven"]A podejście "jak się nie podoba to..." jest raczej trochę kiepskie jeśli się jednak chce przyciągnąć ludzi a nie ich odepchnąć.Trzeba chyba obserwować imprezę i reakcje uczestników w trakcie trwania (...)
Racja Phantomie - dlatego wielu ludzi nie przychodzi już z definicji jak widzi,że będzie taka muza. I[/quote:c4a5c600c5]
Dokladnie - pytacie co zmienic to macie pare propozycji ktore jak widac nie tylko mi sie nasuwaja. Obserwowac parkiet i imprezy "konkurencji". A jak sie nie podoba... to po co zakladac temat?
Robilismy kiedys DarkPlanet Night na ktore przychodzilo po 300 osob. Moze do tego powrocimy - chwilowo nie ma kto sie tym zajac.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 16:38
Ale piszę ci, że u konkurencji jest tak samo. Patrz choćby Wrocław i Warszawa. Tak jak wspomniałem wcześniej - zbliża się termin Halloween, będą goście, będzie zróżnicowanie, czy będzie frekwencja?
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-10 19:45
Zacząć werbunek w żłobkach
Popularyzowac muzyke: na łamach - corobimy my i robic imprezy mieszane - co bylo juz napisane - to do organizatorów. No chyba ze striptiz
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-10 20:36
[color=darkred:2b13103abf]W żłobkach? ? ? Tak późno?! Zacząć by należało już w łonach matek rekrutację! A i impreza dobrym ku takiej rekrutacji wstępem, wszak niejedno tam się może zdarzyć (a może raczej: począć). Przyszłych Electro-fanów nigdy zbyt wielu!
A teraz serio: co zrobić, by było lepiej, nie zmieniając stylu imprez? Słuchać ludzi - DJ przecież widzi, co się ludziom podoba, słyszy, co mówią (a przynajmniej, jak są blisko), i czasem (zaznaczam: czasem) warto zrobić to, co sugerują - bez niepotrzebnego unoszenia się dumą "ja mam już gotową set-listę, tego nie wkminię" - bo i po tym dobrego DJ'a poznać, że i miksować potrafi. Owszem, jak ma się publikę liczoną w tysiącach, to zawsze sporo się bawić będzie (i można jednostki olewać), ale w mniejszym (np. Bazylowo-przychodnym) gronie...
Była mowa o różnorodności kawałków - to się też przyda, ile można się z 'blut royale' (tylko przykład) osłuchiwać? Co do obawy, że ludzie znikną z parkietu, usłyszawszy coś, czego nie znają - dobrym pomysłem jest tu zapodawać takie nowe, nieznane ludziom kawałki np. na wstępie impry (kiedy jeszcze nikt nie tańczy), lub na zasadzie chill-out'a (jak DJ widzi, że trochę wytchnienia się przyda). Powoli się ludki osłuchają, spodoba się (albo i nie) - jak w końcu ktoś do DJ'a podejdzie z zapytaniem "co za numer, bo dobry", to będzie znak, że się przyjął. :) I można poeksperymentować z innymi - zresztą, sami prowadzący wiedzą najlepiej (albo przynajmniej powinni), jak to działa.
Hmm, innym pomysłem może być "stawianie na elitaryzm" - czyli zrobić jedną imprezę w danych klimatach, ale konkretną, żeby uczestnicy mieli co wspominać - jak co tydzień można trafić na ulubione dźwięki, to ludzie się rozpraszają - część przyjdzie jednym razem, część innym - bo "i tak jest co tydzień". A tak, wszelkich zainteresowanych zebrałoby się w jednym miejscu o jednym czasie - i potem, w razie zapotrzebowania, zwiększać częstotliwość (wydarzeń muzycznych)... Choć sam nie jestem pewien, czy taka "taktyka" się sprawdzi.
Na koniec: cóż, brak chętnych do określonych imprez jest powodowany brakiem słuchających - i na to, Phantom, nie poradzisz. Takie czasy - młodych, bogatych (przez rodzinkę), wychowanych na Tokio Motelach, itp. "kapelkach" nie przekonasz (raczej) do EBM...[/color:2b13103abf]
Prawdziwa siła człowieka tkwi nie w uniesieniach, lecz w niewzruszonym spokoju.
Wysłany: 2009-09-11 08:51
Phantom - skoro ludzie widzą, co dany DJ gra i nie chcą przychodzić na tego typu imrpezy, to moze faktycznie trzeba różnicowac DJ-ów i nie ograniczać tego typu imprez do 2-3 gatunków.
Druga rzecz - i to jest szczera prawda - wiele imprez padło ,bo się odbywały za często. Po prostu zaczęły sie one robić coraz mniejs pontaniczne i człowiek miał świadomosc, że jak tera znie pojdzie an impreze to za tydzien bewdzie druga.
Chyba lepiej byłoby zrobić jedną wspólną imprezę, gdzie byłyby zarówno klimaty depeszowe, jak i dark elecrto, jak i lata 80-e i dobrze ją zareklamowac
jakby cos takiego miało miejsce powiedzmy raz na 2 miesiace to myśle że nawte bilet za 20zł by nie odstraszał :)
Jak czyta powyższe posty, to mam wrązenie, że ekipa DJska (mam na mysl iPhantoma i Ruczaja) bardzo by chciała imrpezy w stricte jednorodnym klimacie. A co by było gdybyście grali jednego wieczoru razem z Attackiem, electronautem, zodiakiem, werterem czy Bóg wie kim kto jeszcze czymś takim sie zajmuje. wystarczy przeciez pzremieszczac stylistycznie DJów, aby ludziska zostali w knajpie i czekali na set w klimacie jaki lubią.
.
Wysłany: 2009-09-11 08:58
a propo DM, 80s + electro - zapraszamy 19.09 R66 info w kaledarzu
Wysłany: 2009-09-11 09:03
[quote:a6b3805423="Harlequin"]Jak czyta powyższe posty, to mam wrązenie, że ekipa DJska (mam na mysl iPhantoma i Ruczaja) bardzo by chciała imrpezy w stricte jednorodnym klimacie. A co by było gdybyście grali jednego wieczoru razem z Attackiem, electronautem, zodiakiem, werterem czy Bóg wie kim kto jeszcze czymś takim sie zajmuje. wystarczy przeciez pzremieszczac stylistycznie DJów, aby ludziska zostali w knajpie i czekali na set w klimacie jaki lubią.[/quote:a6b3805423]
Ale rzuć proszę okiem w kalendarium (wstecz) i zobacz, że wiele razy mieliśmy przyjemność na jednej imprezie grać z Attackiem, Kamaszem, Sthilmannem, Randalem, gośćmi z innych miast czy z Niemcami.
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-11 09:18
owszem, graliscie, ale wteyd cała ekipa DJów starała sie grać muzyke w dosc jednorodnym klimacie. A mnie chodziło raczej o cos na miarę połacżenie route66/imprez valhallowych/electrophobii/cyborgy i HGW czego jeszcze
A co do tych "nowosci" - zreczywiscie to niegłupi pomysł, aby puszczać jakies experymenty na poczatku imprezy, gdy ludzie jeszcze siedza i popijają :)
.
Wysłany: 2009-09-11 10:01
teraz i tak sa wakacje, wiec nie am co liczyc na frekwencję - wszysko okaze sie w pazdzierniku/listopadzie
.
Wysłany: 2009-09-11 15:07
Pytanie - co zmienic zeby nic nie zmieniac ale zeby bylo lepiej...
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-12 12:48
[quote:d131410d2e="janciovodnik"][quote:d131410d2e="amorphous"]Pytanie - co zmienic zeby nic nie zmieniac ale zeby bylo lepiej... [/quote:d131410d2e]
Więcej klasycznego gotyku na imprezach :)[/quote:d131410d2e]
Tylko my rozmawiamy tu o imprezach dark electro itp. a nie o imprezach gotyckich.
"Tonight's the night..."
Wysłany: 2009-09-12 13:24
Skoro nikt nie chce imprez dark elektro zamykamy temat bo to juz nudne.
Life is complex: it has both real and imaginary components
Wysłany: 2009-09-12 13:29
No właśnie....dark electro, IMHO standardowego gotha przekona się do imprez electro prędzej puszczając mu Hocico, In Strict Confidence itp. niż na dzień dobry podając mu łupankę mającą coraz więcej wspólnego z HC techno niż z szeroko pojętą muzyką dark independent.
<....>