Wysłany: 2009-05-19 14:16
Dla mnie to pytanie z rzędu: w czym lody malinowe są lepsze od czekoladowych?
W niczym :)
Kwestia smaku.
Wysłany: 2009-05-19 14:18
[quote:74cb1798b4="Pan"]
Czy jednak konie w jakis bardziej obiektywny sposob sa "lepsze" i jedzenie ich w jakis istotny sposob rozni sie od jedzenia swini czy kury?[/quote:74cb1798b4]
W jakiś bardziej obiektywny sposób nie są "lepsze" od innych zwierząt. Samo jedzenie ich lub chęć spróbowania nie różni się od jedzenia świni krowy kury kota żaby owadów raków. Pozbawia się je życia po to by zaspokoić potrzebę fizjologiczną jaką jest głód lub poznawczą jaką jest ciekawość. WEDŁUG MNIE :)
"Nic nie jest prawdziwe, wszystko jest dozwolone..." "Lubię oczęta twe, kochanie, Ich blasków zmienność tajemniczą, Gdy je podnosisz niespodzianie I niby modrą błyskawicą Ogarniasz ziemię aż po kraniec....."
Wysłany: 2009-05-19 16:31
Alpha nie mowie jak bym mial honor stracic tylko teraz pisze prace i mam jeszcze dwa tygodnie wiec douczam sie tylko z tego zakresu :P hehe
Wysłany: 2009-05-19 17:08
[quote:47d838cb38="Pan"]Zjadlabys kazde zwierze, gdyby tylko smakowalo, czy chodzi o ogolniejsza analogie - masz swoje niejadalne stworzenia? :)[/quote:47d838cb38]
Rrany, że też musiałam podac przykład z lodami... chodziło mi tylko o kwestię gustu, a nie smak językowy :) Mogłam zapytac w czym kolor niebieski jest lepszy od żółtego... :P
Ale skoro pytasz... myślę, że nie porwałabym się z widelcem na tasiemca, na przykład... :mrgreen:
Wysłany: 2009-05-20 15:14
Myślę, że nie zjadłabym raka, bo się je zwykle żywcem gotuje. co prawda jest sposób na zabicie raka przed gotowaniem, ale większość ludzie tego chyba z lenistwa nie robi.
I ostrygi, bo jeszcze żyją ci na talerzu, o ile się nie mylę.
Koty? Nie mam pojęcia, okazji nie miałam, nie wiem, co bym pomyślała zobaczywszy mruczka na talerzu, ale na dzień dzisiejszy moja odpowiedź brzmi - nie, nie miałabym oporów.
Jednak to, co napisałam wyżej o rakach, ostrygach i ewentualnie innych żyjątkach, dotyczy sytuacji, gdybym miała wybór, co mogę przekąsić. Nie twierdzę, że za nic nie wzięłabym do ust, gdybym nie miała nic innego do jedzenia i padałabym z głodu. Instynkt samozachowawczy :) chociaż, niewątpliwie, usiłowałabym raka wcześniej ukatrupic. :P
Wysłany: 2009-05-20 15:29
No to smacznego :mrgreen: :P
Wysłany: 2009-05-20 15:34
Jak nazbieram komarów to cię poczęstuję :P
Mogłabyś się z moim kotem stołować, ale ona spożywa stawonogi bez przyrządzania :mrgreen:
Wysłany: 2009-05-20 15:43
[quote:566b8bfb4f="GoopiaPeezda666"][quote:566b8bfb4f="Alpha-Sco"]Jak nazbieram komarów to cię poczęstuję :P
Mogłabyś się z moim kotem stołować, ale ona spożywa stawonogi bez przyrządzania :mrgreen:[/quote:566b8bfb4f]
A co ja będę mieć z takiego komara? Choróbsko? Krew? Nie, dzięki gardzę wampiryzmem^^[/quote:566b8bfb4f]
Nie, to nie, łaski bzz :mrgreen: Czesio sama zje :D
Wysłany: 2009-05-20 15:49
Obawiam się, że nic z tego, nie oglądam programów kulinarnych bo chorobliwie nie znoszę gotować :) Ale specjalnie dla ciebie Twój obejrzę, no, przynajmniej do pierwszej przerwy na reklamy :mrgreen:
Wysłany: 2009-05-20 21:16
ja tam lubie owoce morze
Alpha na talerzu rusza sie osmiornica hehe kalmary sa w panierce zucane na gleboki olej :P tak jak frytki hehe
Lubie je :) surowej osmiornicy jeszcze nie jadlem ale sa dwa sposoby daja ja pokrojona na tarzeu i ruszaja sie kawalki albo nabijasz cala na ptyczki maczasz w sosie i taka wcinasz w calosci :D
Wysłany: 2009-05-21 17:29
Byl sobie konik i niema. To juz chyba koniec tematu :D
Wysłany: 2009-05-21 17:40
sam siebie ? hmmmm ciekawe ale niech bedzie :)
Wysłany: 2009-05-21 20:24
no to niezrozumialas mojego dowcipu sytuacyjnego wiec nie ja mam tepy leb tylko Ty hehe. :P
Wysłany: 2009-05-21 20:29
E tam nie bede sie z Toba wyklucal ale to Ty zjebalas :P i zakrywasz sie mowiac ze zachowuje sie jak przedszkolak :P
Wysłany: 2009-05-23 15:12
Ojej, ten temat to chyba przeklęty jest :P
Pan: z polskawego :mrgreen:
A może: na polskawy? :roll:
Wysłany: 2009-05-23 19:25
Zwłaszcza ta kiełbasa końska...
Ciekawe, czy jest... pyszniusia :twisted:
(no, wiadomo przecież, że to zależy, czym się koń zwykł był odżywiać i jakie komponenta dominowały w jego diecie :mrgreen:)