Nienawiść Wysłany: 2007-03-02 01:56
Nienawiść... Dlaczego się pojawia (nie kiedy nienawidzimy, ale czemu służy to uczucie)? Kiedy jest konstruktywna, a kiedy destrukcyjna? Jak działa na osobę, która ją odczuwa, a jak na jej otoczenie i sam obiekt nienawiści? Czy powinniśmy/możemy jej ulegać? Jak się do tego ustosunkować? Co, kiedy to my jesteśmy przez kogoś znienawidzeni? I w końcu czy zawsze to, co bierzemy za nienawiść, rzeczywiście nią jest?
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-02 02:17
Że niby co? "Konstruktywna nienawiść"? to chyba jakiś oskymoron.
Uczucie nienawiści chyba nigdy niczego dobrego i twórczego nie dokonało i raczej jest niszczące a nie kreatywne (choć może to kwestia punktu widzenia i się nie znam )
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-03-02 15:46
Czy mozliwym jest "nienawiśc do samego siebie" :?: :?: :?: :?:
Wysłany: 2007-03-02 15:53
nienawiść chyba tylko może byc destrukcyjna 8O Choć muszę się przyznać, że czasami udczuwam ja :?
...pójść na wrzosowisko i zapomnieć wszystko...
Wysłany: 2007-03-02 16:57
[quote:c4b8b6e842="DarkMona"]Czy mozliwym jest "nienawiśc do samego siebie" :?: :?: :?: :?:[/quote:c4b8b6e842]
Wg mnie tak.
A tak w ogóle to zgodzę się, że nienawiść jest chyab tylko destrukcyjna a przynjamniej ja nie spotkałem się z taką, która by coś stworzyła... Nie wiem czy takie uczucie może prowadzić do czegoś dobrego... Raczej nie.
"You gotta put your faith in a loud guitar..."
Wysłany: 2007-03-02 19:43
Nienawisc tak jak wszystko inne ma swoje dobre i zle strony i moze zarowno prowadzic do czegos negatywnego jak i do czegos pozytywnego, takie jest przynajmniej moje zdanie
pzdr szejset 8)
---------------
Electric Universe-The Prayer
united we stand divided we fall
Wysłany: 2007-03-02 22:32
Cóż.
Nienawiść...to czy jest destruktywna czy nie, zależy chyba od stopnia natężenia. Trudno nazwać uczucie, jakim Hitler dażył naród żydowski, za budujące. heh. ale ogólnie, nienawiść- w pewnym stopniu- może być pozytywna, ponieważ no daje ujście negatywnym emocjom, trudno to przecież trzymać w sobie cały czas... A tak, wykrzyczymy się, pownerwiamy, no i w końcu przejdzie. Oczywiście, trzeba umieć to kontrolować, jak wszystko z resztą...
Poza tym, jest chyba subtelna różnica między nienawiścią, a niechęcią...
"Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę"
Wysłany: 2007-03-03 00:37
[quote:ce108cc87c="Ev"][quote:ce108cc87c="Alec-II-Pure"]Nienawisc tak jak wszystko inne ma swoje dobre strony moze prowadzic do czegos pozytywnego[/quote:ce108cc87c]
8O
Przyklad?[/quote:ce108cc87c]
Buhahaha,
chyba został podany powyżej, jeśli biorąc pod uwagę, iż Hitler stworzył coś dobrego (ale że by nie było, ponoć był dobrym malarzem), ale jak to już powiedziałem, kwestia względna, zależy jak kto widzi całość. (przynajmniej w tym temacie), który poniekąd może być czymś inspirującym dla młodych kindernazistów....jednak wydaje mi się, że taka twórczość jest niezbyt adekwatna do tworzenia pięnka.
Ech... chętnych odsyłam do lektury "American History X"
<no comment>
Not everyone likes metal... FUCK THEM!!!
Wysłany: 2007-03-03 15:48
[quote:7a94d74dd1="margott"]nienawiść- w pewnym stopniu- może być pozytywna, ponieważ no daje ujście negatywnym emocjom, trudno to przecież trzymać w sobie cały czas... A tak, wykrzyczymy się, pownerwiamy, no i w końcu przejdzie. [/quote:7a94d74dd1]
Odwrotnie, nie daje ujścia negatywnym emocjom, a je wywołuje i sprawia, że szukamy dla nich ujścia. Wykrzyczenie się, by nam przeszło - to dotyczy raczej złości, nienawiść to jest coś, co siedzi w nas dużo głębiej, niezależnie od stany psychicznego, w jakim się znajdujemy, nie tylko w chwilach uniesień.
[quote:7a94d74dd1="Ev"][quote:7a94d74dd1="Alec-II-Pure"]Nienawisc tak jak wszystko inne ma swoje dobre strony moze prowadzic do czegos pozytywnego[/quote:7a94d74dd1]
8O
Przyklad?[/quote:7a94d74dd1]
Może ja spróbuję... Nie będzie to bezpośrednie działanie nienawiści, ale jej konsekwencja. Wiąże się to z przyczynami nienawiści, to uczucie pozwala nam ukształtować system wartości, pokazać, co jest "złe" (oczywiście jest to subiektywna ocena), czego należy się wystrzegać, z czym walczyć...
Ale jeśli się nie zapanuje nad tym uczuciem, nie zrobi czegoś z tym, co je wywołuje, może być ono bardzo niszczące tak dla otoczenia, jak i dla nas samych. Silne emocje, podobnie jak przy miłości, zakłócają nam racjonalne podejście i spojrzenie na świat, tylko że w przeciwieństwie do miłości (przynajmniej tej spełnionej) nie robią tego w przyjemny sposób, czasem popychają do działań wbrew własnym zasadom i wartościom. Dlatego uważam, że nie należy ulegać nienawiści. Często wiąże się ona z frustracją i tym, że człowiek nie chce się z czymś pogodzić i nagromadzone negatywne emocje musi jakoś ukierunkować, dlatego warto też zastanowić się nad sobą, dojrzeć, co tak naprawdę nie daje nam spokoju, jakie czynniki, tak zewnętrzne, jak i te w nas samych wpływają na to, że czujemy to, co czujemy. Dobrze też chyba zwalczać nienawiść czymś do niej przeciwnym...
[quote:7a94d74dd1="DarkMona"]Czy mozliwym jest "nienawiśc do samego siebie" :?: :?: :?: :?:[/quote:7a94d74dd1]
NIestety tak, może to nawet najgorsza i najbardziej destrukcyjna jej forma.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-03 20:32
[quote:1c08c0b9c8="Ev"][quote:1c08c0b9c8="Morgana"] to uczucie pozwala nam ukształtować system wartości, pokazać, co jest "złe" (oczywiście jest to subiektywna ocena), czego należy się wystrzegać, z czym walczyć... [/quote:1c08c0b9c8]
Wybacz, ale to rowniez mi sie kojarzy z podejsciem Hitlera :roll:
Typowe podejscie rodziny RM...
Nie da sie budowac "dobra" na nienawisci... :!:[/quote:1c08c0b9c8]
Nie wiem, czy dość jasno wyjaśniłam o co mi chodzi. Dam konkretny przykład (hipotetyczny). Ktoś zrobił krzywdę bliskiej mi osobie, poczułam wściekłość, nienawiść do tej osoby. Powściągnęłam złość, ochłonęłam, ale silne emocje wywarły na mnie wpływ, ukształtował się mój stosunek do tego typu ludzi i zachowań, wiem, że nie pozwolę nikomu krzywdzić mi bliskich, że sama tak nie postąpię, że będę robić wszystko, by zapobiec powtórzeniu takiej sytuacji. Tego typu może być konsekwencja nienawiści. Chociaż wiadomo, że jeśli jej ulegnę, sama mogę zrobić coś nieprzemyślanego. Mogę się mścić, sama będę cierpieć przez noszone w sercu żale, a moje działania będą wywoływały więcej złości i zacznie się pewnego typu wendeta.
Zgadzam się, że dobra nie buduje się na nienawiści, ale samo uczucie może być pewnym etapem na drodze rozwoju, a to, co z nim zrobimy, zależy w dużej mierze od nas, choć często trudno jest podjąć najwłaściwszą (rzecz względna xD) decyzję.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-03 20:57
Ale kto napisał, że da się budować dobro na nienawiści? to jest dopiero niemożliwe :|
"Kto ma miękkie serce, musi mieć twardą dupę"
Wysłany: 2007-03-03 23:25
[quote:eb8a0e0e79="margott"]Ale kto napisał, że da się budować dobro na nienawiści? to jest dopiero niemożliwe :|[/quote:eb8a0e0e79]No właśnie chyba nikt tutaj tak nie napisał. xD
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-04 09:35
Morgano odwołujac się do Twojego hipotetycznego przykładu.. te skrajne emocje nie trwają przecież wiecznie, człowiek zatapia się w codzienności i może nie zapomina o wyrządzonych mu krzywdach ale życie codzienne ukazuje nam przecież, że można się od bólu oddalić. Czy nie lepiej tą nienawiść zamienić na niechęć ??? Czy nie dzieje się tak siłą rzeczy ??? Trwanie w nienawiści chyba jeszcze nikomu nie pomogło.. I nie wiem czy dobrze jest kreować to uczucie jako drogę rozwoju.. Historia pokazała w jaki sposób uczucia targane nienawiścią świadczą o ludzkości, źle świadczą...
Zastanówmy się nad istotą nienawiści, pójdźmy dalej traktując ją jako element zła..
Zło asystuje człowiekowi od samego początku dziejów . Dlatego zwykli ludzie jak i wielcy myśliciele od zawsze zastanawiali się nad jego istotą. Znamy przecież jego moc i siłę a jednocześnie poczucie bezradności człowieka wobec nienawistnych uczuć. I tu właśnie rodzi się wiele pytań o pochodzenie tych uczuć , o ich naturę, stosunek do przeciwstawnej siły ( dobra, Boga-czymkolwiek by on nie był , i pod jakąkolwiek nazwą ) , sposobu przezwyciężenia.. etc. Wśród tych pytań pojawia się to najczęstsze i chyba najbardziej lubiane przez filozofów: „ Dlaczego?” Dlaczego zło potrafi zdeterminować rozumną istotę? Dlaczego ludzie są źli? Człowiek jawi nam się jako postać myśląca, która dostrzega coś co uważa za złe , a co wykracza zdecydowanie poza jego możliwości Jednak na tle historii, ostatecznie zaobserwować można, że korzenie zła, jego istota i przyczyny często leżą poza człowiekiem jako jednostką, czy też ogółem.. Np. II Sobór Watykański uważał, iż zło ma trzy przyczyny i trzy wymiary: Szatan- jako uosobienia zła; świat rozumiany jako wielka rodzina i „wśród czego ona żyje” a w końcu człowiek rozdarty wewnętrznie na skutek grzechu , nieczyniący już tego co chce i co powinien, lecz popełniający zło, gubiący się w uczuciach (jak nienawiść), krzywdę , której sam nie chce ( por.Rz 7, 14 nn) . Zło można więc rozróżnić. Zauważył to B.Pascal: „ Zło jest ŁATWE, jest go nieskończona mnogość, dobro prawie JEDYNE” I czy właśnie nie ta „ mnogość” zła doprowadza nas do błędnych wyborów ? Czyż nie to, że dostęp do zła jest łatwy, nie wymaga poświęceń , czyni nas okrutnym i krzywdzącym innych ( a często równocześnie samego siebie) ? Prosto jest użyć słowa nienawidzę, a jakże trudno jest z nim walczyć… wyrzucić go z siebie, zastępując innym łagodniejszym.. Pascal w swoich filozoficznych „Myślach” zaprzecza temu jakoby człowiek z góry poprzez fatum miałby zostać określony jako dobry czy zły. Filozof ukazuję, iż nowe życie zostaje nam dane w równowadze i harmonii pierwiastków : dobra i zła . I tylko od nas zależy, który pierwiastek zwycięży i w nas zapanuje.
Cały czas zastanawia mnie pewien cytat „ Miłość i nienawiść są dwoma obliczami tego samego..” Coś w tym jest .
Facet z moich marzeń pieści tak, że przestałam szukać ziemskich kochanków. ;D
Wysłany: 2007-03-04 10:28
[quote:9f89d4cb44="Morgana"] Nie będzie to bezpośrednie działanie nienawiści, ale jej konsekwencja. Wiąże się to z przyczynami nienawiści, to uczucie pozwala nam ukształtować system wartości, pokazać, co jest "złe" (oczywiście jest to subiektywna ocena), czego należy się wystrzegać, z czym walczyć... Ale jeśli się nie zapanuje nad tym uczuciem, nie zrobi czegoś z tym, co je wywołuje, może być ono bardzo niszczące tak dla otoczenia, jak i dla nas samych. Silne emocje, podobnie jak przy miłości, zakłócają nam racjonalne podejście i spojrzenie na świat, tylko że w przeciwieństwie do miłości (przynajmniej tej spełnionej) nie robią tego w przyjemny sposób, czasem popychają do działań wbrew własnym zasadom i wartościom. Dlatego uważam, że nie należy ulegać nienawiści. (...) Dobrze też chyba zwalczać nienawiść czymś do niej przeciwnym...[/quote:9f89d4cb44]
[quote:9f89d4cb44="eIcILipse"]Czy nie lepiej tą nienawiść zamienić na niechęć ??? Czy nie dzieje się tak siłą rzeczy ??? Trwanie w nienawiści chyba jeszcze nikomu nie pomogło.. I nie wiem czy dobrze jest kreować to uczucie jako drogę rozwoju.. [/quote:9f89d4cb44]
Ależ przecież pisałam, że nie uważam za właściwe trwać w nienawiści, bo wówczas, gdy jej ulegamy, to uczucie jest destrukcyjne. Właśnie miałam na myśli to, by zwalczyć je lub zmienić jego formę i że wtedy może okazać się ono elementem na drodze rozwoju, ponieważ pamięć o tych bardzo silnych emocjach które niesie ze sobą nienawiść i świadomość jej przyczyn wpływają na ukształtowanie naszego światopoglądu, czegoś mogą nas nauczyć. Nigdzie nie pisałam o kreowaniu nienawiści, w rzeczy samej trudno mi znaleźć coś gorszego, niż czysta nienawiść, szczególnie ta nieuzasadniona, nie mająca silnych podstaw , którym winny byłby obiekt nienawiści.
AMO ERGO SUM / "najlepszy sposób na uniknięcie krytyki- nic nie robić i nic nie znaczyć" / "Every passing minute is another chance to turn it all around"
Wysłany: 2007-03-09 21:00
Nienawiść była,jest i będzie.Tego się nigdy nie zmieni,bo jest to prawdziwe i pełne uczucie.
Czy życie zmieni sie bez nienawisci?Taak i to bardzo,ale myśle,że na gorsze.Byłoby zbyt monotonnie,gdyby wszyscy sie kochali.Kiedy jest nienawiść jest rywalizacja,jest ryzyko.
Wysłany: 2007-03-10 10:30
Morgana Napisał: | ||
|