Wysłany: 2007-10-10 07:01
[quote:335da85063="Devilish_Sad"]Przecież wszystkich nas łaczy muzyka :idea:[/quote:335da85063]
Nieprawda - a mnie łączy Era :lol:
.
Wysłany: 2007-10-10 23:18
nic dodac nic ujac doskonale okreslilas koszalinskie mroczno-graalowe klimaty.pozdry z Germanii :lol:
Wysłany: 2007-10-11 06:41
[quote:fdc45f5dc8="Dasstin"]
W 100% sie zgadzam... Przy poczuciu wlasnej wartosci i optymizmie, czlowiek ma na tkaie rzeczy wy****ne[/quote:fdc45f5dc8]
Albo raczej chodzi i wszędzie opowiada, że ma...
Wysłany: 2007-10-12 11:16
Co jak co, ale po mieście na codzień nie ma co chodzić w makijażu, bo się po prostu nie chce go robić XD Ale owszem, na jakiś koncert, czy chociażby cykliczną imprezę, to owszem.
Mnie jeszcze nikt nie ruszył, ale nie mam zamiaru sam się podstawiać.
Tak to już jest:
wsiadasz do autobusu, full moherów, ścisk totalny, wszyscy się patrzą na Ciebie... I co? CZujesz presję?! ^_^
la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi
Wysłany: 2007-10-12 12:02
Kwestia przyzwyczajenia... sama chodzę na czarno ubrana, noszę gotycki krzyż lub ankh. Wiem jak ludzie potrafią reagować. Niemniej są tego dobre strony, nikt nie zaczepi, bo się boją. Nie maluję się codziennie, ale i bez tego efekt jest mocny. Należy być sobą, ubierać się jak chce, słuchać ulubionej muzyki. Inni powinni to akceptować, nie wszyscy zawsze będą nas kochać i podziwiać. Jeśli ktoś nie akceptuje mnie, bo jestem "taka dziwna czy zła" to nie mam o czym z nim rozmawiać. "Jestem kim jestem, nikim mniej i nikim więcej". Trzeba znać własną wartość. :)
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-12 12:26
[quote:8051e79e7c="hck"]nic dodac nic ujac doskonale okreslilas koszalinskie mroczno-graalowe klimaty.pozdry z Germanii :lol:[/quote:8051e79e7c]
a dziękuję bardzo ujęcie jest kwestią długoletnich obserwacji i specyficzno-negatywnego podejścia do koszalińskiego mroka ;P
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-10-12 15:59
Żyj i pozwól żyć - taka moja dewiza. Wydaje mi się, że jeśli ktoś żyje po swojemu i swoim postępwoaniem nie krzywdzi innych, to jest oki. I sam staram się tak żyć. A wszelkich nietolerantów zbywam, bo wdawanie się z nimi w jakieś dysputy i tak do niczego nie doprowadzi. Niektórym się nie przetłyumaczy i już :roll:
Wysłany: 2007-10-12 19:12
[quote:e969a11118="Aria_de_Bloodvarie"] Należy być sobą, ubierać się jak chce, słuchać ulubionej muzyki. Inni powinni to akceptować, nie wszyscy zawsze będą nas kochać i podziwiać. Jeśli ktoś nie akceptuje mnie, bo jestem "taka dziwna czy zła" to nie mam o czym z nim rozmawiać. "Jestem kim jestem, nikim mniej i nikim więcej". Trzeba znać własną wartość. :)[/quote:e969a11118]
W pelni sie zgadzam!! :D
Nie po to umiem mówić,żeby siedzieć cicho :P
Wysłany: 2007-10-12 19:18
Byłoby dobrze, gdyby każdy znał swoją wartość. Wtedy można by uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji czy załamań. :wink:
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-12 19:23
[quote:e471e5eb82="Aria_de_Bloodvarie"]Byłoby dobrze, gdyby każdy znał swoją wartość. Wtedy można by uniknąć wielu nieprzyjemnych sytuacji czy załamań. :wink:[/quote:e471e5eb82]
Zalamania to chyba lekka przesada ale niestety ludzie czesto nie maja poczucia wlasnej wartosci,a inni nie potrafia tolerowac tego,ze ktos sie czyms wyroznia.Czesto jest to dla nich cos nowego,boja sie tego i moze dla tego nie potrafia tego zaakceptowac??
Nie po to umiem mówić,żeby siedzieć cicho :P
Wysłany: 2007-10-12 19:34
Niestety znam osobę, która przez takie "prześladowania" się załamała i miała niezbyt piękne myśli. Chciała robić wszystko by inni ją lubili i akceptowali, a jednocześnie nie mogła być sobą. Akurat skutki traktowania jak wyrzutka zależą od doceniania siebie i wytrzymałości psychicznej.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-12 21:23
Heh a ja nigdy nie rozumiałam, że ktoś może zostac całkowicie odrzucony przez społeczeństwo przez to jak się ubiera i czego słucha ...
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2007-10-12 21:53
Oj, już bez przesady :) przecież mnóstwo jest dookoła czarnych ludzi, może nie przesadzajmy z tym poczuciem odrzucenia. Poza tym ostatnio, z tego co zauważyłam, bycie outsiderem (w każdym tego słowa znaczeniu) jest cool, dżezi or whatever.
Owszem, ludzie czasem dziwnie się patrzą, ale...
co z tego?
I przyznam sama, że gdy w lipcowe południe, gdy wszyscy przemykają pod murami, by złapać trochę cienia, bo praży z siłą 40*C, widzę lasię w glanach i ze spływającym z twarzy mejkapem - sama chętnie się odwrócę, ale nie znajdziesz w moim wzroku nietolerancji - raczej rozbawienie :)
A co do spadku poczucia własnej wartości wspomnianej koleżanki - naprawdę nie sądzę, by jedynym powodem był brak tolerancji otoczenia, jego reakcja na jej ubiór (o muzyce nie wspominam, bo przecież można ubrać się w gothycką suknię, a słuchać The Kelly Family, i odwrotnie; wyglądać całkiem normalnie, a w weekendy szaleć na koncertach Behemotha :)). A jeśli tak - zdecydowanie nie była w tym momencie zbyt dojrzała.
Obawiam sie, że w dużej mierze to sami siebie klasyfikujecie i szufladkujecie.
Certa amittimus, cum incerta petimus.
Wysłany: 2007-10-12 22:04
[quote:de3ac7ac34="Aria_de_Bloodvarie"]chodzę na czarno ubrana, noszę gotycki krzyż lub ankh. Wiem jak ludzie potrafią reagować. Niemniej są tego dobre strony, nikt nie zaczepi, bo się boją.[/quote:de3ac7ac34]
To było niezłe :)
Zadziwiające jak wiele osób nadal uważa ,iż styl który prezentują w tak przerażający sposób działa na otoczenie.
Może kilka(naście) lat temu ,gdy subkultura gothów/metali była w powijakach i wyżej zacytowany styl był domeną prawdziwych jednostek-indywidualności znalazłoby to zastosowanie ,ale teraz gdy każdy "kinder" może kupić biżuterie/naszywki/ciuchy w kiosku za rogiem i wyjść tak na miasto nagle okazuje się ,że zamiast budzić respekt i zwracać na siebie uwagę ,ginie niezauważony w szarej masie.
A im bardziej stara się być groźny i mhrooczny na tym większe politowanie otoczenia się naraża.
"Najstraszliwszy cios zadaje się ułomnościom, wystawiając je na szyderstwo świata" [i:9c3d207a69]Molier[/i:9c3d207a69]
Wysłany: 2007-10-12 22:51
[quote:b4a76a1ad8="melidien"]
Obawiam sie, że w dużej mierze to sami siebie klasyfikujecie i szufladkujecie.[/quote:b4a76a1ad8]
Na pewno dużo zależy od nastawienia jednostki. Jeśli ktoś OCZEKUJE, że społeczeństwo nie będzie go tolerować ze względu na wygląd czy coś tam, to doszukuje się we wszystkim potwierdzenia swojej tezy i w końcu wychodzi mu, że miał rację. Ale tak naprawdę wszystko jest względne.
MartiniB - zważ na to, że mimo popularyzacji ww stylów wciąż znajdą się osoby, które nie wiedzą o co chodzi albo mają jakieś uprzedzenia - one naprawdę mogą reagować strachem. Inna sprawa, że wzbudzanie respektu czy tam strachu opiera się głównie na zachowaniu (nie mówię oczywiście o osławionej tru mroczności) a nie na wyglądzie, więc zakupienie kilograma pieszczoch i groźnych naszywek jeszcze sprawy nie załatwia.
Wysłany: 2007-10-13 07:05
Osobiście nie przejmuję się tym, co o mnie myślą inni. Jestem sobą, a jak komuś to przeszkadza... no to wybacz, nie zamierzam się zmieniać, bo ktoś ma inny styl.
Są osoby, które czują się samotne i potrzebują drugiego człowieka, aby chociażby porozmawiać. Kilka razy spotkałam się z niemiłym potraktowaniem, ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie. Choć wytykanie kogoś na ulicy, bo inaczej wygląda jest co najmniej śmieszne i świadczy o kulturze danej osoby.
Akceptuję innych ludzi jakimi są, rozmawiam z różnymi, nie przeszkadza mi ich muzyka czy ubiór. Nikomu nie każę siebie polubić, ale mam prawo do życia jak każdy obywatel.
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-13 10:46
gothabella, nie rozumiem jednego, po co taki sobie ludek słuchający załóżmy britney spears, czy kogośtam, miałby chcieć zrozumieć kulturę gotycką? go to ch*** obchodzi i dla niego każda dupa nie wyglądająca jak kopie britney jest beee. tak samo z drugiej strony wszystkie blond laski z tipsami na pół metra i codziennie chodzące na solarium uważa się za głupie...i nie ma w tym nic dziwnego. i też nikomu nie chce się zgłębiać, dlaczego ta panna wygląda tak, a nie inaczej. dla jednych jedno jest dziwne, dla innych to drugie. i taka jest kolej rzeczy. po to hiphopowcy wymyślili dissy, by sobie jechać, a jak już jadą sobie w swoim kręgu, to dlaczego mieliby nie jechać metalom, czy "blacharą". Q, świat nie jest piękny i miły i nie można ludzi zmuszać, by podobało im się coś, co im się nie podoba(np. laska w glanach), ani żeby chciał tracić czas na poznanie, czy zrozumienie tego, czego ona słucha. bo jakby mi ktoś kazał zagłębiać się w historię country, dlatego że nie lubię ich koszulek w kratę i ogólnej wiochy, to bym chyba zaje**ła.
...I forgot to remember to forget... /johnny cash
Wysłany: 2007-10-13 10:59
jesteśmy tacy mroczni, świat jest zły, nikt nas nie chce zrozumieć..
ojejujejujeju
Certa amittimus, cum incerta petimus.
Wysłany: 2007-10-13 12:52
Każdy niech będzie sobą i będzie dobrze...
Świat sam w sobie nie jest zły, to ludzie są dobrzy lub źli i wpływają na świat.
Akceptujmy siebie i innych, aby jakoś się to żyło... nie musimy poznawać innych kultur, ale powinniśmy je akceptować, tak samo jak nas powinno się akceptować.
W życiu to różnie bywa...
"Człowiek rozsądny przystosowuje się do świata, nierozsądny stara się przystosować świat do siebie. Stąd wszelki postęp pochodzi od nierozsądnych. " G.B. Shaw
Wysłany: 2007-10-13 12:54
[quote:fb7cd7d2a1="frija"]bo jakby mi ktoś kazał zagłębiać się w historię country, dlatego że nie lubię ich koszulek w kratę i ogólnej wiochy, to bym chyba zaje**ła.[/quote:fb7cd7d2a1]
Hmmmmm no tak każdy goth swoim znajomym narzuca lekturę całej historii gotyku, a potem odpytuje na wyrywki, jak ktoś nie odpowie na pytanie typu jakie buty miał wokalista jakiegoś tam zespołu w 1989 to już nie jest godzien bycia przyjacielem gota ...
Ja od znajomych nie wymagam poznania dokładnie historii mojej muzyki, wystarcza mi, że ją akceptują
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy