Wysłany: 2007-01-10 13:28
U mnie zaczęło sie od komiksów tm-semic w 91 roku. Czytałem jako młody dzieciak wszystkie te komiksy dotyczące super herosów itd. Obecnie do ulubionych pozycji zaliczam bezkonkurencyjnego Thorgala, Spawn'a czy nieśmiertelny dla mnie Daredevil: the man without fear.
Czym jest komiks? Na pewno jest formą sztuki. Zatrzymane obrazy w stylu "klatka stop" nakazują czytelnikowi wyobrazić sobie co sie dzieje od obrazka A do obrazka B. Komiks jest czymś pomiędzy książką i filmem (przynajmniej sam bym tak do zklasyfikował). Ekranicacje... z tym zawsze było ciężko... Batmany Tima Burtona dawały rade oraz nowy Batman jeśli chodzi o Mrocznego rycerza. X-man 3 nawet mi sie spodobał aczkolwiek daleko mi do pełni zachwytu. Spidermany nowe też dają radę. Ostatnio nastąpiła spora poprawa poziomu przenoszenia rysunkowych herosów na duży ekran. Osobiście chciałbym aby nakręcono ekranizacje Thorgala... :D[/url]
"umysł jest jak spadochron, działa tylko wtedy gdy jest otwarty"
volga na klopoty sercowe Wysłany: 2007-01-26 07:52
Chłopi - komiks w odcinkach ehh przynajmniej opisy przyrody możnaby skrócić eheh
W podstawówce dostałem od ojca Szninkla na siłe (bo gówniarz woli coś kolorowego) Dorastałem jakiś czas by zmusic się do przeczytania kilku zdań:) obrazki jakoś same do mnie przemawiały:) Pózniej to jakby dostać toporem bojowym w łeb! Cieszę się, że dane mi bylo przeczytać to za szczeniaka. Jest to moj ulubiony komiks i chyba już tak zostanie na zawsze:)
Ekranizacja Thorgala tylko pod okiem autorów!
__________________________________________
Wysłany: 2007-02-21 17:41
Ja zaczalem od tlumaczonych i wydawanych w Polsce Mickey Mouse, ktorych stos dostalem od znajomej rodzicow. Pozniej dorwalem z polki wujka Magazyn Relax. Los chcial, ze byl to numer, w kotrym po raz pierwszy pojawil sie Thorgal
Pozniej cale serie wydawane przez TM-Semic. Czy to Batman (mialem wiekszosc zeszytow z wiekszosci serii), czy Zolwie Ninja. Spider-man tez u mnie goscil, mialem wiekszosc nowszych zeszytow z serii Amazing S-M. X-menow jakos za dzieciaka o mijalem, a to dosc dziwne, nie wiem dlaczego. Pod koniec lat 90s zaklimatyzowalem sie troszke w europejskiej scenie komiksowej, a to za zasluga Swiata Komiksu, ktory kolekcjonowalem. Byla to dla mnie nieco orientalna sprawa, bo dotychczas byl tylko Thorgal i Asterix ze szczypta Spirou
Z dobrych ekranizacji lubie obejrzec Burtonowskie Batmany, Begins tez odratowal Nietoperza po tych wszystkich Foreverach.
Spider byl cukierkowo cianki, moze dlatego, ze na podstawie swiata Ultimate, ktorego nie trawie.
Hulka nie znosze ani na papierze ani w zadnej innej postaci, moze dlatego film sobie darowalem. Fantastic Four nie widzialem, bo tez nie przepadam, aczkolwiek teraz nawet chetnie obejrze, jesli bede mial okazje.
Ekranizacja Spawna tez byla kupiata (jak sam komiks), szanuje tylko soundtrack z filmu.
Za Supermanem tez jakos nie szalalem, za bardzo pogodny jak dla mnie, nie kreca mnie faceci w czerwonych slipkach.
Interesujacy jest tez Witchblade i the Darkness. Wyszedl jakis hamerykanski serial z Sara, nie? :D
Moi ulubieni rysownicy to Humberto Ramos, Jim Lee, Dave Finch, Adam Hughes i Mark Bagley.
A jak ktos mi napisze, ze Neil Gaiman ze swoim Sandmanem, i w ogole cale Vertigo to tania rozrywka, to raz, ze mu pokaze paragon (kurwa, jakie te zeszyty sa drogie), a pozniej zastanowie sie czy nie poprosic Morfeusza o solidna dawke koszmarow dla delikwenta ;>
Wysłany: 2007-03-24 21:47
[color=red:dd22cc26e5]Komiks... Hmm.. wlaściwie nigdy nie mialam wiele wspólnego z tym tematem. Nie pociągalo mnie to. Wolalam zwykle książki, poezję, bez rysunków. Jednak coś w komiksie jest. Podziwiam autorów, bo czytelnicy chyba zbytnio się nie wysilają :) caly obraz mają przed oczami [/color:dd22cc26e5]
...i kiedy przyjdą dni deszczowe, nauczę się chodzic między kroplami...
Komiks Wysłany: 2007-05-02 23:27
Komiks, faktycznie nie jest to ani książka ani film, a jednak ma coś w sobie magicznego, coś, co sprawia, że podczas czytania wyobraźnia działa...a czytelnik przeżywa zawarte w nim treści. Sztuka kiczu i karykatury? Czemu nie. Ale czyż nie utożsamialismy się podczas czytania z bohaterami komiksów? Absolutnie nie chcę dyskutować tu o gustach czy spekulować, który komiks jest najlepszy. Do moich faworytów zaliczam Sandmana. Ciekawa treść i niebanalne pomysły. Poza tym uwielbiam drastycznego Kaznodzieję. Opowieść o rozdartej osobowości księdza stojącego na pograniczu dobra i zła wędrującego w towarzystwie wampira i zabójczyni...hm - to dopiero doborowe towarzystwo nieprawdaż..? Czytam od wielu wielu lat a fascynacja komiksem rozwinęła się do oglądania przez mnie anime...Elfen Lied? Kto nie zna, niech zobaczy koniecznie :)
Wysłany: 2007-05-03 01:05
Pod pochwała Sandmana podpisuję się obiema szponiastymi, uwalanymi w farbkach łapkami! Poza tym komiks przez lata ewoluował i dzisiaj nie ogranicza się juz wyłącznie do Myszek Miki, Supermanów itp. jak ktos szuka czegos ambitniejszego, to tez znajdzie, zarówno pod wzgledem rysunkowym jak i z uwagi na treść. Wszystkim lubiacym nieco upiorne poczucie humoru polecam "PIXY" Maxa Anderssona, a to juz trudno zaliczyć do tzw. kultury masowej. No a jeśli chodzi o ekranizacje komksów, to dodam jeszcze "Immortal" (na podstawie komiksów, które rysuje Enki Bilal).
"Pesymista to tylko dobrze poinformowany optymista"
Wysłany: 2007-05-06 09:33
Komiks - u mnie to jest głównie manga, mam niezła kolekcję tomików, ale przestałam kupowac od kiedy nowościami jest coś o małych słodkich dziewczynkach, a te lepsze kumpela kupuje przede mną, a bez sensu kupowac coś co ma już znajoma.
Po za tym czytuje komiksy internetowe jak mi się nudzi i chce sobie poprawic humor.
No i Asteriks i Obeliks :) gdzieś tam chyba się jeszcze poniewiera Kajko i Kokosz
Ja mam 20 lat, ty masz 20 lat ... i tak wszyscy umrzemy
Wysłany: 2007-05-06 09:54
Hmmm... Kiedyś, dawno temu zbierałem, w czasach kiedy na komiksy urządzało się polowania i prosiło znajomą panią w księgarni żeby schowała pod ladę jak tylko przyjdzie jakaś nowa dostawa. :) Ale z ulubionych to zdecydowanie Kajko i Kokosz, do tej pory jak to czytam to poprawia mi się humor. Chociaż jak ostatnio oglądałem animowaną wersję tego komiksu to mi się nóż w kieszeni otwierał, a wargi same układały się do zewu krwi. No jak można było tak spie.....ć taki świetny komiks?
Wredne, złośliwe i uparte bydlę. ;-)
Moja mangowa historia Wysłany: 2007-05-17 12:10
Czytam głównie mangi [komiksy japońskie. Wszystko zaczęło się dawno, dawno temu, kiedy 5-letni potworek [czyli ja] zobaczył na ERTEELU niemieckim Sailor Moon. Później jakoś oglądało się to na Polsacie [Różowe cukierki :oops: :lol: ], ale na szczęście pojawiły się i lepsze pozycje w TV. Wracając do tematu. Pierwszą mangę [Cowboy Bebop] kupiłam ot tak sobie, bo smutno wyglądała jak leżała w kiosku taka bezpańska... :cry: Pozostało we mnie coś z tego 5-letniego potwora, który skakał po domu i ganiał brata udając Czarodziejkę z Marsa lub Wenus. Dokładnie nie pamiętam. Od kupna pierwszego tomiku [17.06.2003] kolekcja mi się niesłychanie rozrosła [199 mangusi].
Niektórzy ludzie mówią, że komiksy są dla małych dzieci, albo to głupia pornografia, więc wstyd się z tym pokazać :roll: Zupełnie się z tym nie zgadzam. Dużo czytam też innych rzeczy i nie czuję się wcale przez to ograniczana jako zboczony dzieciak, który tylko porno Dragonbola czyta [a tamta afera to się Tefałenowi udała, nie ma co :!: :P Śmiałam się przez tydzień] i nic poza tym. Staram się żyć "normalnie": czytam, rysuję własne komiksy [może kiedyś uda mi się wydać co nieco?], tworzę graficzki dla przyjaciół i na wszystko patrzę z luźniejsze perspektywy. I to lubię. :lol:
Świat nie zginął i nie spłonął. Przynajmniej nie cały. Ale i tak było wesoło ;]
Re: Moja mangowa historia Wysłany: 2007-07-30 21:54
[quote:3ed800ea84="motoko"]Niektórzy ludzie mówią, że komiksy są dla małych dzieci[/quote:3ed800ea84]
Początek mojej mangowej histori był podobny, jenak wszystko zmieniło się kiedy pojechałam na zlot fanów M&A do wrocławia i okzazało się, że jestem tam najmłodsz (mimo wieku 18 lat) i od tamtej pory zupełnie nie przejmuję się gadaniem "innych" ludzi!
Manga to jedna z najlepszych żeczy z jaką się w życiu spotkałam, poza muzyką oczywiście. Od pewnego czasu bałam się, że fanów M&A jest coraz mniej, ale to forum podnoosło mnie na duchu i przypomniało stare dobre czasy!
Never taste of the fruit...
Wysłany: 2007-07-31 12:52
no coz zawsze lubialem czytac komiksy jednym z ulubionych oprocz Thorgala byl i jest Spawn ta piekielna postac :twisted:
a co do filmow to milo sie oglada ale nie zachwycaja tak jak rysunek...
a manga i wszystkie te rzeczy zwiazane z "japonskim komiksem" nie nazwalbym komiksem... :!: nie przemawiaja do mnie!!
http://imperiummetalu.pl/
Re: Komiks - coś pomiędzy... Wysłany: 2007-08-22 09:16
[quote:9c327b7165="Wainamoinen"]Do czego zakwalifikować komiks? Ani to książka, chociaż też go się czyta, ani to swoisty film, choć dużo tam obrazu... [/quote:9c327b7165]
Z naukowego punktu widzenia (patrz bibliologia) komiks należy do dokumentów spełniających kryteria do nazwania go kiążką (patrz pojęcie książki), a ciekawe jest to, że jego pierwowzorami były średniowieczne biblie pauperum - biblie dla ubogich i analfabetów, w które opierały się na sekwencji obrazów. A z tym filmem, to tez jest troche inaczej, ale rozumiem, co chiałeś przez to przekazać :)
W każdym bądź razie ja wychowałam się na komiksach "Kajko i kokosz", "Tytusie" itp., a teraz czekam cierpliwie, kiedy wyjdą wreszcie ostatnie odcinki X-clampa [/i]
My, psychiatrzy odkryliśmy, że ponad osiem procent ludzkości zawsze składała się z myszy. W każdym z nas jest coś z myszy... Monty Python
Wysłany: 2007-09-14 18:34
Ech...Kajko i Kokosz, Tytus...aż łezka w oku się kręci. Zresztą pozostało mi jeszcze trochę tych zeszytów sprzed lat.
Na komiks patrzę trochę jak na fotografię,która to ostatnio mocno mnie zafascynowała. :) Zwracam dużą uwagę na kadrowanie, grę świateł i inne aspekty przemawiające za bardziej artystycznym ujęciem tematu. Kiedyś zaczynałem również od tych Marveli,DC Comics itd. Z czasem bardziej zafascynowali mnie twórcy tacy jak Adamov,Rosiński,Manara,Goupil no i oczywiście Frank Miller!
Z dawnych superbohaterów został jeden do którego jeszcze mam pewien sentyment-Spawn. Na resztę spuszczam zasłonę wstydu i milczenia... :oops:
..."Nie lekceważ potęgi wyobrażni..."
Wysłany: 2008-03-15 03:19
Manga. Czytam czasami. Bardzo fajna rzecz. Nie nazwałbym mangi komiksem, bo to coś o znacznie wyższym poziomie.
Ogólnie to bardzo miło się czyta mangi. Wolę książki, ale miło jest co jakiś czas popatrzeć na obrazki, które dodatkowo wzmagają wyobraźnię.
No i nie wyobrażam sobie mang w innej formie ;] Na przykład manga Death Note(a co, najlepsza jaką znam!), która opowiada o chłopcu, który chce zostać bogiem przy pomocy notesu śmierci. Wpisując do niego imię i nazwisko osoby którą kiedyś się widziało, ona umiera ;] Bardzo fajna rzecz!
Osobiście czytałem jeszcze... Inuyashe(2 tomy), Naruto(mam trochę tomów, ale nie czytałem wszystkich. Naruto Shippuuden czytam czasami w sieci), ale to tyle.
Oprócz tego byłem strasznie podniecony Thorgalem, gdy brat mi go pożyczył! Naprawdę, świetna historia!
Chyba sobie ją nawet przypomnę :D
Ale fakt. Jakoś brakuje mi tych linijek tekstu. Zdecydowanie, obrazki powinny być - ale co jakiś czas ;] Na przykład co dziesięć stron by było w porządku. Żeby tylko jeszcze ciekawe były ^_^
Nie ma życia bez obaw, w oczach tylko strach. Teraz dobrze, jutro płacz... No co? Człowiek też wampir!
Wysłany: 2008-03-15 08:38
poszukajcie komiksu "Druuna" Serpieriego -erotic horror i sf w jednym :twisted:
Wysłany: 2008-03-15 10:02
Komisky, zaczynałem od kaczorów donaldów, gigantów i reszty Disneyoskich. Obecnie z grubych to jedynie The Walking Dead - fajna kreska i klimat, jakoś inne nie przypadły mi do gustu. Na codzień to komiksy internetowe Orneryboy, Sequential art, User Friendly - polecam dwa pierwsze wszystkich. Trzeci polecam nie wszystkim
Okręt mój płynie dalej Gdzieś tam... Serce choć popękane, chce bić.
Wysłany: 2008-03-15 12:48
Po pierwsze komiks to klasa sama w sobie więc jak dla mnie nie ma sensu na siłę kwalifikować go pod inne gatunki Dawno temu czytałam sobie na przykład Thorgala, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Ciekawy był też Szninkiel.
Poza tym nie pogardzę dobrym komiksem japońskim czyli mangą. Moja ulubiona od wielu lat to "Angel Sanctuary" - prześliczna kreska i wciągająca fabuła. Polecam :) Ostatnio chyba nawet po polsku wychodzi
Co Cię nie zabije to Cię wzmocni. Zbliżam się ku nieśmiertelności.
Wysłany: 2008-03-15 22:40
[quote:7cb24ff9f5="Lorianne"][color=red:7cb24ff9f5]Komiks... Hmm.. wlaściwie nigdy nie mialam wiele wspólnego z tym tematem. Nie pociągalo mnie to. Wolalam zwykle książki, poezję, bez rysunków. Jednak coś w komiksie jest. Podziwiam autorów, bo czytelnicy chyba zbytnio się nie wysilają :) caly obraz mają przed oczami [/color:7cb24ff9f5][/quote:7cb24ff9f5]
Ja podobnie ;] tyle, że nie wolałam zwykłe książki, a wolę zwykłe książki itp. ;]
nie wiem wiele na ten temat, ale kiedyś miałam komiks w rękach i mialam też mangę... jesli miałabym wybierać między tymi dwoma wybrałabym mangę ;]
Wysłany: 2008-03-17 10:22
W dzieciństwie zaczytywałem się Kajkiem i Kokoszem i muszę przyznać, że nadal uwielbiam tą serię. Zamierzam ją sobie odświeżyć, zwłaszcza jak zobaczyłem wznowione wydanie na dobrym papierze i w twardej oprawie. Po prostu cudo :)
Suffer the pain of discipline or suffer the pain of regret!
Wysłany: 2008-03-17 12:02
Apropos pojawiły się nowe plansze z Balsamisty
Life is complex: it has both real and imaginary components