Blood Harvest Records informuje, iż pod ich skrzydłami ukaże się oczekiwany, drugi album paragwajskich black/death metalowców z Master of Cruelty. „Archaic Visions of the Underworld” ukaże się na winylu, tak jak w 2012 roku, gdy wytwórnia ta wydała debiut zespołu – „Spit on the Holy Grail”. Wzięli wszystkie te same elementy, których użyli na debiucie, i dzięki którym nawiązali więź z maniakami Undergroundu. Na „Archaic Visions of the Underworld” zespół pokazał dlaczego black i death metal z Ameryki Południowej jest tak specjalny.
Odkąd w obozie Gorgoroth zrobiło się dość gorąco, przykuło
to natychmiast uwagę nie tylko mediów ale także i fanów zespołu. Jak zapewne
wszyscy wiedzą, skład został podzielony na dwa złowrogie sobie ekipy a
mianowicie: King Ov Hell oraz Gaahl, a na drugim froncie Infernus. Jakby nie
było trzy ogromne osobistości w świecie black metalu i przewodnicy Gorgoroth po
ciernistej drodze w ciągu paru ostatnich lat. Po sądownej walce o prawa do
nazwy, pan Infernus szczęśliwy nadal może działać pod oryginalnym szyldem,
który kiedyś sam wymyślił. Gaahl i King również nie zakopali gruszek w popiele
i założyli własną formację o nazwie God Seed, nawiązując tym do kawałka o tej
samej nazwie zawartego na ostatnim wspólnie wydanym krążku "Ad Majorem Sathanas
Gloriam". Infernus szybko zreaktywował skład i z nowymi siłami ukazał światu,
że Gorgoroth bez tamtych dwóch jest również silny i gotowy do walki nagrywając
nowy album. Gaahl natomiast dość szybko wystawił kolegę do wiatru, gdyż
stwierdził że metal to nie jest to w czym czuje się teraz najlepiej i już go to
nie kręci. King nie stracił woli walki i również jak Infernus, tak i on odrobił
zadanie domowe.
Komentarze Gorg666 : No panowie słucham od tygodnia tej płytki 2-3 razy dziennie i można po...
Dreamen : Co do ściany dźwięku to faktycznie jest to nie tyle ściana co mur nie do...
Harlequin : Chujowa płyta na maxa, wielkie rozczarowanie. Za duzo w tym dimmu borgir...
W klubie Underworld nie usłyszycie radiowego chłamu, nie będziesz czuł się jak w brudnej piwnicy. Do dyspozycji jest ponad 400 m2. To miejsce stworzone z klimatem. Usłyszycie u nas wszystkie odmiany rocka, reggae, metalu, hardcore, ska. Nie zamykamy się na jeden rodzaj muzyki. Na wejściu przywitają was zwariowani opiekunowie klubu czuwający nad waszym bezpieczeństwem a za sterami barów szaleni barmani.
Łączenie fikcji z nauką nigdy nie było dobrym pomysłem, czego dowodem jest sekta scjentologów. Obie te rzeczy całkiem przyzwoicie funkcjonują oddzielnie i wolałbym, żeby tak już zostało. Niestety większość twórców tak zwanej s-f łączy fikcje z głupotą a na nasze nieszczęście niektóre z tych bzdur lądują na kinowych ekranach.
Komentarze Stary_Zgred : A mnie ten film ucieszył. Potwór bardzo ładny był i zęby miał zad...
efunia : Widziałam wczoraj...straszne:(
grucha : Ale gniot się zapowiada. Jako "fan" Uwe Bolla muszę obejrzeć:)
Ostatni i chyba najlepszy album szwedzkiego Satanic Slaughter. Po wydaniu trzech albumów i wypuszczeniu swoistego "best of" w celu zbicia kasy, formacja uraczyła fanów kolejnym albumem.
Freur - duet założony przez Farla Hyde'a i Ricka Smitha w 1981 roku w Cardiff w Walii. Początki zespołu były trudne i niezbyt ciekawe. Grupa wydała singla "Teenage, Tenage", który jednak nie zdobył uwagi. Zniechęceni niepowodzeniem rozwiązali zespół. W owym czasie w Wielkiej Brytanii lawinowo formowały się zespoły grające: new wave, new romantic i electro pop. Wówczas to Hyde i Smith założyli grupę Freur.